Pov. Gbórka
Był lany poniedziałek. Było wykurwiście.
W szkole nauczyciele zorganizowali lany poniedziałek ponieważ tak. Nie wiem po co wsm.Przyszedłem do szkoły. Miałem zajebisty plan.
Mianowicie chciałem oblać wszystkich.
Zaczailem się za drzwiami i czekałem z wiadrem wody. Pierwszy wszedł Prusy.
Gdy przekroczył próg drzwi wylałem na niego wiadro wody.
Spojrzał na mnie jak na totalnego debila.Prus:
- KURWA MAAAĆ-- ZARAZ TO JA CIE ZALEJE
Gbórek:
- A w jaki sposób?~
Prus:
- Potem zobaczysz~Pocałował mnie w czoło i sobie poszedł.
Szczerze? Nie przejąłem się tym bo zapewne obleje mnie kefirem którego nienawidzę.
Poszedłem do kuchni i nalałem znowu wody do wiadra. Sprzątaczki będą miały co sprzątać. Usiadłem sobie na karześle a wiadro postawiłem na stoliku. Następnie wchodziła Kito. Gdy już była w drzwiach to wstałem i oblałem ją wodą.
Ta spojrzała na mnie. Wyciągnęła z torby pistolet na wodę i zaczęła mnie gonić po całej szkole z pistoletem.Pov. Juliee
Dwa debile ganiały się po szkole. Jakby nie mogli po prostu popsiukać się perfumami i żyć dalej jak cywilizowani ludzie. No masakra z nimi.
Wstałam i poszłam do kuchni zagrzać sobie wodę na herbatę. Nagle do kuchni wbiegł Gbórek. Był cały mokry. Gdybym była nie uprzejma to bym się z niego zaśmiała. Chociaż w sobie i tak się już śmiałam.Juliee:
- Coś się stało?
Gbórek:
- Kito mnie zalała
Juliee:
- Dlatego na razie mówilam aby nie lać się w szkole
Gbórek:
- No ale wtedy byłoby nudnoSpojrzałam na niego z ukosa.
Juliee:
- Ale tak było zawsze-
Gbórek:
- JebaćI poszedł. Gdybym miała go opisać to powiedziałabym że jest on ogromnym cholerykiem. Nienawidzi wszystkiego co nowe bo uważa że kiedyś było lepiej. Zachowuje się po prostu jak dziecko. I jeszcze taki chyba jest alei to nie przeszkadza bo na prawdę umie się zachować. Nie jest on głupi lecz trochę nieogarnięty.
2 godziny później.
Pov. Prusy
Szedłem już do sekretariatu. Siedziali tam Gbórek, Zeus, Kito i Juliee. Klocka nie było a dziwne. Wszedłem powoli.
Zeus:
- Oh witaj Prus--Kito szybko odskoczyła i schowała się za biurkiem z resztą tak samo jak Gbórek.
Na biurku siedzieli tylko Zeus i Juliee.
Wylałem szybko wodę na Zeusa a potem resztę na Juliee i 1/4 na Kito i Gbórka. Wybiegłem szybko po tym incydencie z sekretariatu. Zapewne Zeus mnie zabije bo Juliee to wątpie. Schowałem się więc w kiblu i tak siedzialem.Narrator:
- Dzień upłynął im na laniu się wodą i końcowym zalaniu Gbórka kefirem przez Prusa. Z niewiadomego powodu nie pojawił się Klocek co wszystkich zdziwiło. Nagle z nikąd pojawił się Klocek. Była 15:34.Pov. Zeusa
Klocek wszedł wkurwiony jak nigdy chyba. Prawdopodobnie pokłócili się z Gbórkiem znowu. Często się kłócą. Ale zaczynam zauważać że zaczynają się od siebie oddalać. Gbórek ma już kogoś a Klocek? Klocek no cóż... Zarywał do Gbóra co było widać. na prawdę się lubili ale czasami tak bywa. Stałem wpatrzony w jego glany. Nagle podszedł do niego Gbórek i go przytulił. Klocek tylko go odepchnął i poszedł dalej chyba do swojej klasy. Gbórek tylko popatrzył za nim i przeszedł obok mnie wchodząc do sekretariatu.
------------
CZYTASZ
Szkoła TVN z naszym kochanym KSG
Horrorjest to książka o KSG nad którą współpracujemy z Juliee