3.13

146 13 7
                                    

Środa, 16 sierpnia 2024
Godzina: 12.45
POV: Michał

Dzisiaj chciałem się Zuzi oświadczyć. Mam nadzieję, że się zgodzi, chociaż czasami daje mi do zrozumienia, że mnie nie toleruje. Chciałbym żebyśmy byli szczęśliwą parą i postaram się o nią jak najbardziej zadbać. Wtedy jak byliśmy pierwszy raz w Korei i wzięła kokę, próbuje jej pomóc z tym odwykiem i chyba pomogło.

Wstałem z łóżka, zauważając że Zuzia dalej śpi, więc po cichu wyszedłem z sypialni i udałem się do kuchni, by zrobić sobie szybkie śniadanie. Po zjedzeniu posiłku, poszedłem do łazienki umyć się. Później szybko udałem się spowrotem do sypialni i się ubrałem w jakieś eleganckie ubranie.

Po czym obudziłem Zuzię, na szczęście nie musiałem długo czekać bo się szybko obudziła.

- Co się stało? - spytała się zaspana.

- Jest 13.20 wstawaj i jedziemy na obiad. - odpowiedziałem - Ale jakąś sukienkę mogłabyś włożyć.

- No spoko, ale muszę się najpierw umyć. - powiedziała.

- Bez problemu. - odpowiedziałem.

Po czym usiadłem na sofie i włączyłem telewizor i zacząłem przeglądać Netflix'a. Szybko zobaczyłem jakiś ciekawy tytuł i zacząłem go oglądać.

***

Po obejrzeniu filmu, razem z Zuzią wyszliśmy z mieszkania i zeszliśmy na dół, a później wsiedliśmy do mojego auta i pojechaliśmy do restauracji na obiad. Chciałem się jej oświadczyć podczas kolacji albo po niej, chociaż nawet nie wiem czy ma to sens.

Od razu po dotarciu do restauracji wyszliśmy z auta i do niej weszliśmy. Usiedliśmy na wcześniej zarezerwowanym miejscu i poczekaliśmy na kelnera. Na szczęście nie musieliśmy na niego długo czekać, jak już do nas podszedł złożyliśmy zamówienie.

Chwilę poczekaliśmy na nasze zamówienie, jednak tą chwilę przesiedzieliśmy w ciszy, w sumie tak jak nasz cały pobyt w restauracji. Mega się o nią martwiłem czy przez przypadek czegoś sobie nie zrobi. Kocham ją jak nigdy w życiu nikogo innego. Nie chciałbym żeby stała jej się jakaś krzywda.

Jak już dostaliśmy nasze zamówienie, postanowiłem jej się czegoś zapytać:

- Zuza, dalej masz wiesz co w kosmetyczce?

- Mówiłam Ci, że się skończyło. - odpowiedziała - Nie mam już niczego.

- No okej, smacznego. - powiedziałem.

W tym momencie zachciało mi się płakać. Zuzia wydawała się wobec mnie obojętna, jakby w ogóle dla niej bym był tylko znajomym. Dalej chciałem się jej oświadczyć, chociaż zaryzykować i mieć tą nadzieję, że się uda. Oczywiście chciałbym, żeby się zgodziła ale w to teraz wątpię.

Po zjedzeniu posiłku od razu podszedłem do kasy i zapłaciłem za jedzenie. Później razem z Zuzią wyszliśmy z restauracji i wsiedliśmy do mojego auta. Ciągle siedzieliśmy w ciszy, czasami mnie to wkurzało ale ta cisza czasami też była spokojna, spokojna na tyle żeby zająć się swoimi myślami, które ciągle nadchodziły.

- Kiedy będziemy w domu. - spytała Zuzia, wzdychając.

- Za chwilę. - odpowiedziałem.

- W ogóle co ty taki elegancki, jest dzisiaj jakieś święto czy co. - spytała się.

- Później Ci powiem, chociaż nie wiem czy będę chciał. - odpowiedziałem, wzdychając.

Po czym dalszą drogę do domu przesiedzieliśmy cicho. Jak byliśmy już na miejscu, od razu Zuzia wyszła z auta i pobiegła do klatki. Postanowiłem pójść szybko do papierniczego, po strugaczkę.  Nie chciałem tego robić, ale chciałem zobaczyć czy to serio aż taką ulgę robi jak mówiła Zuzia. Po zakupieniu strugaczki od razu udałem się do domu.

Jak już byłem w domu, postanowiłem pójść do kuchni, gdzie się znajdował śrubokręt. Szybko rozkręciłem strugaczkę i wyciągnąłem z niej żyletkę. Później poszedłem do łazienki i się w niej po chwili zamknąłem. Usiadłem na wannie i zacząłem ciąć w jednym miejscu, nie głęboko ale powoli. Po chwili pojawiła się pierwsza kreska, postanowiłem zniżyć się trochę i tak ciągle dopóki nie poczułem ogromnego bólu.

Zdziwiłem się bo wytrzymałem gdzieś do 7 kreski, chociaż nie wiedziałem jak inni mają, bo pierwszy raz to robię. Ale szczerze poczułem się lepiej i poczułem chwilową ulgę. Szybko znalazłem w łazience bandaż i owinąłem go wokół ręki. Od razu po tym wyszedłem z łazienki i poszedłem spowrotem do sypialni.

- A tobie co. - westchnęła Zuza.

- Możesz dla mnie być taka obojętna? Nie rozumiesz tego, że się o ciebie troszczę? Japierdole Zuza, kocham Cię, nie rozumiesz? - odwróciłem się w drugą stronę.

- Przepraszam Cię Michał, ale ja kurwa myślę tylko o jednym ale nie wiem o czym. Coś mi ciągle w głowie przeszkadza i próbuje to wyjaśnić. - odpowiedziała.

- Mhm, na pewno. Trzeba było od razu. - powiedziałem - Dobra idę spać.

Like I said it's to late || Young Multi (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz