3.6

241 18 11
                                    

Poniedziałek, 17 czerwca 2024
Godzina: 12.46
POV: Michał

Jadę teraz po Zuzię do szpitala, mam nadzieję, że ją wypiszą. Za tydzień lecimy do USA na całe wakacje. W dodatku, że mamy jeszcze iść na jakiś koncert, który sobie sama wybierze.

Gdy już byłem na miejscu od razu wyszedłem z auta i wszedłem do szpitala. Podszedłem do recepcji i się zapytałem o moją ukochaną. Pielęgniarka mi odpowiedziała żebym szedł do sali 404 więc też tak zrobiłem.

Jak już byłem w tej sali ujrzałem Zuzię całą we łzach.

- Michał ja Ciebie serio przepraszam za piątek. - powiedziała, dusząc się łzami.

- Nie płacz Zuza, było minęło i już się tego nie odwróci. - usiadłem obok niej i ją objąłem ramieniem - Chodź wypiszesz się i pojedziemy na obiad.

- Najpierw to musimy podjechać pod dom bo telefonu zapomniałam. - powiedziała.

- Boże serio? - zdziwiłem się.

- Tak serio, chodź szybko to załatwię. - powiedziała.

- No okej, wierzę Ci. - powiedziałem.

Po czym obydwoje wyszliśmy ze szpitala. Wsiedliśmy razem do auta i pojechaliśmy do domu.

- Wyglądasz na śpiącą, może się zdrzemniesz jak wrócimy do domu, co? - spytałem się.

- No może, dobry pomysł. - odpowiedziała.

- Dobrze Ci to zrobi, najwyżej to ja zrobię nam obiad. - powiedziałem.

- Ale, że ty zrobisz obiad? Michał, co się z tobą dzieje? - zdziwiła się - Zabrać Cię do psychologa?

- Słuchaj, chce dla Ciebie jak najlepiej, dla Ciebie przesunąłem premierę albumu. - odpowiedziałem - W piątek za tydzień mam niespodziankę dla Ciebie.

- To kiedy wypuszczasz ten album? - spytała się.

- W ten piątek się postaram, więc trzeba będzie na zdjęcia jechać w środę, okej? - spytałem się.

- No spoko, mam się jakoś ubrać? Na czarno czy mogę jak chce? - spytała się.

- Powiem Ci jutro bo teraz to tak mi ciężko, zwłaszcza jak wiem, że ty praktycznie masz szafe większości czarną ale ważne jest to żebyśmy się wyróżniali. - odpowiedziałem - Wiesz o co mi chodzi? Ja będę na czarno a ty na kolorowo, więc jak chcesz to jutro możemy jechać na jakieś zakupy.

- No to pojedziemy na zakupy bo mam pomysł w co się przebrać. - odpowiedziała.

Po czym resztę czasu przesiedzieliśmy cicho. Jak już byliśmy pod blokiem obydwoje weszliśmy do mieszkania. Ona poszła do sypialni a ja do kuchni, aby zrobić coś na obiad. Pomyślałem więc trochę nad tym co Zuzia lubi.

Nagle mi się przypomniało, że strasznie lubi spaghetti. Wyciągnąłem więc sos pomidorowy, makaron i kilka przypraw do posiłku.

***

Gdy skończyłem gotować spaghetti, Zuzia się obudziła. Po przebudzeniu wyglądała jak szop, dosłownie. Włosy roztrzepane jeszcze te luźne ubrania, spowodowały, że było widać jej ramiączko od stanika.

- Oo, zrobiłeś spaghetti! - ucieszyła się.

- Tak, wiem że je lubisz więc je zrobiłem. - powiedziałem

- Boże jaki ty jesteś kochany! - powiedziała, po czym mnie przytuliła i mnie pocałowała w poliko.

- Haha, dzięki nie musiałaś. - zarumieniłem się.

Like I said it's to late || Young Multi (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz