Zderzyłam się.
Upadłam.
Nie poczułam.
Kiedy doskwierało Tobie wrażenie, że upadłaś i się nie podniesiesz? Miałam tak wiele razy. Z każdym kolejnym razem odczuwałam coraz większe skutki. Nie było to spowodowane zdarzeniami losowymi. Gdyby tak było, byłoby o wiele łatwiej. Dla mnie, dla niej czy dla niego. To nie o nich tutaj chodzi. Tu chodzi o mnie. Jak wiele razy upadłam przez tych ludzi, tyle ile przekazałam im części siebie, tym mniej mnie zostawało. Tych części już nie odzyskam. Nie chcę, nie potrafię robić tego tak jak kiedyś. Za dużo czynów i słów we mnie wbiły osoby, w których pokładałam nadzieję, na marne. Inaczej tego nie da się opisać. Zmieniło mnie to. I jestem wdzięczna, bo tylko pokazało kim nie mogę być. Nie każdy potrafi się podnieść z dołka, w którym ja utkwiłam przez dobre kilka lat.
Wszystko to nauczyło mnie tyle, ile człowiek pod względem psychologicznym nie nauczy się w ciągu swojego życia. Wyjść z wypadku możesz cała lub skończyć na złamaniu, które i tak się zrośnie i nie będzie po nim śladu. Wyjść z sytuacji, która zmieniła Twoje myślenie i postrzeganie świata odbije swoje piętno na taki sposób, że cała z tego nie wyjdziesz. A część siebie zostawiasz tam, gdzie ją Ci odebrano. Mimo, że nie chcesz tego pamiętać to przypomniesz sobie wtedy, kiedy nie jest na to odpowiednia pora.Kiedy znów wyjdzie słońce, musi pierw nastać burza. Ona najszybszej zburzy to na co pracowałaś i kim się stałaś. Być może nie ona, tylko on...
CZYTASZ
Faller
Romance- Wiesz kiedy upadniesz? - zapytał kpiąco kiedy stałam przodem do drzwi . - Zadaj sobie sam to pytanie, bo nie chcę być w Twojej skórze, kiedy je przekroczę - spojrzałam na niego za ramienia unosząc wysoko brwi. Zdałam sobie wtedy sprawę, że te pyta...