Część III

11 0 0
                                    

Wyciągałam z torebki telefon, kiedy znowu w coś uderzyłam. Ktoś za mną jęknął. Automatycznie odwróciłam się.

- Ekspertko - powiedział przeszywającym mnie głosem prostując się.

Zaniemówiłam, zesztywniałam a moje oczy rozszerzyły się do granic możliwości. Znowu on.

- Czy to nie przypadek, że znów jesteś rozkojarzona w mojej obecności? - oparł się bokiem o ścianę z rękami założonymi na wysokości torsu. 

- Chciałbyś, żeby tak było. - prychnęłam. 

Zeskanował mnie od góry do dołu po czym jego lewa ręka powędrowała do kącika ust. Przetarł go bardzo powoli, rozchylając delikatnie dolną wargę i spojrzał na mnie spod rzęs.

- Właśnie przed chwilą to pokazałaś, więc tak jest. - uśmiechnął się zawadiacko.

- Trochę za bardzo poniosła Cię wyobraźnia. Byłam w toalecie. Nie widziałam Ciebie, żebyś stał w tym miejscu. - patrzyłam za w punkt za nim, bo nie chciałam na niego patrzeć.

- Sama nie patrzysz wokół siebie. Jeszcze lepiej, widzę, że jak jestem w tym samym pomieszczeniu to wszystko leci Ci z rąk. Wcześniej wazon a teraz to. - wskazał dłonią na moją plamę na brzuchu.

- Zabawny jesteś, gdy tak uważasz. Wazon był przez Ciebie stłuczony. - zaśmiałam się kręcąc głową. - A tego sama nie zrobiłam. - zakryłam się kopertówką.

- Ja to widzę, nie uważam. - z jego gardła wydobył się mroczny głos.  - I nie przeze mnie, tylko z Twojej winy zbił się. - odbił się od ściany stając naprzeciwko mnie i włożył ręce do kieszeni.

Nie dość, że ubliża mi to dodatkowo wypomina zdarzenie z ranka. Poziom irytacji po Nelsonie i tym człowieku sięga mojej granicy.

- Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać. Żegnam - rzuciłam odwracając się na pięcie w kierunku sali. Zrobiłam kilka kroków w przód.

- Nie usłyszałem przeprosin! - krzyknął za mną.

Stanęłam w miejscu. On oczekuje ode mnie przeprosin. Śmiech na sali. Zerknęłam na niego przez ramię, zeskanowałam jego całą postawę. Chciałam mu coś odpowiedzieć, kiedy zawołała mnie Mckayla. Spojrzałam się w stronę dziewczyny.

- Roi myślałam, że już tam utknęłaś albo wyszłaś przed budynek. Kelner posprzątał  i mamy za darmo drinki postawione na stoliku jak i całą kolację na ich koszt. - powiedziała blondwłosa, nie zdając sobie sprawy co właśnie zrobiła.

- Roi...? - przeszedł mnie dreszcz, kiedy mężczyzna wyszeptał moje imię.

 Wciągnęłam delikatnie powietrze przez usta, zacisnęłam mocnej łańcuszek od torebki. Kayla spojrzała na mnie z zadziwieniem wymalowanym na twarzy. Jej wzrok powędrował za mnie, gdzie stał brunet. Uśmiechnęłam się szeroko do dziewczyny, stanęłam obok niej chwytając ją pod ramię.

- Przesłyszał się Pan. Do widzenia, miłego wieczoru życzymy. - próbowałam zachować niewzruszoną minę. 

- Do widzenia Panu - sparaliżowany głos Kayly wydobył się z gardła.

Pan dupek osłupiał moim nagle zmienionym tonem. Ja sama zdziwiłam się, że mi wyszło. Pociągnęłam przyjaciółkę w stronę naszego stolika. 

- Co to było do cholery? - zatrzymałyśmy się przed docelowym miejscem.

- Sama chciałabym wiedzieć co to było - usiadłam na swoim miejscu chwytając za drinka.

- Wiesz kto to był! - krzyknęła, pochylając się do mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

FallerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz