Rozdział IV

25 2 37
                                    

Peter obudził się z wielkim bólem głowy. Przez jakiś czas siedział na łóżku, próbując dojść do siebie po imprezie.

— Cholera... — mruknął, przecierając twarz dłonią.

Poszedł do kuchni, żeby napić się wody i wziąć coś na ból głowy.

— Słyszałam, że nieźle wczoraj zaszalałeś — powiedziała jego siostra. — W sumie jak zwykle.

— Isa, musisz człowiekowi psuć humor od rana?

Isabella tylko wzruszyła ramionami.

— Przez studia przyjeżdżam tylko na weekend, a ktoś musi psuć ci humor — powiedziała z nutą złośliwości. Podeszła do kuchennego stołu, sięgnęła do miski z owocami i wzięła do ręki jabłko. — Poza tym już południe — dodała, po czym poszła do swojego pokoju.

Chłopak westchnął.

Również wrócił do swojego pokoju, usiadł na łóżku, po czym wziął laptop. Przeczytał najnowszy mail od Jeana.

Drogi Pedro!
￲Nie jestem pewien, czy moja rada okazała się być słuszna. Sam chciałem coś zrobić, ale nie potrafiłem. W sumie nieważne. Chyba to wszystko będzie musiało po prostu minąć.
Czasem czuję, że ludzie by uważali, że jest ze mną coś nie tak, bo kocham tak proste rzeczy¹; lekki uśmiech, który posyła mi pewna osoba, chwile, które spędzam z nią na wygłupach. Ale tak jest, Pedro. To właśnie te drobne rzeczy są tymi najpiękniejszymi, przynajmniej dla mnie. Nie wiem, jak Ty uważasz.
Miałeś tak kiedyś, że bardzo chciałeś coś zrobić, ale nie mogłeś?

Jean

Peter od razu odpowiedział.

Drogi Jeanie,
tak, miałem tak kiedyś, że bardzo chciałem coś zrobić, ale nie mogłem. Nawet nie raz, za długo by wymieniać takie przypadki.
Jeśli Ty czujesz, że ludzie by uważali Cię za dziwnego, bo kochasz tak proste rzeczy, to muszę Ci powiedzieć, że ja czuję, że trochę mi odbija² przez osobę, która mi się podoba. Za długo duszę w sobie moje uczucia co do niego.
Dlaczego w niektórych krajach osoby homoseksualne są zamykane w więzieniach, a niekiedy też zabijane? Powinien istnieć kraj, w którym osoby heteroseksualne będą zamykane za bycie hetero. Wyobraź to sobie: sala sądowa, a na środku facet oskarżony o pocałowanie kobiety. Albo na odwrót: kobieta oskarżona o stosunek z mężczyzną. Ale w tym świecie to ludzie tacy jak my są uważani za dziwaków.
Zacząłem ostatnio słuchać więcej Michaela Jacksona (zgadnij, czyja to wina).
Obejrzałem teledysk do „You Are Not Alone" I zrozumiałem, o co Ci chodziło z tym kaloryferem. Tylko nie wspominałeś mi, że w teledysku wystąpiła jego pierwsza żona, Lisa Marie Presley. Czy czułeś, że masz złamane serce, kiedy oglądałeś ten teledysk? Ja na pewno bym tak czuł.
Mam nadzieję, że Cię nie wystraszyłem.

Twój Pedro

Szybko kliknął wyślij. Po chwili zdał sobie sprawę, że napisał twój Pedro.

— O cholera — mruknął, zakrywając usta dłonią. — Dobra, może nie będzie tak źle — powiedział do siebie.

Po jakimś czasie Jean odpowiedział na jego maila.

Drogi Pedro,
chcąc odpowiedzieć na Twoje pytanie, musiałem sobie przypomnieć, jak to było, kiedy pierwszy raz obejrzałem ten teledysk. I przypomniałem sobie, że może faktycznie miałem złamane serce. Na pewno nienawidziłem Lisy Marie Presley, bo czułem, że mi go odebrała (wiem, to dziwny powód, bo on nigdy nie był mój. Nawet mnie nie znał).
Twój pomysł o kraju, w którym zamykano by ludzi hetero, bardzo mnie zaintrygował. Będąc mężczyzną, za pocałowanie kobiety dostajesz trzy lata, za seks dziesięć, a za ślub — dożywocie. Może trochę za ostro, ale w niektórych krajach zabijają takich jak my, a to niesprawiedliwe, bo — jak to ująłeś — „w tym świecie to ludzie tacy jak my są uważani za dziwaków". 
Jeśli za długo będziesz dusił w sobie Twoje uczucia co do Niego (musi być wyjątkową osobą, dlatego, według mnie, zasługuje na bycie „Nim" przez duże „N"), to w końcu je zabijesz. A tak na serio, to nie bądź mną — tchórzem, który nie potrafi przyznać przed sobą, mimo że wyznał to rodzicom, że jest gejem i chce być z jednym kolegą z klasy. A może On też jest gejem, tylko się ukrywa?
I jeszcze jedno: wskazując na Twój nick, pewnie jesteś z Hiszpanii albo Twoi rodzice są. Mam nadzieję, że się za bardzo nie pomyliłem.

Twój Jean

Peter uśmiechnął się lekko, kiedy przeczytał dwa ostatnie słowa maila.

Po chwili rozległ się dźwięk pukania do drzwi, następnie do pokoju weszła pani Jackson.

— Jak się czujesz? — zapytała troskliwie.

— Dobrze. — Chłopak poprawił się na łóżku.

— Co ty tam robisz na tym laptopie? — Skrzyżowała ramiona na piersi. 

Peter popatrzył gdzieś indziej.

— Nic — odparł szybko. 

Kobieta usiadła obok niego. Szatyn odłożył laptop na bok. 

— Czasem czuję — zaczęła jego matka — że masz przede mną coraz więcej sekretów. Przykro mi, że nie jesteś już moim małym chłopcem — westchnęła. Spojrzała na syna, po czym pogłaskała go po włosach. — Kocham cię. — Pocałowała go w czubek głowy.

Chłopak zaczął nerwowo bawić się palcami.

— Mamo — zaczął, jednak kiedy kobieta odwróciła się w jego stronę, stchórzył. — Też cię kocham.

Uśmiechnęła się, po czym posłała mu buziaka i wyszła z jego pokoju.

Jackson westchnął przeciągle, po czym położył się na plecach. Nie mógł uwierzyć w to, że nie potrafił jej powiedzieć. Czuł się jak zwykły tchórz.

Postanowił napisać o tym Jeanowi. 

Drogi Jeanie,
dlaczego coming out jest taki trudny? Dziś chciałem powiedzieć mojej mamie, że jestem gejem, ale stchórzyłem.
Serio? Jeśli będę dusił dalej swoje uczucia, to w końcu je zabiję? Po prostu wyborny żart.
Jeśli chodzi o mój nick, to może tak, może nie.
Dzisiaj dość krótki mail, nie mam o czym pisać.

Pedro


— No ale coś się między wami wydarzyło? — zapytała Alison po tym, jak Peter opowiedział jej o wszystkim, co zdarzyło się poprzedniego wieczora.

Chłopak westchnął cicho.

— Do niczego nie doszło.

— Wiedziałam. — Alison skrzyżowała romiona na piersi. — Z tobą tak zawsze.

Jackson opadł na łóżko.

— Już nie wiem, co z tym zrobić — jęknął, przecierając twarz dłońmi. — Wariuję. Odbija mi. Nigdy nie czułem się tak bezradny...

Dziewczyna położyła się obok niego i objęła go ramieniem.

— Jesteś Peter Jackson — powiedziała — zawsze potrafisz coś wymyślić, nawet najbardziej odjechane plany. Dlatego jesteś moim przyjacielem. — Posłała mu uśmiech. — No dobra. — Podniosła się do siadu. — Pora wymyślić najbardziej odjechany plan. Coś w stylu Petera Jacksona.

Jackson zaśmiał się cicho.

— Wiesz co? Kocham cię, Alison.

— Ja ciebie też.


                   
¹Nawiązanie do piosenki ￲Childhood Michaela Jacksona (People say I'm not okay/'Cause I love such elementary things).
²Nawiązanie do piosenki I'm Going Slightly Mad zespołu Queen.

Twój Peter [ZAWIESZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz