Kolejny dzień spędziłam sama w domu. Mama uznała, że lepiej żebym po żałobie odpoczęła. Może to był błąd, że poszłam wtedy do szkoły ? Nie dostałabym uwagi.
Siedziałam i uznałam że telenowele są już tak nudne, że znam je na pamięć. Postanowiłam zrobić jakieś zakupy. Wchodziłam na różne sklepy z ubraniami i wkładałam do koszyka co popadło. Że swojego kieszonkowego kupiłam sobie dużo ubrań i książkę. "Duma i uprzedzenie". Kto by się spodziewał, że zainteresuje mnie taki klasyk ?
Usłyszałam pukanie do drzwi. Myślałam , że to tata przyjechał szybciej z firmy jednak za drzwiami stała rudowłosa Gaby. Dziewczyna miała moje ulubione czekoladki i zupkę chińską. Kochalam ja. Pomyslalam.
- Hej. Mogę wejść ?
- Ta wchodź - powiesiłam i ja przytuliłam. Była kochana. Weszliśmy do salony gdzie Gaby od razu usiadła na kanapie. Na stoliku odłożyła jedzenie i wzięła telefon.
- Do kogo piszesz ? - zapytałam. Nigdy tak nie robiła. Zaniepokoiło mnie to. Zawsze jak przychodziła z jedzeniem robiłyśmy je razem w kuchni. Teraz jednak wolała siedzieć w telefonie. Trochę przykre.
- Nikogo. Robimy te zupki? - zapytała. Kiwnęłam głową. Gaby siedziała jeszcze moment na telefonie. Usłyszałam cichy śmiech dziewczyny.
Gdy weszła do kuchni odłożyła telefon na blat.
- Idę do toalety - oznajmiała
- Tak ale idź na górę. Na dole mamy remont. - powiedzialam po czym dziewczyna ruszyla po schodach do toalety. Jej telefon cały czas wibrował. Mimo tego, że może to być uważane jako toksyczne zachowanie chciałam sprawdzić kto do niej pisze. Wzięłam telefon do ręki. Ciągle upewniałam się czy przypadkiem nie schodzi na dół. Znałam jej kod więc wpisałam go bez problemu.
BESTIE
Ja: Ogólnie to może spotkamy się potem. Jestem u NIEJ.
Sophie: Jasne ! Wgl jak ty wytrzymujesz ? Ona jest taka dziwna.
Ja: Da się znieść....
Lily: Powodzenia. Oby Mia też była.
Ja: Dobra idę się z nią męczyć. Pa :)
Mia: bede. Mam lekcje. Przestańcie pisać. Pa
Kim jest Lily ? Dlaczego? Co miałam zrobić ? Zobaczyłam, że schodzi. Błagam oby ktoś zadzwonił. Oby stało się coś żebym nie musiała na nią patrzeć.
- To jak ? Zalewasz te zupki ? - zapytała rudowłosa. Wiedziałam. Rudym się nie ufa.
- Tak już. - powiedziałam - Idź zanieś je do salonu ja idę jeszcze do toalety. - oznajmiłam. Zobaczyłam jak Gaby idzie do salonu. Musiałam coś wymyślić. Chciałam napisać do mamy ale co bym zrobiła jakby nie przyjechała. Jeżeli Gaby skończyla to starsze klasy chyba też. Mogłabym wtedy zadzwonić do Charliego aby przyjechal. Nie Wiedziałam dokładnie. Pamiętam że Mike miał plan w pokoju. Miałbym wejść do jego pokoju i zobaczyć plan. Jedynym moim celem było wygonić ta glizde z moje domu.
Weszłam do pokoju brata. Chciałam płakać. Na szczęście miał plan zawieszony na dziwach więc nie musiałam patrzeć na jego pokój za długo. Skonczyli. Ostatnia klasa nie ma lekcji. Pomyślałam. Ale fart. Od razu napisałam do chłopaka.
Charlie
Ja: Siema. Mam prośbę. Zadzwonisz do mnie jak napiszę ? I przyjedziesz do mnie proszę ?
Czekałam na odpowiedź. Trochę się bałam jak to odbierze. Mógł mnie olać.
Charlie: Ok. Ale nic za darmo ; D
Wow. Zgodził się. Niewiedzialam, że tak łatwo to pójdzie.
Zeszłam na dół. Ta wiewióra już na mnie czekała. Spojrzałam na nią po czym usiadłam koło niej. Powstrzymywalam łzy gdy przypomniałam te wszystkie słowa. Obgaduje mnie. Od początku była dziwna. Ale aż tak ?
- To co oglądamy ? - zapytała. Wzięłam telefon i na nią spojrzałam.
- Sprawdzę jakieś fajne filmy - powiedziałam. Napisałam do Charliego. "Już" i od razu zadzwonił mój telefon.
- Halo. No hej. Wiesz mam teraz koleżankę. To pilne ? Jasne przyjedź. A ona nie może być ? Jasne powiem jej. No pa - wow poszło lepiej niż myślałam. - wiesz Gaby. Charlie tu jedzie. Chce ze mną o czymś pogadać. Zależy mi żebyśmy byli sami. Tylko ja i on. - powiedziałam.
- Aha. Jasne już idę. Miłego wieczoru - powiedziała. Ubrała się i wyszła. Gdy usłyszałam że dzwi są zamknięte od razu zaczęłam płakać. To wszystko mnie przytłacza. Jak można być tak okropnym dla drogiego człowieka ? Co ja jej zrobiłam. Dusiłam się lzamy. Juz nie wiedzialam jak się zachować. Poszłam do kuchni. Spojrzałam na nóż kuchenny. Nie zrobię tego. I rzuciłam nóż na ziemię. Usiadłam w koncie dalej płacząc.
Usłyszałam pukanie. To pewnie Charlie. Dość długo jechał. Nie otwierałam. Wiedziałam ze zaraz sam otworzy drzwi. Tak jak myślałam chłopak sam wszedł do domu.
- Halo ! - krzykną. Dalej płakałam ale trochę mniej. Wybrałam łzy ale na nic to. Dalej leciały.
- Hej - powiedziałam. Spojrzał na mnie i szerzej otworzył oczy. Podszedł do mnie i bez słów mnie przytulił. Od razu poczułam jego zapach. Był taki piękny.
- Już dobrze. Powiesz mi co jest ? - zapytał. Cały czas głaskał moje plecy. Lubiłam to.
- Tak.... - powiedziałam. Chlopak kazał usiąść mi na kanapie. Przykrył mnie kocykiem i przyniósł wodę. Napilam się trochę i zaczęłam mówić.
- To wszystko mnie przytłacza. Mika nie ma a ruda wiewióra mnie obgaduje. To była przyjaciółka. Zajrzałam w jej telefon i gadała na mnie z najgorszymi dziewczynami w tej głupiej szkole. Była tam też Lily jakiej nie znam. Mam dość. Mike by wiedział co robić. Ale go niema. Nie mam do kogo się wygadać i nie mam komu się wypłakać - zrobiłam przerwę aby złapać oddech - wszystko jest takie trudne i skomplikowane. Mam dość. Co jak się poddam ? Co jak już nie dam rady. Mam dość ok ? Nie mam już na nic siły. Jak wrócę do szkoły to będę musiała widzieć ich brzydkie ryje przez które będę mieć koszmary. Boje się Charlie. Boje się...... - powiedziałam. Noc nie mówił. Wybrałam łzy a chłopak właśnie chciał coś powiedzieć.
- Rozumiem. Też nie mam idealnego życia. Też ludzie mnie obgadują. Mike też był dla mnie kimś. Ale nigdy nie myślałem aby się poddać. Musisz być silna. Silna jak jeszcze nigdy. Nie poddawaj się nigdy. Proszę. Nie kończy z tym. - powiedział i podał mi wodę - Napij się. Jeszcze się ułoży. Zobaczysz - powiedział. Było to takie słodkie. Wspierał mnie. Kochany. Nie będziemy razem. Teraz traktuje go bardziej jak przyjaciela a nie kogoś kogo kocham. Może już jest z nami inaczej? Może nasza relacja się zmienia? - pokażesz mi te laski ? - kiwnęłam głową. Wyjęłam telefon i pokazałam mu ich zdjęcia.
- Ta ruda dziś tu była. To dzięki niej się dowiedziałam - spojrzał na ekran telefonu. Skrzywił się.
- Ale brzydka - powiedział. Każda z nich jest. Oglądany jakiś film? - zapytał.
- Jasne ! Ale nie Marvela. Znudził mi się - powidzialam. Mike kochał Marvela. Nie chciałam go oglądać.
- Może kraina lodu? - zapytał. Spojrzałam na niego ze zdziwniem. W sumie to lepsze od Marvela. Kiwnęłam głową. Oglądałam sobie z nim krainę lodu. Jedliśmy chipsy i śpiewaliśmy "mam tę moc". Urocze. Uwielbiam takie momenty. Gdzie mogę być z ludźmi którzy są mi bliscy i wiem, że mnie nie zostawia.
CZYTASZ
Powiedz ,że mnie kochasz
RomanceMarry od dziecka marzyła aby zostać aktorką. Jej plany zmieniają się zaraz po tym jak jej brat zmarł . Podczas żałoby dziewczyna dowiaduje się że Charlie przyjaciel jego brata będzie pracować u rodziców dziewczyny w firmie, przez co Marry będzie go...