- WSTAWAJ !!!!!!!!!!
Właśnie to obudziło mnie niecałe dwa tygodnie później , w dzień moich urodzin . Fuknęłam i otworzyłam oczy , tylko po to by zobaczyć sylwetkę mojej młodszej , niesamowicie irytującej , siostry .
- Coś z tobą nie tak ? – fuknęłam zła . Ostatnio naprawdę często mnie ktoś wcześnie budził . Od kilku lat miałam wyrobioną rutynę wstawania o tej samej porze , więc gdy ktoś zaburzał mój cykl dobowy , nie byłam tym zachwycona .
Jak chyba każdy , kogo obudzono przed godziną 7 rano .
- Ze mną wszystko w porządku . – zaśmiała się , a jej blond kosmyki zwisały w powietrzu kiedy się na de mną pochylała . Jej oczy iskrzyły się od szczęścia . Była pełna życie, niezwykle pobudzona .
- Która godzina ? – spytałam , z sekundy na sekundę bardziej się rozbudzając .
- 6:40 – odpowiedziała ,
- I po co mnie , budzisz o tej nieludzkiej porze ? – spytałam , rzucając jej uważne spojrzenie . Miała na sobie spodenki z jeansu , jasno-szary przylegający top i czarną ,rozpiętą , luźną bluzę z suwakiem i kapturem . Zmarszczyłam brwi . Beatrix , wstawała około 9 , a teraz stała już wyszykowana . Coś musiało być na rzeczy .
- Jak to , po co ? Za godzinę musimy wyjeżdżać. – zapowiedziała .
- Wyjeżdżać gdzie ?
- Najpierw do jubilera . Biżuterię wam kupimy , bo u was tak średnio . Potem mamy do wyboru kilka sukni , następnie fryzjer , makijaż – zaczęła wyliczać na palcach , a ja przewróciłam oczami . Ten przeklęty bal nie dawał mi spokoju .
- Zrobimy się na bóstwo !! – ekscytowała się dalej . Westchnęłam dramatycznie .
- Dalej , dalej – poganiała mnie .
- W zamian za niewyspanie , żądam śniadania w restauracji . – żachnęłam się zdenerwowana , wybierając ciuchy .
- Dostaniesz śniadanie z kawiarni , pasuje ? Tylko na Lorda się pośpiesz .
- Jasne ,już . – zapewniłam wchodząc do łazienki z ubraniami przewieszonymi przez ramię . Szybko wskoczyłam w ciemną koszulkę na ramiączka i białe szorty , które przewiązałam paskiem . Włosy byle jak związałam i zbiegłam na dół , mentalnie szykując się na to , że Bea dzisiaj nie da mi spokoju na ani sekundę .< < < < < < > > > > > >
Około godziny 16 , byłam już wymęczona , na tyle , że najchętniej walnęłam bym się na łóżko i nigdy nie wstała . Beatrix miała wielki dar do komplikowania , nawet prostych rzeczy . Osobiście uważałam , że tę niesamowicie denne i nudne zajęcie jakim było wybieranie tych całych dodatków dałoby się załatwić , w maksymalnie 4 godziny . Tymczasem pomijając śniadanie i obiad który w międzyczasie zjedliśmy zajęło nam to 6 godzin . Jedynym powodem dlaczego nie ukróciłam tego procederu była dziecinna wręcz radość moich sióstr , podczas przymierzania tryliardów naszyjników czy sukni . Dlatego cierpiąc w duchu , ale z wymuszonym uśmiechem na ustach łaziłam za nimi , udając , że bawię się chociaż w połowie tak dobrze jak one . Jak by tego było mało , nigdy nie byłam typem osoby , który jakoś super dbał o urodę . Nie lubiłam makijażu , a był mi on potrzebny tylko po to by zakrywać rany przed Adeliną . Przez to nie trudno się domyśleć , że wcale nie podobały mi się wizyty u fryzjera czy makijażystki . Na Lorda , ja naprawdę tego nie potrzebowałam ! Czy nie mogłam umalować się sama w domu ? I , co było nie tak z moimi włosami ? Nie , żeby coś , ale jedyną różnicą było to , że po prostu były spięte w finezyjną fryzurę . W dodatku materiał sukienki mnie okropnie drażnił , a przez to , że była stworzona z miliarda warstw , było mi okropnie gorąco . Na samą myśl o tym , że miałam być w tym czymś jeszcze kilka następnych godzin , robiło mi się słabo . Raptem 10 minut temu wróciliśmy do domu , a ja wreszcie miałam upragnioną chwilę spokoju . Oczywiście , tylko chwilę . Tata , chciał z nami porozmawiać i sama nie byłam pewna czego mogę się spodziewać , przez co czułam ucisk w podbrzuszu z stresu . Siedziałam na fotelu , machając nogami w powietrzu . Minęło trochę czasu zanim przyszedł , jednak ja już zdążyłam zanudzić się na śmierć i odegrać w głowie tysiąc scenariuszy dotyczących dzisiejszego wieczoru .
Spokojnie możecie mnie nazwać największą panikarą roku .
- Nadal mi się to nie podoba – poinformowałam , od razu kiedy tylko wszedł do mojej sypialni .
- Nie musi ci się podobać . – odpowiedział – Uwierz mi , że też mam tysiąc lepszych rzeczy do zrobienia niż to . – Nie do końca wiedziałam jak na to patrzeć , bo miało to w sobie coś z żartu , coś z pocieszenia .
- Czuję się trochę jak lalka Barbie – wyznałam szczerze – Którą można ładnie , ubrać i uczesać , ale nic więcej . – Jako iż byłam marudnym stworzeniem , nie odmówiłam sobie marudzenia na obecną sytuację w jakiej się znajdowałam . Było to podobne do 5-letniej dziewczynki , która tupie nóżką , jak dorosły nie chce jej kupić zabawki . Szczerze mówiąc tak się obecnie czułam .
- Bardzo możliwe . – odparł . – Będą cię widzieć jako lalkę , którą mogą oceniać . Jak by mieli do tego jakiekolwiek prawo . – przekręciłam głowę , by na niego spojrzeć .
- Nadal , nie rozumiem po co , to w ogóle robić – odparłam , patrząc się w dół na to jak przez moje machanie , wystrzelałam tkaninę długiej sukni balowej w powietrze .
- Wiem Colette , ale spróbuj zrozumieć , że jeszcze nie mogę ci powiedzieć . – objął mnie ramieniem , a ja bez słowa sprzeciwu przylegam do niego.
- A kiedyś mi powiesz ? – spytałam cicho .
- Powiem , ci – zapewnił .- Powiem ci o wszystkim księżniczko co tylko będziesz chciała wiedzieć . Jednak jeszcze nie teraz – zaznaczył .- Jeszcze nie teraz , musisz jeszcze troszeczkę poczekać . Ale , na razie nie zaprzątaj sobie tym głowy . Jeszcze nie czas . – Pokiwałam głową z aprobatą .
- Mam coś dla ciebie .
-Naprawdę ? – Uniosłam głowę z zaciekawieniem , gdy tylko dotarł do mnie sens tych słów .
- Oczywiście – zaśmiał się , a ja poczułam jak ekscytacja , zalewa moje ciało – Nie ma urodzin bez prezentów – powiedział to tak jak by to było oczywiste .
Cóż , najprawdopodobniej dla ojca było .
Spoglądałam ciekawie , jak podawał mi małe pudełko , obwiązane wstążką . Nie czekałam ani sekundy i od razu odwiązałam wstążkę i otworzyłam pudełko . Moim oczom ukazał się piękny naszyjnik , z złota . Był przepiękny , a składał się z złotego łańcuszka , o malusieńkich oczkach i pięknego perłowo-białego kamienia księżycowego , w kształcie łezki z cieniutką obramówką również z złota .
- Jest przepiękny – wyszeptałam , dotykając naszyjnik delikatnie opuszkami palców , tak jak by od najdelikatniejszego dotyku mógł się zerwać . – Dziękuje – powiedziałam już nieco głośniej , podnosząc wzrok znad biżuterii .
- Cieszę się , że ci się spodoba .
- Nigdy czegoś takiego nie dostałam . – mówiłam dalej . Ojciec wyjął z pudełeczka ozdobę . Przełożył cienki łańcuszek wokół szyi . Chwilę mocował się z zapięciem po czym naszyjnik spadł na moją skórę pod szyją , a gdy to się stało poczułam przyjemne zimno , które biło od złota . Dotknęłam zawieszkę z uwielbieniem .
- Czekam na dole , księżniczko . Za 10 minut chcemy wyjechać . – powiedział . Wstał i wyszedł . Chwilę się nie ruszałam i wpatrywałam się w drzwi , które przed sekundą zamknął za sobą ojciec . Pokręciłam szybko głową i pobiegłam do garderoby , by założyć okropnie niewygodne , czarne obcasy . Spojrzałam się w lustro . Miałam na sobie czarną suknię balową . Góra stworzona była z czarnego a'la gorsetu , z którego wychodziły dwa długie ramiączka składające się z brokatowych wstęg wiązanych w połowie . Dół za to był stworzony z tysiąca warstw tiulu , który pobłyskiwał drobinkami . Sięgał on do praktycznie samej podłogi , kończąc się niecałe 3 centymetry przed nią . Na dłoniach miałam , również czarne , półprzezroczyste rękawiczki sięgające do łokci . Moja wiedza o fryzurach , nie pozwoliła mi dokładnie nazwać tego co miałam na głowie , ale najbardziej przypominał mi koka . W fryzurę były wpięte wszystkie włosy , po za dwoma pasmami , grzywki , które wystawały i zostały podkręcone . Jednak moją uwagę zwrócił naszyjnik . Był jasny , więc zwracał od razu uwagę . Jednak to nie dlatego . Był to pierwszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam . Pewnie mogłabym gapić się na niego godzinami , ale przypomniałam sobie , że mieliśmy już jechać .Rzuciłam ostatnie spojrzenie samej sobie i wybiegłam z pokoju .

CZYTASZ
Księżniczka Kłamstwa
RomanceŻycie 16 letniej Colette Bleck , nigdy nie należało do najłatwiejszych . Wychowywana w sierocińcu , dorastając w nienawiści do swojej wychowawczyni i wdzięczności do pewnego 17 letniego chłopaka , który zniknął z jej życia ponad rok temu . Po tym wy...