Należenie do rodziny Bleck , nie było łatwe i wiązało się z chorą liczbą kosztów , za same posiadanie nazwiska Bleck .
I właśnie dzisiaj miałam się o tym po raz pierwszy przekonać .
Gdy ojciec wyszedł z mojego pokoju , odczekałam kilkadziesiąt sekund i wyskoczyłam z łóżka W mojej głowie kotłowały się paniczne myśli , a ja byleby się czymś zająć zaczęłam sprawdzać , wszystkie meble i szafki w poszukiwaniu czegoś co się zmieniło . Pozwalałam łzą lecieć do woli , a ręce mi się trzęsły . Podeszłam do worka , z którym przyjechałam tu i wyjęłam listek tabletek na uspokojenie . Nie powinnam , ich mieć , ale obracając się w takim środowisku w jakim się obracałam , załatwienie czegokolwiek było dziecinne proste . Przydatna sprawa jak się dorastało zdanemu tylko na samą siebie . Połknęłam 2 tabletki i popiłam to wodą . Poczekałam , aż ręce przestaną się trząść i wróciłam do przeglądania pokoju . Otworzyłam wszystkie szafki aż dotarłam do tablicy korkowej zawieszonej nad biurkiem . Pewnego dnia jak mi się nudziło przyczepiłam na nią kilka kolorowych karteczek , były na nich cytaty i złote myśli z czego większość , pochodziła z mojego ukochanego Harre'go Pottera . Przeleciałam wzrokiem po karteczkach .(...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze.
To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni.
Zagłuszanie bólu na jakiś czas sprawia, że powraca ze zdwojoną siłą.
Przechodziłam wzrokiem , po kolejnych karteczkach kiedy mój wzrok zatrzymał się na jednej , która nie pasowała do reszty . Była ona biała i chropowata , o wiele grubsza niż wszystkie inne , przy krawędziach znajdowała się cieniutka , złota ramka , było na niej napisane :
Świat jest miejscem przerażającym i skomplikowanym. Uważaj na siebie Colette Bleck .
Upadłam z hukiem , na kolana , a łzy rozmyły mi pole widzenia . Leki , które chwilę wcześniej zażyłam , zmniejszały moje reakcje , dlatego nie łkałam , nie krzyczałam , mimo , że powinnam .
Ktoś mi się włamał do domu .
Ktoś dał radę włamać się do mojego domu w , którym były kamery , i wszedł do mojego pokoju kiedy mnie nie było .
A , co jeżeli wtedy Adel , była w moim pokoju ?
Gdy tylko wyartykułowałam tą myśl przeszedł mnie zimny niczym lód dreszcz . Myśl , że ktoś by mógł chociażby tknąć moją bliźniaczkę była dla mnie tak zabójcza , jednocześnie w tym momencie tak przerażająco realna . Otarłam łzy i mrugnęłam kilka razy by kolejne nie poleciały . Spojrzałam się na karteczkę . Ledwo się podniosłam i wyrwałam karteczkę , nie marnując czasu na odpinanie pinezki od materiału . Znów upadłam na kolana i zaczęłam przyglądać się karteczce . Treść zapisano piórem wiecznym , a czarny atrament delikatnie przebił na drugą stronę .Pismo było zamaszyste i przechylało się lekko w prawą stronę . Poza tym mogłam o nim powiedzieć niewiele , tylko o , że litery były dosyć duże i , że subiektywnie uważałam , że jest ładne . W tym momencie przeklinałam fakt , że mimo tego , że byłam w 100 % umysłem humanistycznym , to w życiu nie zainteresowałam się kaligrafią , więc nie byłam niczego innego z tego wyczytać . Mimo to wpatrywałam się w literki . Nawet nie czułam upływu czasu , dopóki światło , które wpadało przez okno . Dopiero teraz oderwałam wzrok od kartki . Nawet nie zauważyłam , kiedy zrobiło się widno . Ruszyłam delikatnie dłonią , ale mnie tak zabolało , że aż się skrzywiłam . Mimo tego napięłam mięśnie i wstałam podtrzymując się biurka . Każda najmniejsza kosteczka zaczęła strzykać , od kilku godzin w tej samej pozycji . Wzięłam telefon do ręki , byleby zobaczyć godzinę . Była 4:57 , co oznaczało , że przesiedziałam w tej pozycji nieco mniej niż 5 godzin . Byłam zupełnie apatyczna , przez zbyt małą ilość snu . Ledwo trzymając się na nogach , doczłapuję do kuchni , tylko po to by tam wypić okropnie mocną kawę , która , chociaż minimalnie postawiła mnie na nogi . Jednak już gdy byłam na schodach usłyszałam charakterystyczny pik ekspresu . Zmarszczyłam brwi , ale szłam dalej . Gdy tylko moje stopy zrobiły pierwszy krok w kuchni , zobaczyłam ojca , który opierał się o blat , na którym obok niego stał kubek z ciemną niczym zło kawą . Niby normalna i do przewidzenia sytuacja , ale dziś po tym pytaniu co usłyszałam w nocy żołądek zacisnął mi się w supeł , a w gardle stanęła wielka gorzka gula , przez którą nie mogłam wykrztusić z siebie ani słowa .
- Hej , księżniczko co tu robisz ? – spytał łagodnie ,podchodząc do mnie , wcześniej odbijając się od blatu . Zachowywał się tak jak zawsze , ja jednak nie mogłam przestać się w tym doszukiwać drugiego dna .
O WSZYSTKIM WIEM – chciałam się wydrzeć . Przygryzłam policzek , by tego nie robić .
- Dlaczego , nie śpisz ? – spytał jeszcze raz trochę zaniepokojony .
- Obudziłam się i już , nie mogłam zasnąć – odparłam niewinnym tonem , który idealnie maskował kłamstwo , które bez najmniejszego zająknięcia wyszło z moich ust . Sam spojrzał na mnie krytycznie , próbując wyłapać nie prawdę. Niewidocznie skurczyłam mięśnie , czekając aż mnie zdemaskuje , jednak tak się nie stało .
Najwidoczniej jeszcze nie wyszłam z wprawy .
- Zgoda księżniczko – westchnął wreszcie , przecierając sobie oczy . Uniosłam troszeczkę , kącik ust , w niesamowicie nieśmiałym , prawie uśmiechu . Na ten widok tata też się uśmiechnął . Wyminęłam go , włożyłam na odpowiednim miejscu filiżankę i kliknęłam w odpowiedni przycisk . Z maszyny wydał się pisk , jak ten co słyszałam na schodach , a po chwili do naczynia zaczęła wlewać się kawa , a jej zapach dotarł do moich nozdrzy . Może nie byłam jej fanką , ale pobudzała , bez konieczności picia niebotycznie drogich energetyków . Wzięłam kilka zdrowych łyków , opróżniając filiżankę . Przygryzłam język , który przez to oparzyłam .
Teraz , albo nigdy .
- Tato – zaczęłam rozważnie , powoli układając słowa . Nie mogłam od tak go zapytać . Jedynym sposobem by to zrobić było w jakiś sposób zagadnięcie o ten nieszczęsny bal i modlenie się o to by z własnej woli postanowił mi pomóc . – Tak sobie pomyślałam , że może byś zmienił zdanie co do tego balu ... - zaczęłam naiwnie , choć dobrze wiedziałam , że nic tym nie osiągnę . Jednak gdzieś daleko zatliła się nadzieja na informacje , a może nawet na nie pójście na to głupie wydarzenie . Tata , który stał obok , uniósł delikatnie mój podbródek , a palce które na nim trzymał uniemożliwiały mi obniżenie go . W ten sposób uniemożliwił mi uciekanie od niego wzrokiem .
- Colette – zaczął – Nie marnuj swojego czasu i nerwów . Nic tym nie osiągniesz . – odparł spokojnie .
- Przepraszam , nie chciałam cię zdenerwować – szepnęłam .
- Nie zdenerwowałaś mnie – zapewnił od razu . Puścił wreszcie moją brodę , ale i tak patrzyłam na niego , więc i tak osiągnął swój cel .
Jeszcze miałam się dowiedzieć , że jest mistrzem , manipulacji i naginania ludzi do swojej woli , tak by w ogóle się nie zorientowali .
- Wracaj do pokoju , Colette . – pokiwałam głową i powoli wyszłam . Jak tylko znikłam mu z pola widzenia , rzuciłam się biegiem , przy okazji przewracając się o własne nogi kilka razy . Zatrzymałam się dopiero gdy z hukiem zatrzasnęłam drzwi do mojego pokoju . Zsunęłam się na podłogę , opierając się o drzwi . Dyszałam , przez bieg , a raczej przez to , że moje mięśnie spędziły kilka godzin w tej samej pozycji , a teraz je zmusiłam do intensywnego ruchu . Przymknęłam oczy i głośno westchnęłam . Przymknęłam oczy , a po moim policzku popłynęły 2 gorące łzy . Nie pozwoliłam jednak by więcej poleciało . Wylałam dziś już za dużo słonych niczym morze łez . Próbowałam wyrzucić te myśli z głowy . Nie powinnam się w to mieszać , nie powinnam w ogóle o tym myśleć . Wchodzenie w to i dopytywanie jest jak rozwalanie sobie życia na własne życzenie . Problem był taki , że nie byłam wstanie przestać . Wchodziłam w to , rozkładałam to na części pierwsze , rozwarstwiałam nie chcąc przestać dopóki nie dostanę odpowiedzi .
Nie dostałam jej .
Ni dostałam jej przez jeszcze długi , czas .

CZYTASZ
Księżniczka Kłamstwa
RomanceŻycie 16 letniej Colette Bleck , nigdy nie należało do najłatwiejszych . Wychowywana w sierocińcu , dorastając w nienawiści do swojej wychowawczyni i wdzięczności do pewnego 17 letniego chłopaka , który zniknął z jej życia ponad rok temu . Po tym wy...