Rozdział 9: Asertywność

37 6 2
                                    

Na początku tego roku ustawiłam sobie kilka postanowień noworocznych , jak to robi większość osób na świecie . Były wśród nich takie , jak nauczyć się podstaw języka francuskiego , czy poprawić ocenę z matematyki . Większość z nich do tego momentu zrealizowałam , chociaż w minimalnym stopniu . Oprócz jednego :
Zmniejszyć ilość niebezpiecznych misji .
I choć był dopiero 2 tydzień lipca i niby do końca roku zostało jeszcze masa czasu , już teraz mogłam powiedzieć , że tu nawaliłam po całej linii . Bowiem zamiast zmniejszyć ilość takowych , tylko ją zwiększyłam . Zapytacie po co , wam o tym mówię ? Z jednego banalnie prostego powodu , którego pewnie niektórzy już się domyślili .
Właśnie na takiej byłam.
I właśnie teraz plułam sobie w brodę , że się na to zgodziłam . Bo choć , dla kogoś kto mnie nie znał wydawałam się asertywna i zapatrzona w siebie , tak naprawdę miałam dosyć duże sumienie , które bywało często moją zgubą .
I tak było też i tym razem .
Wszystko przez to , że jak Gość-Od-Zleceń się odezwał z nowym , okropnie trudnym i upierdliwym zadaniem , podstępny głosik w mojej głowie zaczął szeptać :
Przecież ostatnio się nie zgodziłaś .
I , tak już mu przyprawiłaś kłopotów
Nie bądź taką zołzą dla niego .
Przecież sobie poradzisz .
Nie możesz być taka nie miła .

I pod namową tych denerwujących głosików mojego sumienia byłam teraz na tej misji . Żeby nie było zażądałam , by Nath , mi towarzyszył .
Jak już się paprać w błocie , to chociaż nie samemu .
W taki sposób mieliśmy porwać kobietę . Szczupłą kobietę z tlenionymi , zniszczonymi włosami , o sylwetce klepsydry .Podmiot miał 48 lat , męża i jednego 17-letniego syna . Biedna , właśnie przez męża , została do tego wytypowana jako karta przetargowa . Znałam całą jej rutynę , wiedziałam jaką kawę pije codziennie rano , wiedziałam jaki serial ogląda i jakiej marki wino lubi sączyć pod koniec dnia .
Wiedziałam o niej wszystko .
Prawie wszystko .

Nie wiedziałam , bowiem tylko jednej , jedynej rzeczy . Rzeczy , której dla niewtajemniczonych w ten powalony świat , wydawałaby się niezbędna .
Nie wiedziałam jak ma na imię i jak ma na nazwisko .
Dla innych niezbędna informacja . Ja jej nie mogłam znać . Imię nadaje znaczenie – tak kiedyś przeczytałam i zgadzam się z tym w 100% . To brak wiedzy o imieniu pozwala mi wyłączyć sumienie . Wtedy jest szarą , nic nie znaczącą egzystencją . Kropelką w morzu , jednym z prawie 8 miliardów ludzi ,którzy chodzą po tej planecie . Jednak jak znałam jej imię , jak znałam jej nazwisko , stawała się dla mnie indywidualną personą . Jedyną w swoim rodzaju , a nie tylko jedną z prawie 4 miliardów kobiet , albo jednym z 4,1 miliarda mężczyzn . Tak było zwyczajnie łatwiej .
Więc teraz siedziałam w krzakach , zaopatrzona w te wszystkie informacje . Spojrzałam na zegarek , który Nathaniel nosił na nadgarstku .
23:51 i 36 sekund .
Za niecałe 8 minut jej mąż , wyjdzie na ,, spotkanie służbowe '' . Tak naprawdę mężczyzna ją zdradza , sypiając z swoją asystentką . Biedna , nigdy się tego nie dowie i zawsze będzie żyć w kłamstwie .
23:54 i 13 sekund
Jeszcze trochę .
23:58 i 20 sekund .
Zaczynam się zastanawiać czy się nie spóźni , bo zwykle wychodzi 2 minuty przed czasem.
23:59 i 59 sekund .
Jeszcze sekunda .
24:00
Wyszedł .
Punktualnie , ani sekundy spóźnienia . Widzę go w garniturze , tak jak zwykle się nosi z zadziornym uśmieszkiem .
Jedź , jedź , ciekawe czy za kilka godzin ci będzie tak do śmiechu – myślę sobie z obrzydzeniem , obserwując jego plecy , jak wchodzi do samochodu i odjeżdża . Wtedy Nathaniel , daje mi znak ręką i bezszelestnie schodzi z drzewa i przedostaje się między krzewami , a ja kawałek za nim robię to samo . Podważyliśmy uchylone okno i przedostaliśmy się do domu . Miał nowoczesny wystrój , prawie wszystko – ściany , duża część mebli , lampy – były zrobione z szkła . Skierowaliśmy się do schodów , a następnie weszliśmy po nich dbając by nikt nas nie usłyszał .
Tu nie było marginesu błędu .
Tu miało się tylko jedną szansę .
Tu , działała zasada : Teraz , albo nigdy .

Gdy stanęłam przed drzwiami , prowadzącymi do głównej sypialni , zatrzymałam na chwile . Dobrze wiedziałam co za nimi ujrzę . Kobietę w średnim wieku z sztucznie zrobionymi blond włosami , która od ponad godziny nie śpi . Zupełnie bezbronną , wierzącą , że mąż ją kocha , zajmującą się domem kobietę . Przełknęłam wielką gorzką gulę w gardle , o nazwie ,, empatia '' . Zdusiłam w sobie wyrzuty sumienia i nacisnęłam klamkę . Przepuściłam Natha , który podszedł do kobiety z czarną opaską i zawiązał ją na jej oczach . Wtedy się obudziła i zaczęła wierzgać z całych sił . Wkroczyłam ja . Unieruchomiłam ją , umożliwiając przyjacielowi związanie jej rąk i nóg , a następnie włożenie knebla do ust kobiety . Było mi jej tak strasznie żal , że nawet na nią nie patrzyłam gdy nadal wierzgająca się , Nathaniel usypiał za pomocą odpowiedniego sierotka . Następnie przełożył ją sobie przez ramię . W tym momencie po moim policzku już płynęły łzy .Jedynym pocieszeniem dla mnie było to , że jak stanęliśmy twarzą w twarz , w jego oczach też błyszczały się słone krople .

< < < < < < > > > > > >

Dostarczenie kobiety do Gościa-Od-Zleceń poszło gładko , bez jakichkolwiek komplikacji . Po tym , rozdzieliliśmy się , ponieważ uparłam się iść sama do domu , mimo propozycji Natha , który chciał mnie odprowadzić . Mknęłam więc przez aleję , przechodząc koło luksusowych posiadłości . Chciałam iść sama z jednego powodu . Maiłam straszną ochotę popłakać , już wtedy gdy byliśmy w sypialni kobiety . Teraz płakałam , łkałam i siorbałam nosem naprzemiennie , wyrzucając z siebie wszystkie złe emocje , a w myślach cały czas powtarzałam jedno i to samo pytanie :
Czy jestem potworem , bo pomogłam w porwaniu , niewinnej i bezbronnej kobiety ?

< < < < < < > > > > > >

Wślizgnęłam się do pokoju i od razu pobiegłam do garderoby by ubrać króciutką piżamę . Jednocześnie unikałam swojego wzroku . Unikałam swojej twarzy w lustrze .
Bałam się zobaczyć potwora .

< < < < < < > > > > > >

Wpakowałam się do łóżka i przykryłam do samej szyi kołdrą , bo całe moje ciało drżało . Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze ustami . Policzyłam od 0 do 10 i od 10 do 0 i się uspokoiłam .
Spokojnie , Colette . Na tym polega twoja praca .
Po za tym i tak czasu nie cofniesz .

Uspokoiłam nieco swoje empatyczne ja i w tym momencie usłyszałam , że ktoś otwiera drzwi . Natychmiast zamknęłam oczy . W nieznajomym rozpoznałam tatę , po krokach jakie robił , przechodząc przez pokój do mojego łóżka . Uklęknął przy nim , ręce kładąc na materacu przez co się ugiął . Założył pasmo moich włosów , które spadały na twarz , za ucho . Choć było to ekstremalnie trudne , to udało mi się nie zareagować .
- Jak byś tylko wiedziała , Colette , w jak wielkim niebezpieczeństwie jesteś i jak dużo zależy od tego cholernego balu . – wyszeptał ledwo słyszalnie .
Nie wytrzymałam .
Udając normalne wybudzenie najpierw trochę się powierciłam po materacu , a potem dopiero otworzyłam oczy , kilka razy mrugając by przyzwyczaić wzrok do ciemności .
- Tata ? – szepczę udając zdezorientowanie . – Coś się stało ?
- Nic księżniczko , nic . – wydawał się opanowany , a po niepewnym tacie , nie zostało ani śladu – Sprawdzałem tylko czy wszystko dobrze . – zapewnił . Spojrzałam się w czekoladowe tęczówki , szukając w nich odpowiedzi na nurtujące mnie pytania . Tak , strasznie chciałam go o wszystko wypytać , wycisnąć z niego wszystkie informacje jak to często robiłam , gdy zamieniałam się w Burzę . Jednak zrobienie tego oznaczałoby ujawnienie się ,a tego bardzo nie chciałam . Jedyne co mi zostało to obejść się smakiem , więc pokiwałam z udawaną aprobatą głową , przekręciłam się i przymknęłam oczy , ignorując pokusę złapania ojca jak wychodził z pokoju .

Hejka ! Jak wam się podoba nowy rozdział . Tak wiem , dawno nie wstawiałam , ale musicie mi to wybaczyć . Postaram się by był chociaż po 1 rozdział tygodniowo . Napiszcie swoje zdanie o tym rozdziale , albo o całej historii , bo bardzo mi na nim zależy . A jak nie to po prostu zagłosuj na ten rozdział dla zasięgów , bo chcę by tą historię zobaczyło jak najwięcej osób .
Autorka


Księżniczka KłamstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz