-[T.I] nazywam się Luke,chodź pomogę Ci zabiorę cię w bezpieczne miejsce- powiedział mężczyzna
Nie byłam pewna ale gdy zobaczyłam jego miecz świetlny zaufałam mu . Mama bardzo dużo opowiadała mi o jedi o ich zakonie i mistrzach, myślałam kiedyś że to tylko bajki ale w tym momencie uwierzyłam w wszystko co mi powiedziano. Luke szybko mnie zabrał do swojego statku i wyruszyliśmy do jak to nazywał „nowego domu"—————————————————————————
Po paru godzinach dolecieliśmy na miejsce
Nie pewnie wysiadłam z statku a Luke to zauważył, złapał mnie za rączkę i powiedział
-Nie bój się, to twój nowy dom i twoja rodzina.
Uśmiechną się do mnie i poszedł dalej, gdy podreptałam szybko za nim spotkałam kobietę, która od razu podeszła do Luke'a
-Kto to jest?-zapytała zdezorientowana.
-[T.I], pochodzi z planety Tryptyn na której ostatnio był najazd. Wyczułem w niej wielką moc a z resztą jej matka była moją dobrą znajomą-odpowiedział lekko zmieszany.
-Zaopiekujesz się Nią?-zapytała
-Nie mam wyjścia.. jej matka nie żyje, jestem jej to winien a poza tym będzie z niej świetny jedi.
-Niech będzie-powiedziała z uśmiechem.
Po chwili podeszła do mnie ta kobieta, uklękła przy mnie i powiedziała
-Cześć [T.I], nazywam się Leia, możesz mi mówić po imieniu lub ciocia jak będzie Ci wygodnie.
Posłała mi promieniujący uśmiech po chwili wstała i wzięła mnie za rączkę.
-Chodź oprowadzę Cię, pokażę Ci twój tymczasowy pokój i kogoś przedstawię, mam nadzieję że się polubicie.
Jeszcze wtedy nie wiedziałam że przedstawi mi mojego przyjaciela a późniejszego wroga... jaki to był błąd..
Po paru minutach znaleźliśmy pod trzema pokojami, jeden Lei drugi mój a trzeci... no właśnie trzeci do kogo mógł należeć? Zastanawiałam się lecz po chwili Leia zapukała do trzecich drzwi a gdy usłyszała krótkie, dziecięce proszę weszła a ja nie pewnie za nią i wtedy go zobaczyłam.. chłopca o pięknej jasnej skórze, kruczo czarnych włosach, delikatnych lecz soczyście czerwonych ustach i pięknych ciemnych niczym noc świecących oczach, chłopiec mimo młodego wieku był dobrze zbudowany i wysoki, gdy go zobaczyłam delikatnie się speszyłam a on widząc mnie lekko się zarumienił na co kobieta się szczerze uśmiechała a po chwili powiedziała:
-Ben, to jest [T.I], mam nadzieję że się zaprzyjaźnicie, [T.I] zostanie z nami a później dołączy do zakonu jedi razem z tobą, a teraz proszę abyś ją oprowadził po reszcie bazy.- powiedziała kobieta z przejęciem i czułą mimiką twarzy.
-Dobrze mamo, zrobię co mogę.- kończąc te słowa udał że salutuje i puścił matce czarujący uśmiech na co kobieta odwzajemniła uśmiech i potarła ręką po jego włosach a mnie przytuliła na co chłopiec się zmieszał a następnie wyszła.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć kochani! Przepraszam że tyle musieliście czekać ale totalnie nie miałam weny i ochoty pisać aczkolwiek teraz mam wszystko i wenę i ochotę i czas i pomysł. Mam zamiar trochę popisać w majówkę więc czekajcie cierpliwie a na pewno się opłaci. Standardowo dajcie znać jak podobał się rozdział czy podsyłajcie i wasze pomysły. Dzięki za wszystkie ocenki i komentarze i do zobaczenia i niech moc będzie z wami <3.

CZYTASZ
Przez Ciemność i Światło
FanfictionNazywasz się [T.I], znasz Bena od dziecka lecz w pewnym momencie wszystko się zmienia o 180 stopni gdy dowiadujesz się co się z nim stało, tamten Ben, którego znałaś a nawet kochałaś już nie wróci...