3 Randka

49 3 3
                                    

Pov Kyle : 

Miną jakiś tydzień od naszego związku oczywiście wszyscy się o nim dowiedzieli . Jedyne czym mogę się aktualnie pochwalić to tym , że prawie się ruchaliśmy z Stanem ale ostatecznie jak ja musiałem coś spieprzyć i stchórzyłem sądząc , że nie byłem na to gotowy . A może bym jakiegoś aids dostał lepiej nie ryzykować . Ogarnąłem się po czym zobaczyłem dzień w telefonie . Był 22 lipca więc nawet fajnie bo jakiś krewny Kennego załatwił nam jakieś domki przy plaży na jutro . Będę tam ja , Stan , Kenny , Butters , Tweek i Craig oprócz spaślaka bo on wszystko psuję 

Zeszedłem na dół aby wyjść z domu bo byłem umówiony z Stanem nie wiem gdzie pójdziemy ale coś czuje , że będzie fajnie . Łapałem już za klamkę aż tu naglę .

- Kyle gdzie idziesz - Zapytał mnie Ike 

Kurwa muszę coś mu powiedzieć bo on jedyny nie wie , że jestem z Stanem .

- Ike idę się spodkać z moim kolegą - Powiedziałem 

Ike na to odwrócił się i poszedł chyba do swojego pokoju grać w minecrafta . Podczas drogi na miejsce spotkania zastanawiałem się czemu mój brat ma głowę na pół czy to w ogóle jest normalne ? Nawet nie zauważyłem a byłem już na miejscu nagle poczułem za mną , że ktoś się do mnie klei . 

- Dzień dobry kochanie ? - usłyszałem cichy głos Stana 

Kurwa jak ja go kocham jest najlepszym co mnie w życiu spotkało .

- Stan to wiesz gdzie idziemy ? - Zapytałem 

Na to Stan zasłonił mi oczy jakimś szalikiem i wziął mnie jedną ręką za talie a drugą za rękę . W milczeniu szedłem tak może z 5 minut aż nagle usłyszałem "jesteśmy na miejscu" . Nagle Stan odsłonił mi oczy moim oczom ukazała mi się bardzo droga kocia kawiarnia . Wyglądała na bardzo drogą co było prawdą , było tam pełno kotów Stan jednak wie co ja lubię . Też była w kolorystyce różowo białej czyli jedne z moich ulubionych kolorów nie licząc zielonego i pomarańczowego . Rodzice Stana bardzo dużo zarabiają ale to  przesada zabierać mnie w miejsca gdzie najtańsza rzecz jest za26$ [ przeliczeniu na złotówki to 104 zł ]. Weszliśmy do środka i usiedliśmy przy jakimś pierwszym lepszym stole . Moim zdziwieniem koty się przepychały aby na mnie usiąść a Stan raczej je odstraszał bo ledwo jaki kot chciał przy nim stać . Po paru sekundach przyszłą kelnerka z różowym strojem przypominającym strój pokojówki , miała też na sobie kocie białe uszka i ogon [ coś w stylu nekopara vibe ]. i przyjęła nasze zamówienie ja zamówiłem tort truskawkowy a Stan kawę czarną i sernik . Na początku miałem zamówić coś tańszego ale Stan kazał mi zamówić coś droższego bo stawia . 

Po paru minutach przyszło nasze zamówienie jednak moim zdziwieniem Stan ukroił kawałek swojego ciasta i nastawił mi pod nos .

- No pora nakarmić najsłodszego żyda na świecie otwórz usta - Powiedział Stan

Zrobiłem to co mi kazał Stan i wepchną mi do buzi ciasto . Muszę przyznać , że całkiem dobre jak na sernik bo za nim za bardzo nie przepadam . Po chwili Stan nachylił się nad moim tortem i ukroił kawałek po czym zaczął mnie karmić połową mojego tortu .

- Spokojnie Stan ja umiem jeść - Powiedziałem sarkastycznie 

- No co ty nie gadaj , że ci się nie podoba - Odpowiedział Stan 

Po jakiś 30 minutach zjedliśmy i Stan zapłacił rachunek później poszliśmy się przejść gdzieś trzymając się za ręce . Tak szczerze to nie mogłem oderwać wzroku na Stana .

Pov Stan :

Po jakiś 2 godzinach odprowadziłem Kyla pod dom i na koniec go pocałowałem i skierowałem się w stronę mojego domu . Po jakiś 10 minutach byłem u siebie położyłem się na łóżku i zacząłem sobie wyobrażać naszą przyszłość na pewno weźmiemy ślub a co dalej ? Zdałem sobie sprawę , że z każdym dniem jeszcze bardziej nie mogę żyć bez Kyla . 



I gay love story <<<*+STYLE+*>>>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz