SIOSTRA MOJEGO PRZYJACIELA

907 12 0
                                    



Męski wypad na miasto, to jest to, co z Ashem lubimy najbardziej. Dziś to ja wybierałem miejsce naszego cotygodniowego spotkania. Napisałem mu więc wiadomość, że dziś pijemy w The Royal. Klub, który dosyć często wybieramy na nasze spotkania, bo każdy z nas w nim się świetnie czuje, no i fajne panienki tam przychodzą. Mając dwadzieścia pięć lat dalej korzystałem z życia i nie zamierzałem się wiązać, a jeszcze dalej mi było do chęci założenia rodziny.

Nie i jeszcze raz ogromne NIE!

Lubię swoją niezależność, a także lubię się zabawić i to nie tylko w towarzystwie Asha, ale też u boku kobiety, która tak jak ja, liczy tylko na zabawę jednonocną. Ewentualnie mogę zgodzić się na przedłużenie przez cały weekend, jeśli dobrze nam w swoim towarzystwie, jednak to rzadkość. Stawiam zawsze jasno sprawę i nigdy nie robię kobietom nadziei na coś więcej.

To oczywiste, że także wybierałem kobiety, które nie są z mojego bliskiego otoczenia, bo bałem się, że później ewentualnie żyć by mi nie dały, albo liczyły, że dla nich zrobię wyjątek. Zatem koleżanki, siostry kolegów i tak dalej, były dla mnie nietykalne, chociaż widziałem i to nie raz, że są chętne się ze mną zabawić.

Miałem swoje zasady, których nigdy nie łamałem.

Szybki trening na siłowni przy domowej, która była w piwnicy, później prysznic i ubrałem czarną koszulę z czarnymi dżinsami. Zrobiłem fryzurę na Edwarda Cullena ze Zmierzchu i zapiąłem zegarek. Jeszcze tylko pasek i buty i mogłem wychodzić na spotkanie z Ashem.

Uberem przywiózł mnie na miejsce i byłem nawet kilka minut wcześniej, przed umówioną godziną. Udałem się od razu na górę, gdzie były łoże VIP. We jednej z nich siedział już rozparty Ash, a na stole stały dwa kufle wypełnione bursztynowym płynem.

– Siema! – wykrzyknąłem entuzjastycznie na widok przyjaciela, po czym uścisnąłem z nim dłoń.

– Heja – powiedział, gdy zająłem miejsce naprzeciwko niego. – Lisa gdzieś tu się kręci i znając życie, pewnie tu zajrzy – odparł i przekręcił oczami. To jego seksowna siostra, która traktuje też jak swoją siostrę. Zdarza się, że wychodzą razem, ale Lisa zawsze się ulatnia, gdy tylko przekroczą próg klubu, później pojawia się jedynie, gdy chce nam podrzucić swoją torebkę do pilnowania.

– Czym tym razem cię przekonała, żebyś ja zabrał? – zapytałem ze śmiechem. Liz mimo dwudziestu jeden lat i tak "przyklejała" się do starszego brata.

– Tym, że i tak przyjdzie i będzie z nami siedzieć, jak jej nie zabiorę – odrzekł i machnął w kierunku naszych trunków. Chwyciłem za swój kufel i upiłem trochę z zawartości, po czym rozparłem się wygodnie, lustrując wszystko w koło.

– Cwaniara – skwitowałem, a kumpel wzruszył ramionami.

Pogadaliśmy trochę o motoryzacji i sporcie, bo to tematy, które we dwóch lubiliśmy i popijając nasze pierwsze piwa, stwierdziliśmy, że czas rozejrzeć się po lokalu, nim wrócimy do loży z kolejnymi browarami. Usiadłem przy barze, gdy Ash poszedł do łazienki. Rozglądałem się po parkiecie, szukając jakiejś mojej nowej nocnej przygody, ale nic nie znalazłem, bo moje spojrzenie przyciągnęła Lisa, a raczej to jak tańczyła. To już nie malutka siostra przyjaciela, to dorosła i piękna kobieta, która chyba w tym momencie za dużo już wypiła. Wiła się na jakimś durniu, który śmiał położyć łapska na jej tyłku. Wkurzyłem się i zerwałem że stołka, wlepiając wzrok w kobietę, którą miałem za siostrę. Ruszyłem w ich stronę.

– Luca – powiedziała i zatoczyła się w moje ramiona. Chwyciłem ja za twarz i wtedy zobaczyłem jej rozszerzone nienaturalnie źrenice. Była naćpana.

Gra Pożądania - ZAKOŃCZONE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz