Cześć! Jeśli jest jakiś błąd który, przeoczyłam to przepraszam.
Tym razem życzę wam miłego <3
Alora
Carter, bo tak miał na imię nasz sterownik był oddzielony, dlatego że był na górnej części statku za szklanym pomieszczeniu, utrzymując pojazd wodny na wodzie.
Gdy tylko zajechaliśmy od razu przenieśliśmy się na jacht z początku miał prowadzić Victor. Ale zgodnie stwierdziliśmy, że przyda nam się do tego dodatkowa para rąk, więc tak oto siedzieliśmy w statku na wielkich pufach.
Było tu tak pięknie, że mogłabym tu zamieszkać.
Przebywaliśmy na dolnej części budynku otaczały nas delikatne światełka przymocowane do podłoża my za to otaczaliśmy mały stolik, na którym leżały różne przekąski lub alkohol którego nie lubiłam, ale jeśli oni chcieli go pić, to nie mogłam im zabronić.
Ogólnie włączyliśmy muzykę trochę gadaliśmy.
Roześmiałam się wesoło z Ambrose, który ekscytował się, bo właśnie chyba widział delfina.
– Był tam widziałem! – darł się przechylając głowę w stronę barierki. – o tam widźcie?!
Wybuchałam jeszcze większym śmiechem, bo omal nie wpadł do wody. Zerknęłam na Brielle, która również się śmiała dziewczyna miała na sobie bikini w pudrowym kolorze i muszę przyznać, że ten kolor pasował do jej urody, jak i włosów.
Przyjechaliśmy tu około trzynastej, więc słońce grzało.
W tym czasie przysiadł się do nas Nicholasa, więc chciałam go trochę wypytać na temat Ambrose'a.
– Co tam? – pytam zwyczajnie.
– Wszystko dobrze, twój brat chciał o czymś porozmawiać z Victorem, więc się zmyłem. – wzruszył ramionami i wcisnął się pomiędzy mną a blondynką.
Już miałam ubrać jakoś w słowo to, co o co chciałam zapytać, ale Bri mnie wyprzedziła.
– Co jest między tobą a Rose'm. – szturchnęła go łokciem w lewy bok.
– Co? – udaje zdziwionego, na co z dziewczyną prychamy.
– Nie udawaj i przyznaj, że ci się podoba. – mówię.
– Ja nie znaczy...– waha się, ale mówi dalej. – Lubię go bardzo i chyba mi się podoba, ale nie wiem nigdy nie byłem tak blisko z chłopakiem, bo zawsze podobały mi się dziewczyny i jeśli to będzie chwilowe, to nie chce go skrzywdzić. – przyznał ze skruchą.
– Ambrose jest delikatny, jeśli chodzi o stratę drugiej osoby, więc jeśli to po prostu nie to odpuść. – pociągnęłam z rurki odrobinę wody z cytryną.
Zerknęłam jeszcze, czy przypadkiem mój przyjaciel nie wpadł do wody, ale było w porządku, bo nagrywał insta story.
– Wiem powiedział mi o rodzicach i boi się o takie sprawy. – momentalnie spojrzałam na Nicholasa i zrobiłam wielkie oczy tak samo jak Brielle'a.
– Powiedział ci o rodzicach?! – pisnęłam.
Ten temat u chłopaka był pytaniem tabu, więc jeśli powiedział o tym Nicholsaowi, to zdecydowanie mu ufa.
– Tak... to dla niego ważne i nawet się trochę rozpłakał. – poprawił się i obie nas ramionami.
Ambrose długo dochodzi do siebie po stracie rodziców i w pewnym sensie nadal towarzyszył mu przy tym ból, gdy o tym wspomniał w końcu miał tylko czternaście lat.
CZYTASZ
Waiting For You
Teen Fiction„Była moim słońcem, które, świeciło tak mocno, że zawsze odnalazłem do niej drogę". Alora co rok przyjeżdżała do Hiszpanii, zatrzymują się u pewniej rodziny ze względu na to, że ich rodzice współpracują. Poznaje tam Victora, którego, obdarzyła uczuc...