Litwa, rok 2009.
Zabawa. Tak bardzo ją lubiłem. Szczególnie, gdy bawiłem się z mamą - bo tylko ona chciała. Tata nigdy nie miał czasu. Mama mówiła, że on ciężko pracuje, ale ja w to nie wierzyłem! Jego nigdy nie było w domu. Nigdy nie był tatą. Był tylko... ojcem. Przychodził w weekend na kolację, całował mamę w czoło, a mi nie chciał nawet piątki przybić. Nie lubiłem go. Nigdy nie pozwalał mi na słodycze, na zabawę w salonie, więc robiłem to tylko wtedy, gdy go nie było.
Raz zapomniałem o jego zakazie. Biegłem przez salon z zabawkowym samolotem w ręku i się śmiałem. Wskoczyłem na kanapę i przebiegłem po całej jej długości, nie patrząc pod nogi, tylko na swoją ulubioną zabawkę. Zeskoczyłem z kanapy, a na moje nieszczęście, tata wchodził do pokoju z kubkiem gorącej, czarnej kawy. Wpadłem prosto w niego, a wrzątek niczym płynna lawa spłynął po jego białej jak śnieg koszuli. Krzyczał. Był bardzo zły, a ja przepraszałem go na kolanach. Płakałem. Nie panowałem nad łzami. Łkałem głośno, a z moich ust ciągle wylatywało słowo Atsiprašau, oznaczające zwykłe "Przepraszam". Dlaczego nigdy mi nie wybaczał? Byłem - a może i jestem - aż tak zły? Nienawidzę siebie.
***
Mama zabrała mnie na plac zabaw! Widziałem tam chłopca, który bawił się samochodzikami. Wskazałem na niego palcem i zapytałem mamę, czy mogę się z nim pobawić. Zgodziła się, ale najpierw chwyciła moją dłoń i powiedziała, że nie można pokazywać palcem na innych. Pokiwałem głową i podbiegłem do chłopca. Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu i przywitałem się z nim. Spojrzał na mnie niechętnie, a ja poczułem się jakby ktoś wbił mnie w ziemię, jak gwóźdź młotkiem. Zapytałem, czy mogę się z nim pobawić, skoro miał dwa samochodziki. Powiedział, że mam sobie iść. Było mi bardzo przykro. Ale wujek Fiodor mówił mi, że chłopacy nie płaczą, więc zacisnąłem ręce w pięści i pobiegłem do mamy.
- Mama! Šis berniukas buvo man piktas. Jis nenorėjo žaisti su manimi! Dar niekada neturėjau tokio blogo gimtadienio! - Mamo! Ten chłopak był dla mnie niemiły. Nie chciał się ze mną pobawić! Nigdy nie miałem tak złych urodzin! – Wykrzyczałem zrozpaczony.
Mama mnie uspokoiła. Powiedziała, że tamten chłopiec był głupi i miałem się nim nie przejmować, bo normalne dzieciaki na pewno chciałyby się ze mną bawić. Wierzyłem jej. Zaproponowała pójście do lodziarni! Zgodziłem się od razu, kiwając ochoczo głową.
Właśnie wracaliśmy do domu. Mama wspominała, że tata dzisiaj wróci, więc musieliśmy być w domu przed nim, żeby nie był zły. Bardzo nie lubiłem, gdy się denerwował. Zgodziłem się z nią. Szła szybko, a ja musiałem za nią biec, mimo, że prosiłem, by zwolniła.
- Mama! Mama, laukti! - Mamo! Mamo, poczekaj! - Wykrzyczałem, gdy ona wchodziła na ulicę.
Nie poczekała. Usłyszałem głośny pisk hamującego samochodu. Nie zdążył. A ja, w swoje siódme urodziny, stałem na krawędzi chodnika ze spuszczonymi ramionami i łzami w oczach. Widziałem to. Widziałem, jak samochód zderzył się z chudym ciałem mojej mamy. Jak jej plecy się wygięły, gdy jej brzuch zetknął się z maską auta.
Gdy miałem pewność, że już żaden samochód nie nadjeżdża, podbiegłem do niej.
- Mama! - Krzyknąłem rozpaczliwie, klękając przy niej. Położyłem dłonie na jej ramionach i potrząsnąłem. - Pažiūrėk į mane! Pasakyk ką nors! - Spójrz na mnie! Powiedz coś!
Płakałem. Tak bardzo, gorzko i rozpaczliwie płakałem. Rozglądałem się dookoła i wołałem o pomoc. Mama się nie ruszała. Widziałem krew, dużo. Chyba miała połamane kilka kości. To było takie straszne! Przytuliłem się do niej. Jej krew brudziła moją koszulkę i ręce, tak samo moją twarz, gdy przytulałem policzek do jej piersi, z której nie mogłem usłyszeć bicia serca. Moja mama właśnie umarła. Krzyknąłem, gdy ktoś chciał mnie od niej odsunąć. Mocniej się jej chwyciłem.
Mama była jedyną osobą, która mnie kochała. Jedyną, która ze mną spędzała czas. Która była dla mnie miła i nie krzywdziła mnie.
Jakiś pan próbował mnie od niej zabrać, obiecując, że nie zrobi mi krzywdy i że zadzwonił już po pomoc. Próbowałem go odepchnąć i wrócić do mamy, ale był silniejszy. Dalej płakałem.
Ten dzień zapamiętam do końca życia, a widok mojej mamy leżącej na ulicy w kałuży krwi, zostanie ze mną już na zawsze.
CZYTASZ
Dark Drink || 18+
RomanceJego propozycja była.. zaskakująca. Jego zachowanie było niemoralne. Jego pomysły były chore. A ja to kochałam. Opowieść przeznaczona tylko dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.