13. Zgodzisz się na to Florenece ?

22 3 0
                                    

Florenece

Następnego dnia w szkole widziałam stojąc na korytarzu jak chłopaki wszystko tłumaczą Joemu . Oni to zrobią lepiej niż ja .
Hm . Widać , że wszystko rozumiał ponieważ widziałam jak powoli kiwał głową .
Poszliśmy na trening .
Cieszę się , że jednak wszystko się ułożyło i Joe wrócił do Akademii oraz mi wybaczył ...choć to nie była moja wina .

Jednak to co mnie zdziwiło to to , że Joe gdy rozmawiał przez telefon wyglądał na nieco zdenerwowanego , ale widziałam także , że kiwał głową . Hm ciekawe o co mogło chodzić ? A co mnie to obchodzi ?! Nie powinno mnie to interesować . Nagle jednak podszedł do mnie w czasie przerwy
- Słuchaj...mój wuj chciałby cię bliżej poznać - rzekł niepewnie
- Oh ...to miło . Ale czemu ?
- Nie wiem . Powiedział jedynie , że to zaszczyt dla niego , iż pomogłaś mi przed swoim bratem - dał ręce do tyłu
- Ja pomogłam ? - pokazałam na siebie zdębiała
- No tak . W końcu z relacji chłopaków wynika , że stawiłaś się Axelowi w mojej obronie , wkurzyłaś się na niego , a ja to przekazałem też potem wujkowi . Przepraszam . Działałem w emocjach .
- Nic ....nic nie szkodzi Joe . Z chęcią się z nim spotkam - dziwnie się czułam przez to , ale co mi szkodzi prawda ?

/ Mija czas /

Po całym dniu w szkole Joe mnie zaprowadził do domu , a raczej willi jego wujka .
Przełknęłam nerwowo ślinę gdy przeszliśmy przez bramkę .
Czułam dziwny niepokój , ale mój towarzysz wydawał się dość spokojny .
Przed wielkimi białymi drzwiami czekał lokaj . Otworzył nam je wpuszczając do środka .
Wow jaki gigantyczny hol ! No niczym bym była w zamku !
- Witam was . Dziękuję Joe , że przekazałeś jej informację - rzekł ten mężczyzna schodząc ze schodów . Tak to ten co był w rezydencji Sharpa
- Drobiazg wujku . Zgodziła się , choć mi też było trudno jej wytłumaczyć czemu chcesz....
- Już dobrze Joseph . Jeśli mogę chciałbym z nią porozmawiać na osobności . Złożyć wyrazy wdzięczności za bycie po twojej stronie
- Oh....jasne nie ma sprawy . Do jutra Florenece - rzekł do mnie Joe i poszedł do wyjścia .
Zostałam sam na sam z tym facetem
- Zapraszam do salonu . Mam pewne bardzo ważne pytanie panno Blaze
- Oh...rozumiem . Dobrze - poszłam za nim - czy to coś odnośnie Joe'go ?
- Tak i nie - rzekł idąc wciąż przed siebie ze splecionymi rękoma za plecami .
Weszliśmy do wielkiego salonu . Stół był zastawiony łakociami
- Siadaj i częstuj się . Wracając do sprawy....podobno masz moc ognia - rzekł gdy tylko usiadłam . Zastygłam w miejscu sięgając po babeczkę . Z skąd on.....Joe mu powiedział może ? Choć już sama nie wiem
- To nic strasznego . Interesuje się tą historią
- Naprawdę ?
- Oczywiście . Pierwsza moc ognia pojawiła się w plemieniu łakilu . Śledzę cały czas te niesamowite wydarzenia .
- Oh rozumiem
- Masz niesamowity dar ! Czy mogę prosić o autograf ?
Poczułam się niezręcznie , ale pokiwałam głową wstając i podchodząc gdy dał mi notes .
Podał mi imię i nazwisko więc napisałam z dedykacją dla kogo
- Bardzo dziękuję . To zaszczyt gościć tak niesamowitą osobę jak ty w moich skromnych progach
- Oh niech pan nie przesadza bo się zarumienie . - też mi skromne - ja i moje rodzeństwo też ją posiada - podrapałam się po karku . Chyba mogę mu ufać . To tylko fanatyk historii o tej mocy . Co się może stać złego ?
- Rozumiem . Napewno jesteście jak superbohaterowie -rzekł , a ja posmutniałam spuszczając głowę - coś powiedziałem nie tak panienko ?
- Mój brat raczej nie powinien tak się nazywać.....przepraszam , ale przez niego pański siostrzeniec trafił do poprawczaka . Axel coś sobie ubzdurał z winą i , że królewscy to zło w tym Joe . Byłam wściekła jak się dowiedziałam o tym , że za kratkami siedzi niewinny chłopak - oczy mi zaczęły płonąć ogniem jak i włosy. Ręce zaciśnięte w pięści także owinął ogień - ale stanęłam po stronie prawdy . Po stronie prawdziwych przyjaciół , a bratu tego nigdy nie wybacze - syknęłam , ale uspokoiłam oddech i wtedy ogień zniknął .
- Rozumiem . Przykro mi Florenece - gdy się zwrócił do mnie po imieniu spojrzałam na niego spokojnie .

????

Wpadł mi genialny pomysł ! Haha !
- A może masz ochotę zemścić się na bracie za to ?
- Słucham ? O czym pan mówi ?
Wstałem z dumną postawą
- Pozwolisz , aby twój braciszek niszczył ci przyjaźnie ?
- Oczywiście , że nie
- Albo , żeby próbował znów zamknąć Joe'go lub kogoś innego w poprawczaku przez swoje widzi mi się ? - zacząłem wokół niej chodzić z rękoma splecionymi z tyłu na plecach .
- No pewnie , że nie ! - krzyknęła w furii
- Mam propozycje Florenece . Jestem dyrektorem pewnej agencji . Dołącz do mnie , a twój brat poczuje gorzki smak porażki .
- Zemsta ? Ale ja nie umiem zrobić komuś krzywdy....
- Czyżbyś wolała jednak dać mu wygrać ? Nie skrzywdził ci serca ? Albo mojego siostrzeńca ? - nachyliłem się do jej ucha zatrzymawszy się - on nie odpuści Florenece . Musisz raz i na zawsze pokazać Axelowi , że to ty masz racje , że z tobą się nie zadziera . Musisz obronić przyjaciół panno Blaze .
Odsunąłem się , a ona na mnie spojrzała
- Wchodzisz w to ?
- Jeśli tak mogłabym tylko ochronić przyjaciół przed moim bratem, a pan zna sposób jak to zrobić to zgoda . Dołączę .
- Doskonale . Świetna decyzja . Nie pożałujesz jej Florenece - błysnąłem uśmiechem - a teraz jedzmy , nie może to wszystko się zmarnować przecież prawda ?
Pokiwała głową .
Hah . Ona mi go przyprowadzi . Z niego wyciągnę moc . Potem przedstawię jej plan omijając pewne ważne szczegóły .


( przepraszam jeśli coraz gorzej idą te rozdziały )

Zakazane WięziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz