#uncovermeLS
Ten tydzień zaczął się beznadziejnie, a rozwija się jeszcze gorzej.
Przychodzę nieprzygotowana na zajęcia, przez co zaliczam kilka wpadek przy moich wykładowcach. Z jednej strony mam to gdzieś, bo naprawdę nie zależy mi na dyplomie z Yarrow, a z drugiej wiem, że bez tego mogę mieć trudności w znalezieniu kiedyś porządnej pracy, jaką chciałabym mieć. Nie wpiszę sobie w CV prowadzenia na uczelni plotkarskiej strony na Twitterze.
Po zajęciach podwożę River na jej zmianę w Wendy's, kawiarni, w której pracuje, i postanawiam tam zjeść obiad. Siadam przy jednym ze stolików, na kanapie przy oknie, i otwieram laptopa, zdecydowana, by wreszcie nadrobić zaległości z przynajmniej części moich zajęć. Mimo wszystko nie zamierzam pozwolić, żeby wywalili mnie z Yarrow, przynajmniej dopóki nie dostanę tego, czego chcę.
Powtarzając materiał, zaczynam się mimowolnie zastanawiać, czy moi rodzice czują czasami wyrzuty sumienia. Nie ze względu na mnie, oczywiście, a na Cam. Wszystko, co robiła, robiła po to, by spełnić ich oczekiwania i ich marzenia. Nigdy nie powiedziała mi nawet, że faktycznie chce studiować medycynę, ale dążyła do tego z uporem godnym lepszej sprawy, bo oni tego pragnęli. Czy czują się czasami źle z tym, że zmusili ją do takiego wysiłku? Że być może, w pewnym sensie, to przez nich moja siostra nie żyje?
Z zamyślenia wyrywa mnie dzwonek nad otwierającymi się właśnie drzwiami kawiarni. Do środka wchodzi roześmiana grupa studentów, w których rozpoznaję moich przyjaciół. Fox idzie na przedzie, wypatrując krzątającej się po sali River, za nim kroczą Arizona opleciona ramieniem Devona, za nimi Santiago trzymający za rękę swoją piękną, ciemnoskórą dziewczynę Destiny, a na samym końcu wlecze się Haze. Wygląda tak, jakby nie spał trzy dni.
Spuszczam wzrok na ekran laptopa i zapisuję wyniki pracy, domyślając się, że za chwilę nie będę mieć nawet sekundy spokoju. Nie mylę się za bardzo. Arizona wydaje z siebie okrzyk, gdy tylko mnie zauważa, i po chwili całe towarzystwo podchodzi do mojego stolika.
– Tak myślałam, że tu będziesz, Riv wspominała, że zawozisz ją do pracy – mówi rozpromieniona, wsuwając się na kanapę naprzeciwko mnie. – Zamawiałaś już coś? Przyłączymy się, dobra?
Wykrzywiam się.
– Jasne – mówię, zamykając laptopa i sprzątając papiery z blatu. – Na razie wzięłam tylko coś do picia.
– Idealnie – podsumowuje Arizona, po czym chwyta Devona za rękę i wciąga go na kanapę obok siebie.
Znam Arizonę od pierwszego roku, kiedy trafiłam z nią do jednego pokoju w akademiku. Połączyły nas zamiłowanie do imprez i niechęć do spędzania czasu z rodzicami, i zupełnie dla mnie niespodziewanie stałyśmy się przyjaciółkami, chociaż wcześniej inne dziewczyny za bardzo mnie nie lubiły. Jest tylko jedna rzecz, której Arizona o mnie nie wie, a która z każdym miesiącem spędzonym w Yarrow rozrasta się w coraz większe kłamstwo.
Arizona, podobnie jak cała reszta studentów, nie ma pojęcia, że jestem TAY. Przypuszczam, że nikt nawet mnie o to nie podejrzewa. W końcu już drugi rok kreuję wizerunek bezmyślnej, skupionej wyłącznie na imprezowaniu i zaliczaniu facetów blondynki, której nie obchodzi nic poza czubkiem własnego nosa. Stworzyłam taką Beccę właśnie po to, żeby nikt nie powiązał mnie z TAY. A równocześnie powoli zwiększałam moją siatkę wpływów, aż nie muszę robić niemalże nic, by odkrywać nowe sekrety i afery, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto wyśle mi wszystkie potrzebne informacje na priv.
Właśnie po to stworzyłam TAY. Właśnie dlatego ciągle jestem w Yarrow. Nadal czekam na tę jedną, jedyną informację, która sprawi, że zakończę to wszystko. Cały ten cholerny cyrk.
YOU ARE READING
Uncover Me | TAY #3 | PREMIERA 08.10
RomanceBecca Belfort i Haze Connors, choć przez swoich znajomych zmuszani do spędzania razem czasu całą paczką, od dawna się nie znoszą. Dogryzają sobie przy każdej okazji i bardzo często psują plany swoich bliskich. Żadne z nich nie ma jednak pojęcia, że...