5. Samolot 1

139 5 0
                                    

Zbliżało się lato dlatego razem z Adrienem postanowiliśmy polecieć gdzieś na kilka dni.

Po kilku godzinach szukania miejsc, gdzie moglibyśmy polecieć, zdecydowaliśmy się na Hiszpanie.

Wybraliśmy Hotel w którym będziemy, a następnie poszliśmy się pakować.
Ponieważ jutro rano  mieliśmy lecieć.

                                ***

Obudziłam się w nocy.

Adrien jeszcze spał.

Za godzinę miał dzwonić budzik, ale ja wybudziłam się wcześniej.

Próbowałam zasnąć ale nie mogłam, dlatego Czekałam aż Santan się obudzi.

W tym czasie postanowiłam się już ubrać i wyszykować.

Akurat Gdy skończyłam zadzwonił budzik. Adrien po chwili się obudził a następnie spojrzał na mnie.

-Jesteś już gotowa?

-Tak- Odpowiedziałam mu.

-Tak szybko?

-Obudziłam się godzinę przed budzikiem i postanowiłam że nie będę już spać.

Adrien w zrozumieniu pokiwał głową, następnie się do mnie zbliżył żeby mnie przytulić a potem- pocałować.

Ja oczywiście odwzajemniłam pocałunek.

Adrien odsunął się odemnie żeby się wyszykować.

Gdy obydwoje byliśmy gotowi, znieśliśmy na dół nasze walizki.

Gdy już byliśmy na dole Adrien zapytał się mnie:

-Co byś chciała na śniadanie?

-Nie wiem...-zastanowiłam się- Może Gofry?

Adrien pokiwał lekko uśmiechając się.

Podeszłam do niego od tyłu aby go przytulić.

Znowu się uśmiechnął, ja również to zrobiłam.

-Pomóc Ci?-Spytałam go.

-Nie, Hailie, ty usiądź i odpocznij. Czeka nas dziś długa droga.

Pokiwałam głową.

Złożyłam pocałunek na jego policzku po czym odeszłam do salonu usiąśdź i włączyć serial the good doctor.

20 minut później Gofry były gotowe, podeszłam do stołu aby zająć miejsce obok Santana.

-Smakuje?- Zapytał mnie Adrien.

-Bardzo, Adrienie- Powiedziałam mu, następnie go całując.

                        
                              ***

Byliśmy właśnie na lotnisku.

Lecieliśmy prywatnym samolotem Adriena.

W samolocie oprócz nas  było jeszcze trzech typków, Adrien powiedział że to jego jacyś pracownicy.

Zajęłam miejsce obok Adriena.

Uśmiechnął się.

Gdy wsytartowaliśmy Adrien robił coś na laptopie. Pewnie pracował.

Kilka minut później odłożył laptopa na bok, aby mnie objąć, pocałować a także zaproponować siedzenie na jego kolanach.

Oczywiście się zgodziłam.

Powoli wstałam ze swojego miejsca, ponieważ były lekkie turbulencje, a potem siedziałam już na kolanach Santana.

Pocałował mnie, ja go również. Pocałunki były długie oraz namiętne.

Wszystko było świetnie...aż do momentu w którym lekkie turbulencje zmieniły się w mocne i silne.

Nie siedziałam już na kolanach Adriena.

Leżałam na podłodze.

Chyba straciłam przytomność.

Ostatnie co usłyszałam, to głośny krzyk Adriena.

-Hailie!!!

371 słów❤️

         

Miłość HailiexAdrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz