12. Strach 4

61 2 0
                                    

Pov Hailie

Minął już jeden dzień odkąd tu jestem.

Dalej jestem przypięta kajdankami do łózka.

Zaczęłam się poruszać żeby się uwolnić ale nic z tego.

Nagle usłyszałam otwieranie drzwi.

To był Grayson, typ który mnie porwał, pisał do mnie, i prawie mnie porwał.

Zaczęłam udawać że śpię.

-Wiem że nie śpisz, a teraz wstawaj bo czeka nas niezła zabawa- uśmiechnął się.

Uderzy mnie parę razy a następnie się rozebrał i założyl prezerwatywe.

Znów wszedł we mnie mocno i zaczął gwałtów ie się poruszać.

Ja wydawałam przy tym głośne jęki a on ma ten dźwięk tylko wie uśmiechnął o śmiał pod nosem.

Ruchał mnie chyba 2 godziny.

Mam nadzieje że Adrien i inni mnie szukają.

Jak tak mam nadzieję że szybko mnie znajdą.

Gdy wyjął ze mnie swojego penisa a ja zdążyłam dość już chyba 10 razy zaczął składać pocałunki na moich piersiach a potem ssał sutki.

Wydawała  przy tym wszystkim tal głośne jęki że jeżeli Adrien lub ktoś inny jest w pobliżu na pewno mnie słyszał.

Modliłam się że ktoś mnie słyszał.

Grayson na chwilę wyszedł ale zaraz znowu wszedł i odpiął mnie z kajdanek pilnując żebym nigdzie nie uciekła dał mi jakie prześwitujące krótkie ubranie.

Gdy się ubrałam chciałam uciec ale mi się nie udało bo Gdy tylko Zaczęłam to robić to Grayson uderzył mnie parę razy w twarz i w inne miejsca.

Pov Adrien

- Tam jest jakiś budynek- powiedział Shane.

Wszyscy zaczęliśmy iść w stronę budynku.

Gdy już byliśmy obok zaczęliśmy patrzeć przez okna.

Przy jednym oknie zobaczyliśmy jakiegoś faceta który oglądał jakieś pornosy na telefonie.

Szybko się schowaliśmy.

-To musi być on- powiedział wściekły Vincent.

Każdy się z nim zgodził ją również, po chwili poszliśmy dalej aż w końcu przez jedno okno zobaczyliśmy Hailie.

Wyglądała na wykończoną.

Na twarzy miała rany i siniaki, była ubrana w jakieś prześwitujące ubranie a jej ubrania były porozrzucane na ziemi.

Próbowaliśmy otworzyć okno ale nic z tego.

Hailie na zauważyła i od razu podniosła się na nasz widok.

Podeszła do okna i próbowała je otworzyć, ale było zabezpieczone i otworzyć mógł je widocznie tylko typ który ja porwał.

Okno było w miarę duże więc planowałem je wybić i szybko zabrać stamtąd Hailie.

Wziąłem jakiegoś dużego kamyka i rozbiłem nim prawie całą szybę.

Szybko wszedłem do hailie i podałem ją bracią.

Zaczęliśmy szybko uciekać aż dotarliśmy do samochodu Vincenta.

Wsiedliśmy do środka i odjechaliśmy a Hailie ledwo przytomna wytłumaczył nam sytuację.

Było już późno ale poejchalismy z nią do szpitala bracia pojechali do Rezydemcji a ja spałem w szpitalu.

Hailie na następny dzień miała badania.

Naszczęscie wyniki były dobre.

-Jak się czujesz- Spytałam.

-Dobrze- ledwo odpowiedziała.

-Zabije tego typa, przysięgam że go zabije.

-Daj spokój- powiedziała Hailie.

Westchnąłem a następnie ja pocałowałem.

-Bracia pojechali na policje- powiedziałem jej a ona tylko pokiwałam głową.

Miała spędzić w tym szpitalu jeszcze tydzień.

Ja w każdy dzień tak samo ja jej bracia ją odwiedzałem.

Przynosiłem jej kwiaty oraz jakieś jedzenie bo to jej nie smakowało.

Zaniedługo miała wyjść że szpitala a ja planowałem zabrać ją gdzieś na wakacje.

506 słów❤️

Miłość HailiexAdrienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz