Cześć! Jestem Rosja, mam 16 lat i zapewne jeśli to czytasz już dawno nie żyje. Niestety nie mam możliwości wiedzieć kto przeczyta te moje wypociny. Czy to będzie jakiś mój 'przyjaciel' czy jakaś obca osoba. Czemu słowo przyjaciel jest w cudzysłowu? Bo wątpię że ktoś z 'mojej grupy' mnie lubi. W mojej grupie jest 6 osób, czyli ja, Polska, Niemcy, Chiny, Meksyk i Japonia. Bardzo ich lubię ale wątpię żeby oni mnie też. Pewnie jestem dla nich piątym kołem u wozu. Smutno mi się robi, jak widzę że się śmieją, podchodzę do nich, a oni patrzą się na mnie z obrzydzeniem i pogardą.
Nasza grupa to taka jakby rodzinka. Niemiec-ojciec, Polska-matka, Chinol-syn, Ja-adoptowany syn, Japonia-córka, Meksyk-ten dziwny wujek. W sumie to jest tak że Japonia i Chinol też są adoptowani, ale oni byli adoptowani zaraz po urodzeniu, a ja jak miałem 10 lat. Wiem dziwne, ale po prostu my jesteśmy pojebani, albo tylko ja, bo ja to wszystko wymyślałem, a oni się tylko na to zgodzili. W sumie to jestem debilem, pojebem, zjebem etc.
Ostatnio zacząłem bardziej zapoznawać się z ludźmi w internecie. Najlepsze jest w nich to że cie nie oceniają pod względem wyglądu, rodzinki, ocen tylko pod względem charakteru albo jakiś umiejętności, o ile chcesz je pokazać. Ja akurat umiem co nieco rysować. Fakt nie tak ładnie jak Japonia, a ona sama się wyśmiewa z moich rysunków, ale co nieco potrafię. Ehh, może na tym skończę? Bo tak szczerze nie wiem co mam dalej napisać.
Czuje się jak duch