Dzisiaj odbywał się pogrzeb ZSRR. Kiedy tam byliśmy pierwszy raz widziałem Imperium Rosyjskie, podszedł do nas i powiedział abyśmy się zaczęli pakować bo przeprowadzamy się do niego. Jestem dzięki temu czuje trochę szczęśliwy, bo przynajmniej spierdolę z tego miasta, na wieś, gdzie na pewno będzie przyjemniej ciszej i nikt nie będzie się przejmował nastolatkiem który zdechł. Kiedy siostry się o tym dowiedziały, od razu zaczęły beczeć, bo nie chciały zostawiać tu znajomych czy coś. Jak już wcześniej pisałem było mi troczę wesoło. Kiedy wróciliśmy od razu napisałem do Ame że będę si przeprowadzać do piratelli (fikcyjna miejscowość z larpa), na co on odpowiedział że też tam mieszka, więc prawdopodobnie się wreszcie zobaczymy w realnym życiu. Później zacząłem się pakować, a teraz siedzę w pokoju i myślę nad sensem życia, a raczej jego brakiem. zastanawiam się czy poinformować 'moją' grupę że wyjeżdżam, czy zapewne tego nie zauważą jak innych rzeczy.