Pov: Dan
Ehhhh.. dzień 7 w wielkim lesie który jak widzę nie ma końca. No po prostu lepiej nie mogło być no nie?
Chodziłem już tak długo, że nie wiem czy mi zaraz łapy nie wypadną. No ale cóż taki mój los.
Pewnie się zastanawiacie dlaczego nie jestem w domu swojej kochanej rodziny albo coś w ten deseń. Już spieszę z odpowiedzią. Otóż moje dzieciństwo było cudne, dostawałem to czego chciałem, mogłem liczyć na wsparcie rodziców oraz wiele innych rzeczy, do czasu.
Gdy wyszło na jaw, że moja druga płeć to omega to rodzice się na mnie zawiedli i odwrócili ode mnie. Wygnali mnie z domu i cóż mam począć? Nic innego mi nie pozostało jak błąkać się po lesie i jeść same grzyby, ryby i owoce leśne.
Chciałbym wrócić do domu..tam gdzie było mi ciepło, gdzie się dużo śmiałem i..do moich rodziców. Wiem to dziwne ale nadal ich kocham.
Chodziłem bardzo długo przez krzaki gąszcze i inne takie. moje ładne białe futerko było już całe brudne w błocie i było szorstkie w dotyku. Moja nadzieja na znalezienie ciepłego domu z każdą chwilą maleje.
Z tego co widzę, jedzienia którego nazbierałem wystarczy mi na tydzień. Nienawidzę lasów, ale to był mój jedyny wybór, na pewno bym ni łaził po jakiś zakątkach oraz innych rzeczach by mnie jakiś zboczuch wyruchał, jeszcze czego.
Zapadał zmrok, musiałem szybko znaleźć jakieś schronienie, chodziłem już po łące gdzie było dużo kamieni.
Chodziłem i chodziłem.. aż w końcu znalazłem jaskinię idealną dla mnie, cóż jednak szczęście mi czasem dopisuje.
Usadowiłem się wygodnie i zwinąłem w kulkę. Próbowałem zasnąć ale nie dałem rady. Ciągle jakiś chałas mi przeszkadzał, uuuuugh to było nie do zniesienia. Zataiłem uszy łapami i w końcu po jakimś czasie zasnąłem.
Następnego ranka obudziłem się gdy słońce jeszcze nie było do końca na niebie, a z mojego czułego węchu wyczułem, że pogoda dziś będzie marna. Nienawidziłem złej pogody od małego, zawsze mi się to kojarzyło ze złem.
Tak jak zwykle zacząłem swoją wędrówkę i chodziłem po tym durnym lesie. Po paru godzinach poczułem jak na mój pysk zaczęły spadać krople deszczu.
No nie. Jestem w samym środku lasu i nigdzie nie ma schronu. Szybko pobiegłem pod drzewo i się skuliłem by zatrzymać jak najwięcej ciepła.
Niestety, długo tak nie wytrzymałem bo było coraz bardziej zimno a ja trząsłem się jak galaretka. Widok mi się zaczął rozmazywać, a powieki stawały się co raz cięższe aż w końcu nie wytrzymałem i odleciałem sobie na trochę.
Ale nie wiedziałem co mnie się ze mną stanie gdy zasnę..
--------------------------------------------------------
Moi drodzy mam nadzieję że pierwszy rozdział się podoba jeśli tak to zostaw ⭐
CZYTASZ
My Cute Omega// Omegaverse bl [ZAKOŃCZONE]
RomanceDan to mała słodka omega który zagubił się w ciemnym oraz krzaczastym lesie, błąkał się i błąkał.. jeść już nie miał co ponieważ nigdzie nie było owoców które może zjeść. Pewnego deszczowego dnia mała omega chowa się pod drzewem by nie zmoknąć ale z...