Rozdział III

665 20 7
                                    

Pov. Dan

Już tak dawno nie jadłem tak pysznego jedzenia, że to szok. To było P.Y.S.Z.N.E. Mógłbym to jeść w nieskończoność ale był już wieczór i musiałem szykować się do spania.

Ogarniałem swoje włosy tak długo aż nawet ja jestem w szoku. Ugh jeszcze mam po części zamazany obraz no zajebiście kurwa. Przysięgam że zaraz jebnę tą szczotką o lustro.

Miałem już zamiar rzucić tą rzeczą w lustro ale ktoś złapał moją rękę czule. Spojrzałem w stronę właściciela ręki a ona należała do...Tylera. Jego cudne czarne kręcone włosy spadały mu po części na czoło a jego piękne piwne oczy patrzyły na mnie, sprawiając że moje serce się roztapiało.

To było piękne uczucie, czułem na moich policzkach gorąc. Patrzył jeszcze chwilę na mnie a potem zapytał.

-mogę? - pokazał na szczotkę i moje kudły

Pokiwałem powoli głową a on zaprowadził mnie na krzesło powoli rozczesując moje włosy. To było takie przyjemne, że zacząłem nawet mruczeć przymykając oczy.

Po jakimś czasie skończył a ja spojrzałem niezadowolony i skuliłem uszy przymrużając oczy by go dokładniej widzieć.

-oj no co tak patrzysz? - uśmiecha się i patrzy na mnie.

-jeszcze..- mruknąłem i patrzyłem na Tylera smutny.

-Nie mały pora już spać - patrzy na mnie a ja dalej próbowałem go przekonać do dalszego czesania.

-ale ja nie chcę!

-to czemu tak mrużysz oczy hm? - dalej patrzył na mnie tymi oczami.

-bo jesteś zamazany dla mnie. - fuknąłem i patrzyłem zły.

-hm..nie dobrze, jutro pójdziemy do okulisty by zbadał ci wzrok. A teraz do wyrka już.

Wstałem niechętnie i powędrowałem do łóżka, położyłem się i opatuliłem ciepłą kołdrą. Już miałem zasnąć ale nagle obok materac się ugiął i spojrzałem tam.

-co robisz? - patrzę zdziwiony jakbym widział ufo.

-nie mogę się już we własnym łóżku położyć?

-....- fuknąłem i odwróciłem się na drugi bok zasypiając.

** rano **

Pov. Tyler

Obudziłem się wcześniej niż mała omega śpiąca obok. SŁODZIAK. To jest jedno słowo które go teraz opisuje, no on jest po porostu piękny! Przybliżyłem się do niego powoli i przytuliłem go delikatnie. Mój, znaczy niedługo mój słodziak odwzajemnił tulaska i sapał dalej. No po prostu szczyt słodziakowania.

Tuliłem go i wydzielałem dużo swojego zapachu róży i maliny. Patrzyłem na niego i głaskałem. Słodki maluch.

Przebudzał się a ja patrzyłem ciągle na niego. Spojrzał na mnie tymi swoimi cudnymi oczkami i ziewnął. To było strasznie SŁOOOOODKIE! No mówię wam.

Pogłaskałem Dana po głowie i się uśmiechnąłem do niego.

-Dan, zjemy śniadanie i idziemy do okulisty okej? - mały tylko pokiwał głową na zgodę i się tuli.

-wstajemy mały już już

-m mmm...- tulił się bardziej.

Westchnąłem i wstałem, wziąłem go na ręce i przykryłem kocem moją małą kulkę.

Zszedłem do kuchni i posadziłem Dana na krześle oraz zacząłem robić śniadanko dla nas. Zastanawia mnie jeden fakt. Czy Danny już wcześniej miał wadę wzroku czy coś musiało się teraz stać..

Nie wiem, dowiem się tego gdy będziemy u okulisty. No nic, podałem jedzenie na stół i zasiadłem obok zaczynając konsumować swoje jedzenie.

Spojrzałem na małego i patrzyłem na niego z uśmiechem, był taki słodki że aż normalnie bym go wycałował po całej twarzy. Ale tego nie zrobię..Przynajmniej teraz ale może niebawem...

---------------------------------------------------------
Moi drodzy trzeci rozdział już jest! przepraszam że tak późno ale po prostu wieczorami mam większą wenę hehe..ale nie zabijajcie mnie!

Jeśli ci się podobało to zostaw ⭐

My Cute Omega// Omegaverse bl [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz