Rozdział IX

255 11 6
                                    

*Kolejny miesiąc później*

Pov. Dan

Wstałem dziś lewą nogą, wszystko mnie boli, dziecko już powoli dokucza, ciągle smarkam nosem oraz jest mi zimno a moja alfa co? Śpi sobie w najlepsze, pft temu to dobrze. Jeszcze dziś idziemy na wizytę do lekarza by sprawdzić czy z dzieckiem wszystko dobrze.

Robiłem śniadanie dopóki nie poczułem silnych dłoni które mnie przytulały od tyłu.

-dzień dobry moje słoneczko - mruknął zadowolony mężczyzna i głaskał mój brzuch z uśmiechem.

-dla kogo dobry temu dobry - burknąłem.

-eeej czemu mój misio jest taki zły? dziecko dokucza?? - patrzy na mnie a przy tym machał ogonem.

-nic już nie mów. Od rana dziecko nie daje mi żyć i chyba się przeziębiłem. - fuknąłem zły.

-mój biedny Danny. - mężczyzna wziął mnie na ręce i usiadł na krześle usadzając mnie na jego kolanach oraz przytulił mnie. Wtuliłem się i mruczałem.

-na którą mamy wizytę? - spojrzałem na Tylera który spojrzał na zegarek na ręce. - dokładnie za 30 minut. Ogarniemy się a ty zjesz w aucie.

-a ty nie zjesz? - spojrzałem na niego zmieszany.

-misiu ja rano jem tylko jakiegoś batona a dopiero później obiad i kolację, więc się nie przejmuj.

-no dobrze.

Szybko się ogarneliśmy i właśnie siedziałem w aucie pożerając kanapkę z nutellą i szynką. Boże jakie to pyszne. Tyler zaparkował przy wejściu do szpitala by łatwiej mi było dojść do auta oraz się nie męczyć.

Czekaliśmy na swoją kolej, ja siedziałem Alfie na kolanach oraz tuliłem się do niego a on mnie tulił i coś załatwiał na telefonie w sprawach swojej pracy jak to powiedział.

Gdy była nasza kolej weszliśmy do gabinetu gdzie miła pani doktor poprosiła bym położył się na kozetce i podwinął bluzkę. Grzecznie wykonałem polecenie a doktor rozlała mi jakiś zimny żel na brzuch oraz zaczęła mnie badać. Trzymałem rękę Tylera który siedział obok mnie i głaskał wierzch mojej dłoni.

-z dzieckiem wszystko w porządku nie ma podstaw do obaw wszystko jest dobrze, zapraszam na kolejną wizytę za dwa miesiące ale jeśli coś będzie się działo proszę niezwłocznie tutaj przyjść.

-dobrze - mrukneliśmy razem i wyszliśmy ze szpitala, wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu.

Tyler powiedział że ma parę spraw do załatwienia w swoim gabinecie więc tam poszedł. Mnie złapał straszny gorąc, poszedłem do łazienki i napuściłem do wanny zimnej wody by się ochłodzić.

Gdy tylko wanna była pełna rozebrałem się i wszedłem do niej. Ciepło które dotychczas czułem ustąpiło trochę a mnie zrobiło się lżej.

Siedziałem tak bardzo długo by tylko pochamować ten gorąc który mnie rozpala. Nagle do łazienki wszedł Tyler a gdy mnie tylko zobaczył to się uspokoił.

Podszedł do wanny i chciał mi umyć głowę ale gdy tylko dotknął wody to zabrał rękę i spojrzał na mnie przerażony.

-Danny czemu myjesz się w lodowatej wodzie?! - krzyknął spanikowany i wyciągnął nagrubszy i najbardziej puszysty ręcznik jaki tylko był w naszym domu i wyciągnął mnie z wody.

-zostaw mnie!! gorąco mi jest!!! - krzyczałem zły.

-kochanie ale to ci nie pomoże tylko pogorszy stan w poza tym dziecku też może się coś stać.

Spojrzałem na niego i westchnąłem. Ubrałem się w jego bluzę oraz czerwone w czarną kratkę spodnie do spania i wskoczyłem pod kołdrę a Tyler od razu przyniósł herbatkę, leki i termometr. Zmierzył mi temperaturę a potem podał leki które połknąłem.

-prześpij się misiu - mruknął i położył się obok przytulając mnie a ja szybko odpłynąłem do krainy snów.

---†----------★--------†------------★----------†------
Kolejny rozdzialik, ogl nie ma dziś żadnych ogłoszeń albo coś więc jak ci się podobało to zostaw ⭐

My Cute Omega// Omegaverse bl [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz