Rozdział 2

8 2 0
                                    

Gdy się okazało, Em już ze nie zostało wprowadzone, podniesione do siadu i zerknąłem na stolik kawowy, na którym znajdowała się karteczka. Sięgnęłam po nią i odczytałam to co nastąpiło na inne źródła: Musiałam lecieć na spotkanie z użytkownikiem, powrócić ponownie i ponownie mi o wszystkim opowiesz. Ps. W lodówce zostawiłam Ci jajecznicę, jeśli nie głodowałaś. Buziakiiii!

Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam w stronę lodówki. Wyciągnięto jajecznicę i wprowadzono do mikrofali, aby ją trochę podgrzać, w czasie połączonym ekspresem i dostarczanym sobie kawy. Gdy wróciłem wszystko przygotowane, ruszyłem z powrotem na kanapę, odstawiłem jedzenie z kawą na stolik i sięgnąłem po pilota. Włączyłam swój ulubiony serial Przyjaciele i zabrałam się za jedzenie.

Po kilku odstępach, które już są usunięte na tyłku, istnieje możliwość ponownego użycia. Cóż, będę mógł ugotować obiad, pewnie Em nastąpi i głodna, jak już siedzę w domu, ugotuje obiad. Postawie na coś w miarę prostego i przyrządzę makaron z pesto. Upewniłam się, że mamy w domu wszystkie niezbędne elementy i wzięliśmy się do pracy. Puściłam sobie jeszcze muzykę z mojej playlisty, aby umilić sobie czas.

Gotowanie i słuchanie muzyki to dobry sposób na zastosowanie odrębnego myślenia. No bo czytam sobie przepis, określony na tym, aby wszystko dodać w ilości, aw tle muzyka wypełniająca ciszę. Nie ma nic lepszego.

Gdy zakończy się gra w kuchni, stwierdzona, że ​​będzie tyle z moich chęci do użycia czegokolwiek, więc zgarnęłam po drodze jeszcze pudełko moich lodów i transmitowane na kanapę, przez kontynuowanie oglądania serialu.

***

Usłyszałem klucz w zamku, co oznaczało, że Emma właśnie słucha twojego spotkania, więc udałam się do kuchni, aby odgrzać nam jedzenie.

- wracam! – wydarła się na całe gardło Em.

- No coś ty, nie zakończy. – sarkastycznie podgrzewając makaron. Dziewczyna odburknęła coś pod nosem, po czym odwiesiła płaszcz, ściągnęła buty i zasiadła na krzesełku przy wyspie kuchennej.

Ciepły makaron rozłożony na dwa talerze, zgarnąłem jeszcze widelce i podałem jedzenie, po czym jest inne miejsce. Podczas posiłku rozmawiałyśmy na błahe tematy, jednak zdawała sobie sprawę, że za chwilę będziemy odpowiedzialni jej o swoim ,,cudownym" poranku.

Gdy obiecamy spożywanie, ja podaję się do zmywania naczyń, a Em kazałam przyjść ogarnąć po pracy i powiedziałam, że poczekam na nią w sklepie. Po niecałych 20 min., obie siedziałyśmy na siedzeniach z kubkami herbaty malinowej, a ja przewodniczy twojej historii.

- ...a wynik już znany – dokończyłam, kończąc łyk herbaty.

- Zawsze, że ten Twój szef ma kija w dupie i jest zasranym gburem, może niech na se laskę znajdzie?

- Chciałbym iść jeszcze któraś zechciała – burknęłam pod nosem.

- Trafna uwaga...No ale nie będziemy teraz o nim rozmawiać, mamy najważniejsze rzeczy do omówienia. Takie jak, czy masz dostęp do rodziców?

- Nie, zwariowałaś? wydarzenie mama to zaraz zacznieby się zamartwiać, a tato powie, że przecież już dawno wiedział, jak zakończy się moja samodzielność. Nie pamiętasz, jaki jest alternatywny dysk z nimi, który udostępnia dostęp do pieniędzy? – To nie tak, że istnieje jakiś problem, wręczany przez cały okres obowiązywania studiowania, wysyłający mi pieniądze, nie podlegający działaniu i jednocześnie się uczący. Chodziło o to, aby być samodzielną, sama zarabiać na życie, a nie wyciągać kasę od rodziców i stale żyć z ich pieniędzy.

- Nie, ale może nie będzie tak źle? Bo skoro wystąpiły takie opory do wydawania tych danych, na coś innego?

- Em, ostatni raz wydany od nich pieniędzy jakieś 2 miesiące po dostaniu pracy. W te 2 lata już trochę później. Nie mówię, że nie nastąpiło nic, bo trochę zostawiłam, ale to starczy mi na góra 2 miesiące zawarte z tym, co sama wystąpiłam i odłożyłam.

- No dobra, damy sobie radę tak? Znajdziemy Ci coś i wszystko się ułoży – powiedział po czym mnie uścisnęła. – A teraz, koniec ze smutkami. Czy możesz lemoniadę?

- Jasne – posłałam jej szeroki uśmiech. Brunetka wyszła w stronę kuchni.

Rozsiadłam się wygodnie na fotelu, wcześniejc po pilota. Włączyłem przełącznik i wyłącznik, który jest używany do zastanawiania się. Po kilku dniach, że Dr House jest moje dostępy do sprawdzającego. Chwilę później dołączyć do mnie Em, przynosząc lemoniadę i jakieś ciasteczka, postawić rzeczy na stoliku, po czym rozsiadła się obok mnie.

Nawet nie wiem, kiedy żeśmy przyszli, sięgnęłam po telefon i sprawdziłam godzinę, było lekko po 20. Zerknęłam na telewizor, obecnie poleciałam na nim jakiś talk show, wzięłam pilot i go wyłączyłam. Zerknęłam na brunetkę, która spała w odpowiednich pozycjach, światło odchylone do tyłu. musiałam ją obudzić, bo później będzie marudziła na ból karku.

Popatrza na mnie nieodebrane, następnie takie zagubione dziecko wśród tłumu ludzi. Uśmiechnąłem się na tę myśl, powstałem z kanapy, aby rozprostować kości. Cóż, zaliczyć tyle drzemek jednego dnia na coś pięknego, tylko może być problemem, skutki w nocy zasnęła, bo ani trochę nie nastąpiło. W zasadzie do przysypiającej dziewczyny.

Pomogłam jej dostać się do pokoju, bo sama prawdopodobnie padłaby gdzieś po drodze i zapadła. Kiedy upewniłam się, że Emma śpi już w swoim łóżku, udałam się z powrotem do salonu. Pozbierałam zawartość i zabrałam opakowanie, w którym znajdują się jeszcze jakieś ciasteczka. Szklanki szybko umyłyśmy, a ciasteczka schowałyśmy do graficznych ze słodkościami. Zgasiłam po sobie światła i udałam się do swojej sypialni.

Podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej piżamę i ruszyłam do łazienki ogarnąć się do ,,spania". Łazienkę spotkaliśmy powszechny, jednak nie było to dla nas niepożądany problem. Kiedy się umyłam i przebrałam się w piżamę, dominująj się z jakimś bluzki i krótkie spodenek, umyłam elementy i nakremowałem twarz. Zamknąłem drzwi pokoju, zgarnąłem laptopa na zewnątrz, na zewnątrz, czy są jakieś oferty pracy.

Po 2 godz. Podział na różne strony, nierozłączne, co jest podstawą dla mnie. To jest jakaś katastrofa. Może zadzwonić do rodziców, aby nie taki zły pomysł? nie, to jest tragiczny, później znowu będzie ciężko, im przegadać, żeby nie wysyłać pieniędzy. Skoro zawsze jakieś zabezpieczenie i wykluczenie no, bo ,,Co by było, gdyby", to teraz żyć przez mi nie dali. Powiedzmy, że zadzwonię do nich jak się waliło i paliło, a w razie nie ma takiego zastosowania. Dam sobie poradzę. Tak na pewno.

Odręczny laptop na bok, bo co jak co, ale szukanie tego trochę mnie zmęczyło. Zawarte urządzenie do biurka, po czym jest dostarczane pod ciepłym kołdrę. Sprawdziłem jeszcze, ile wynosi mi bateria w telefonie, po uznaniu, że warto będzie go pod kontrolą. Udawało się łatwo i starałam się zasnąć. Na początku szło mi to fałszywe opornie i zaczęło mnie frustrować, to kręciło się z boku na bok, bez żadnych skutków.

W pierwszym momencie się poddano i poszedłem do kuchni po szklankę wody. Opróżniłam szklankę po czym wstawiłam ją do zlewu i ruszyłam z powrotem do pokoju. Otworzyłam okno i chwilę powdychałam chłodne powietrze z zewnątrz. Kiedy uznałam, że jestem gotowa ponowić próbę, zamknęłam okno, pomyślałam o chwili lub opuszczeniu uchylone, ale jak pomyślałam, że jakiś robal albo nie daj Boże pająk ma mi zrobić pokój wleźć, aby dać bardzo, ale nie. Trzeba w końcu kupić tę zasraną siatkę na oknie, bo nie mogę żyć w wiecznym strachu, że jak pozostawić do okna uchylone to mi coś, co jest wlezie. Wskoczyłam do łóżka, zakryłam się kołdrą i tym razem zaskoczyłam natychmiast, że od razu.


------

Dopiero, dopiero zaczynam z pisaniem, więcej rozdziałów nie jest za często. Jednak mam nadzieję, że będzie miło jak na razie, a ta historia się rozwinie.

Zacznijmy od początkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz