09/08/25Mediolan wyglądał pięknie o każdej porze dnia. Widzieli go o poranku, kiedy budzili się o nieludzkiej porze z przyzwyczajenia i wychodzili na kawę, a Yunseo jeszcze spokojnie drzemał. Widzieli go południem, kiedy spacerowali po mieście, leżeli na kocu w parku czy próbowali nowych smaków w pobliskich restauracjach. Wieczorem, kiedy słońce zaczynało się chować, wychodzili na plażę, a Jake z radością robił zdjęcia Heeseungowi i ich ośmiolatkowi, którzy ganiali się po piasku lub ochlapywali wodą.
Wakacje były miłym oderwaniem od rzeczywistości i budynków, które otaczały ich każdego dnia. Mimo wszystko Jake miał w brzuchu to samo uczucie spełnienia, nieważne czy oglądał Heeseunga i Yunseo w Mediolanie, czy na kanapie w ich salonie.
Pomysł na wyjazd do Włoch wyszedł od Heeseunga, który narzekał, że w Europie bywa tylko w sprawach biznesowych i nie ma wtedy nawet czasu na dokładne rozejrzenie się po okolicy. Właśnie w taki sposób znaleźli się w Mediolanie, który mieli opuścić kolejnego dnia rano i udać się do Wenecji.
Chcieli wykorzystać ostatni dzień w mieście w pełni, dlatego tym razem na wspólną kawę wyszli wraz z zaspanym Yunseo. Całą drogę przecierał zmęczone oczy, a w kawiarni rzadko kiedy trafiał ustami na słomkę, zanurzoną w mrożonej herbacie. Rozbudził się dopiero po pierwszej dawce cukru, jaką były dwa gofry z owocami na śniadanie. Na ogół Heeseung starał się ograniczać słodycze w diecie swojego syna, szczególnie przed snem i po przebudzeniu, ale na wakacjach nie potrafił mu odmówić.
Wybrali się na ostatni spacer, a aparat w dłoniach Jaeyuna nie przestawał robić zdjęć. Kochał tworzyć wspomnienia i zamykać je w prostych fotografiach. Prócz starych kamienic, fontann, uroczych kawiarenek i nowoczesnych budynków, pojawiały się tam ujęcia jego narzeczonego i syna. Yunseo umazany lodami czekoladowymi, w galerii sztuki z obrazem, który wyjątkowo mu się spodobał oraz w ramionach swojego taty, po wyczerpującej pieszej wycieczce.
– Tato, bolą mnie nogi – mruknął jak na zawołanie, spoglądając na Heeseunga spod zmrużonych powiek.
– Mnie też.
Chłopiec wydął wargę i westchnął, wcale nie subtelnie, oznajmiając, że taka odpowiedź go nie usatysfakcjonowała.
– No dobra, chodź – rzucił, a chłopiec jak na zawołanie wyciągnął ramiona w górę.
Już po chwili owinął nogi wokół talii Heeseunga, a ramiona uwiesił na jego szyi, przytulając się do niego jak bobas.
– Nie jesteś już taki lekki, wiesz? – mruknął Lee, ruszając dalej, tuż obok Jake'a.
– Jestem już duży – odparł, ogarniając włosy z czoła.
– Duzi chłopcy chodzą sami.
– Czasami muszę odpocząć, wiesz?
CZYTASZ
love like apple petals touch| heejake
Fanfictionzakończone ✓ Jake stawia ostatnie kroki do stworzenia rodziny z ludźmi, którzy po latach samotności dali mu prawdziwy dom. pobocznie: simin, kazujin III część trylogii "loveapple" 31.05.24 ™ THESTANA #1 w heejake x 2