Jak za dawnych lat

581 20 8
                                    

-Co pamiętasz z przed porwania?-zaczął swoje przesłuchanie Vincent

-Emm..-zastanowiłam się-Jechałam samochodem i nagle po prostu ciemność.

-Mhm-mruknął głaszcząc się po brodzie-A opowiedz o porwaniu

-No obudziłam się w piwnicy. Potem przyszedł Leo I trochę porozmawialiśmy. Potem on wyszedł. Uwolniłam się z więzów i zaczęłam szukać jakiegoś wyjścia. Potem usłyszałam że wraca więc udawałam że nic się nie stało i nadal tam siedziałam. Potem mnie wkurwił więc po prostu go w brzuch kopnęłam i wyszłam

-Dobrze-przyglądał mi się uważnie-A po ucieczce

-Spotkałam starą przyjaciółkę która pożyczyła mi telefon i zadzwoniłam do Willa

-Dobrze. To wszystko-wstał i odszedł

-To co? Oglądamy tą krainę lodu?-zapytał Shane

-Tak-ucieszyłam się a Dylan I Tony mi zawtórowali

Przez resztę wieczoru siedziałam wciśnięta między Dylana I Shane'a jedząc pop corn i oglądając bajki.

Wracałam do pokoju gdy zaczepiła mnie Martina.

-Hej-przywitałam się-Co się stało?-dodałam gdy zobaczyłam jej załzawione oczy

-Chodź-poprosiła i ruszyłyśmy do sypialni którą zajmowała z Dylanem

-To co się stało?-zapytałam gdy zamknęła drzwi

Nic nie odpowiedziała. Usiadła na kanapie co ja też uczyniałam i podała mi jakiś przedmiot. TEST CIĄŻOWY. POZYTYWNY

-Zrobiłaś więcej?-odezwałam się w końcu-Żeby mieć pewność

-Tak-załkała-Zrobiłam sześć

I wybuchła kolejnym płaczem. Przytuliłam ją i zaczęłam głaskać uspokajająco po plecach

-Nie płacz kochana-mówiłam-Mówiłaś Dylanowi?

-Nie, jeszcze nie. Ale pewnie niedługo będę musiała

Podałam jej chusteczki które z chęcią przyjęła. Po chwili udało mi się ją uspokoić na tyle by dało się z nią rozmawiać.

-A co jeżeli Dylan mnie zostawi?

-Nie zostawi cię-zapewniłam ją-On cię kocha

-Tak myślisz?-spojrzała na mnie z nadzieją w głosie

-Pokocha to dziecko gdy tylko mu powiesz-odparłam z pewnością w głosie

-A jeżeli ja... ja poronię?-zapytała cichutko jakby nie była pewna czy chce mnie o to pytać

-Jeżeli poronisz to i tak będzie dobrze-usmiechnęłam się-Dylan jest czasem dziecinny i nieodpowiedzialny ale ci pomoże. Go też to zaboli ale jestem pewna że będzie dobrze

Przez kilka następnych minut zapewniałam ją i uspokajałam. Nagle usłyszałyśmy że ktoś próbuje wejść do pokoju a jak mu się nie udało zaczął pukać do drzwi.

-Chyba Dylan chce zpać-parsknęłam a Martina mi zawtórowała-Będzie dobrze

Po tych słowach ruszyłam do drzwi I je otworzyłam

-Hailie? Co ty tu robiłaś?-zapytał podejżliwie mój najwredniejszy brat

-Rozmawiałam z moją przyjaciółką, Martiną-uśmiechnełam się i ruszyłam do siebie

Gdy weszłam do swojego pokoju poczułam się dziwnie. Za każdym razem gdy przyjeżdżałam do rezydencji miałam uczucie jakbym wróciła do starych czasów. Myślałam wtedy o pierwszym razie gdy zobaczyłam pokój. O każdym wieczorze spędzonym z braćmi i o wszystkim co się działo przez lata gdy mieszkałam z nimi

Adrien Santan & Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz