† Część napisana we współpracy z @Cha0sMaster mam nadzieję, że wam się spodoba, miłego czytania†
Jay zajmował się wprowadzaniem nowych danych do komputera... miał stworzyć system pokrewieństwa tkanek i krwi wszystkich ludzi w siedzibie głównej, aby w przypadku wypadków łatwiej było znaleźć potencjalnego dawcę krwi czy organów...
Jednak to co odkrył Jay przeraziło go, dlatego zadzwonił do Mori
-Jay, co się stało? Prawie nigdy nie dzwonisz na mój prywatny numer- powiedziała jednooka, która w zaciszu swojo gabinetu pracowała nad planem ataku na Brooklyn
-Musisz przyjść do laboratorium... teraz- oznajmił jej szwagier
-Przyjdę za dwadzieścia minut- powiedziała i odłożyła komórkę- ani chwili spokoju- westchnęła ciężko i przeczesała włosy palcami.
Dwadzieścia minut później Mori znalazła się w laboratorium Jay'a, nie była szczęśliwa, że musiała przerwać swoją pracę, jednak to musiało być coś ważnego, bo Jay nigdy nie prosił żeby przyszła do jego gabinetu zwłaszcza w taki sposób...
-Co jest, rzadko kiedy nalegasz na spotkania aż tak bardzo- zaczęła jednooka wchodząc do pomieszczenia.
-Pamiętasz, że kazałaś mi wprowadzić do nowej bazy dane grupy krwi, żeby łatwiej można było dobrać dawców i biorców?-zaczął zielonooki
-Owszem, to zabezpieczenie dla wszystkich pracowników- oznajmiła siadając na krześle przy jednym ze stołów
-I właśnie tu się pojawił problem. Wprowadziłem do bazy twoje wyniki i Dan'a...- Jay nie wiedział jak ma jej to powiedzieć, sam był w szoku i dobrze wiedział, że ta informacja wywróci świat jego szwagierki i męża do góry nogami- wy nie jesteście rodzeństwem- powiedział
-Że co proszę?-to było jedyne na co było ją stać.
-Nie jesteście rodzeństwem, macie różnych ojców- oznajmił młody lekarz
-Jakim cudem?
-To nie jest już pytanie do mnie- odparł
-Zaraz, to kto jest ojcem Daniela, a kto moim?- zapytała, nadal była w szoku.
-Ojcem Dan' a jest Demon, Claudius dall' Inferno, a twoim jest...- zawiesił się, nie wiedział jak ma to powiedzieć
-Jay, powiedz mi!- odezwała się czarnowłosa podniesionym głosem
-Twoim ojcem jest Federico dall' Inferon, brat Demona- powiedział, a ona naprawdę cieszyła się, że siedzi, zrobiło jej się słabo.
-Ja pierdolę... kurwa mać, co to ma w ogóle być za jakiś chory żart!- Mori wzięła głęboki oddech jednak nie pomogło jej to całkowicie się uspokoić... wiedziała jednak, że w tej sytuacji musi działać ostrożnie -Nie mówi nic Danowi, przynajmniej na razie, sama mu powiem kiedy wszystkiego się dowiem- powiedziała kiedy przetworzyła całą wiadomość.
-Mori, nie zwlekaj z powiedzeniem mu tego- rzucił do niej Jay
-Jak na ten moment nawet nie wiem jak miałbym mu to powiedzieć. Cała nasza relacja jako brata i siostry oparta była na kłamstwie, dwadzieścia lat żyłam w przeświadczeniu, że ja i Dan jesteśmy rodzeństwem, a teraz dowiaduję się, że to było kłamstwo. Sama muszę to sobie ułożyć w głowie, żeby powiedzieć o tym Danowi- dodała chwytając za klamkę- prześlij mi wszystkie informacje włącznie z testem na ojcostwo wuja Daniela, muszę mieć to czarne na białym i nikt ma się o tym nie dowiedzieć- powiedziała i opuściła jego gabinet jak i laboratorium- skurwysyn- zaklęła pod nosem
CZYTASZ
Manhattan kontra Bratwa
ActionKolejni przeciwnicy, zarówno w kraju jak i poza jego granicami. Inne mafie, policja federalni, a nawet współpracownicy są gotowi wbić nóż w plecy szefowej organizacji żeby tylko udowodnić jej, że miejsce kobiety jest w kuchni, jednak stale zapominaj...