2:walka o gacie z pepco

121 16 82
                                    

Wstajemy ma czikito dzisiaj czeka nas dość intensywny dzień-val się lekko zachichotał mówiąc to.

Intensywny dzień...? Myślałem, że wczoraj był...-mówi vox będąc jeszcze lekko zaspany.

Wczoraj? Chciałbyś pierdku.
Wczoraj to był najzwyklejszy i najnudniejszy dzień jaki mógł kiedykolwiek byyyyć, natomiast dzisiaj czeka nas misja specjalna.-uśmiecha się złowieszczo oblizując przy tym wargi.

Misja specjalna?-zapytał zaskoczony vox.

Tak, dzisiaj natomiast idziemy do pepco bo uhhh niewiem znudziłeś mi się trochę w tych bejsik gaciach i nawet nie chce ich ściągać by zobaczyć jaka niespodzianka się za nimi kryje.-rzekł znudzony valentino po czym bierze voxa na ręce i schodzi z nim do kuchni.

Coś zeżreć musisz bo jak trup wyglądasz ale spoko na szczęście mam coś specjalnego na takie okazję.-wyciąga dość dziwnej substancji mleko z lodówki.-Pij napewno da ci trochę energi.

Vox bez chwili zastanowienia pije ze smakiem.-Wow to jest pyszne...ale smakiem coś mi to przypomina...

Dobra nie zadawaj pytań dziwko,wypite?! To tera pchaj dupe do samochodu i jadymy do pepco.-powiedział dość wkurzony val po czym bierze voxa na ręce i już chce wyjść z domu gdy nagle zdał sobie sprawę że obaj nie mają na sobie ubrań.-Ups zdarza się, dobra zdziro pędź na górę i zakladaj coś na siebie dla mnie też przynieś.

**Timeskip:5min później**

No dłużej się czekać nie dało...CZY TY SIEBIE WIDZIAŁEŚ?! JAK TY JESTEŚ UBRANY?! WYGLĄDASZ JAK UKRAINSKA PROSTYTUTKA!!!-val zaczął szarpać voxa.-GORZEJ TO TY SIE CHYBA UBRAC NIE MOGLES CO TO ZA BABCIJNY SWETER.

Nie oceniaj książki po okładce...-vox po wypowiedzeniu tych słów podwinął sweter i spodnie ukazując piękne i seksowne stringi wraz z bikini.

Ulala...teraz to mnie zamurowało...-powiedział i szybko założył na siebie spodnie i randomowa koszulę która vox mu wręczył.-Chodź idziemy księżniczko.-wziął go na ręce I zaniósł do ich dajmondsowego samochodu wartego 696969dolarsuw.

Widzę pepco! Mój ulubiony sklep!-vox mówi pełny ekscytacji.

No wiem myszeczko wiem dlatego cie tu zabrałem.-parkuje samochodu na pobliskim parkingu po czym wyciąga voxa z samochodu I zmierzają w stronę pepco.

Są już w pepco a na wystawie Vox zauważa majteczki w kropeczki.-Mmm co myślisz o tych valuś?~ uważam że będą idealne na naszą dzisiejszą noc.-vox po wypowiedzeniu tych słów wyciąga już rękę po ostatnią sztukę gatek gdy nagle alastor zabiera je z swoim wrednym uśmieszkiem.-EJ!!!TY CZERWONO WŁOSA PARUWO PIERWSZY JE ZOBACZYŁEM!!!

Ale ja mam zwinniejsze rączki, poza tym na mojej pusi będą wyglądać o niebo lepiej-rzekł alastor głupio się przy tym uśmiechając.

Chciałbyś szczurku!!!-vox zaczął być agresywny w strone alastora,zaczyna się walka o majteczki.

Ty pipo, ani mi się waż zabrać tej ostatniej pary majteczek one są moje!!!-powiedział już dość zirytowany alastor jednak nadal ten zjebany Uśmieszek widnieje na jego ustach, a Valentino tylko z daleka przygląda się ich walce.

Yy.. moze lepiej się trochę odsunę i przyglądnę się tej dzikiej walce dwóch czikitek-valentino odsunął się i z podziwem przygląda się tej zawziętej walce.

Myślisz że jesteś kupom suko.?! Ty to nawet nie jesteś pierdem!!!-wykrzykuje zadowolony z siebie vox.

Co ty sobie wyobrażasz?!? Te majtki będą moje!!!-alastor wykrzyczał,po czym zaczęli wyrywać sobie nawzajem majtki z rąk gdy nagle rozrywają je w pół.

I tak nie chciałem tych gaci brzydkie były!-vox westchnął, po czym szybko razem z Valentino uciekają z miejsca zdarzenia, pchając się szybko do samochodu, jadą już tak około dobre 20minut gdy nagle vox zabrał głos.-Kłamałem z tym, że były brzydkie...bardzo mi się podobały.- vox powiedział po czym rozpłakał się wtulajac się w valentino, a gdy on to zauważa zatrzymuje samochód na pobliskim przystanku.

Kotku...znajdziemy ci nowe I ładniejsze gatki-rzekł valentino.

Ale ja chciałem te! Ja chciałem te!-vox zaczyna zachowywać się jak rozwydrzony bachor.

Ale księżniczko czy rozumiesz, że tych gatek już nie ma? Zostały rozdarte w dwie części!-wykrzyczał do voxa valentino by wreszcie wbiło mu się to do głowy.

No ale...ja mam te część jedną...-po powiedzeniu tego vox wyciąga kawałek materiału tych ponętnych majteczek.

Masz powiadasz? No dobra wiem co możemy teraz zrobić...weźmiemy z domu potrzebne rzeczy i rozliczymy się z alastorem by oddał Ci druga część majteczek!-powiedział zadowolony z siebie valentino.

Dziękuję mój cukrowy tatuśku!!!-vox powiedział po czym uklęknął gotowy do ojebania gały valentino.

Vox ssal jakby byl w tym jakims ekspertem (albo tanią dziwką), bo valentino w chuj szybko mu w morde doszedł. Pozniej pojechali do domudomudomu a jak się ogarnęli to voxa olśniło.

- Ty kurwa mam plan - vox powiedział z dumą.

- Jaki kurwa plan? - valentino odpowiedział.

- Masz te jakies dildosy w rozmiarze końskiego chuja? To weźmiemy niektóre oraz widły i wsadzimy w dupe zużytej podpasce!!!!!!!!!!! - powiedział jakis opetany vox.

- Olalalalalallalalalala zajebisty plan, wszystko sam załatw a ja będę ogladal - no wygadal val.

Potem Vox wpierdalal się wszędzie, aby znaleźć to, co mu potrzebne. Udało mu się wziąść: kolorowego dildosa rozmiaru końskiego chuja, trójząb posejdona i przyrzady do amputacji jajeczek.

Pojechali na kurwy (do alastora) i chuj wie jak to weszli do tego hotelu ale chuj. Obaj się teraz wpierdolili do pokoju alastora a ten jak zwykle to walil konia do rule 34 jezusa.

- SIEMASIEMA JEBAC CIE W CHUJ ORAZ UTNIEMY PENIS TWOOOOOOOOOOOOOJ!!!!!!!!!!!!!!! -vox wpierdolil na niego oraz zaczął mu ubrania sciagac a potwm próbował suty mu uciąć.

- KURWA CO WY ROBICIE - alastor wkurwiony od razu wywrzeszczał.

- SKLEJ PIZDE - Valentino był przeciez obok voxa i przytrzymywał alastora, a podpaska wiedział że już za późno aby siebie ratować.

Tak o to mu vox wyjebywal z trojzabow, a valentino przytrzymywał alastora oraz podawał rzeczy voxowi. Po jakimś czasie znudziło mu się to (voxowi jak cos) i przywiązał alastora do poręczy jego łóżka (albo chuj wie bo może spi na stojaco). Podlozono pod dupe alastora dildosa rozmiaru końskiego, bo  się nie mogło przecież zmarnować. Obaj współpracownicy zaczęli przeszukiwać pokój swojego przeciwnika, Valentino nie wiedział, jaka jest zguba, lecz się z czasem domyślał.

- JEST KURWAAAAA - wykrzyczał vox, trzymając w dłoniach drugą połowę majtek z pepco.

Potem obaj zostawili w pizdu alastora zmaltretowanego, ale chociaz zdobyli druga polowe majtek. Jak wrócili, zaczeli prosić wróżki z tiktoka o naprawienie majtek. Następnego dnia, Valentino ujrzał na mordzie voxa majty, które były całe i zdrowe. Szybko je zdjal oraz pokazal voxowi, potem się przeruchali z radości.

staticmoth/wieża rozpustyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz