3:wizyta w niebie,czyżby odkupienie?

99 10 21
                                    

Vox i Val wczesnie dziś wstawili, są na spacerku, gdy nagle widzą że charlie tepa się portalem do nieba.-heh, voxxy mam pomysł~-wymruczał val.

Mam dość twoich pomysłów...-powiedział vox wyglądając jakby miał się zaraz rozpłakać.-val zaciąga voxa do pobliskiego sklepu z kostiumami, val wybrał strój cycatej zakonnicy, a Vox księdza.Gdy stroje już wybrane to idą za charlie do portalu.

Boże te niebo jest bielsze niż twoja sperma.-rzekł vox.

No a co myślałeś że będzie jak w piekle?-powiedział val po czym zauważa kościół.-Chodź kochanie idziemy na mszę.

D-Dobrze...-wymamrotał.
Są w kościele, ksiądz dziekan pomylił voxa z prawdziwym księdzem.-Widzę że jesteś młodym księdzem chłopcze, chodź za mną.

N-Nie proszę pana ja jestem tylko w przebraniu.. przyszedłem tu na mszę.-powiedział lekko wystraszony vox.

Co się dzieje z tą młodzieżą,ale przynajmniej przyszedł na mszę święta-ksiądz dziekan mamroczę do siebie.

Vox siada sobie na ławeczce obok Vala. Zaczyna się msza, powtarzają wszystko czyli klękanie, czy modlitwy po starych babciach, które siedzą przed nimi. Ksiądz dziekan zaczyna zbierać datki. Vox wyjmuje 500 zł z portfela.-CO TY KURWA ROBISZ DEBILU?!?-zapytał zaskoczony val.

Nie drzyj ryja, o co ci chodzi??-zapytał vox.

PO CHUJ IM TYLE KURWA DAJESZ?!?!-val wykrzyczał a nagle każdy zaczyna się na nich patrzeć.

Będę robić co chcę, moje życie moje zasady suko, pozatym kto bogatemu zaborni? Mam dolarsy to mogę je przekazywać na co tylko mi się podoba!-powiedział stanowczo vox.

TO JUŻ LEPIEJ JEST PRZEKAZAĆ TE PIENIADZE NA FUNDACJE LYSYCH SKUMKSUW!!!POZATYM TY PARUWO MASZ SIE MNIE SŁUCHAĆ!!!-zaczynają się kłócić.

Nie muszę bo jesteśmy w kościele.-vox zaczyna się śmiać.

Ja cię tu zaraz nauczę!!-Valentino po powiedzeniu tego zaczyna biczować Voxa.

AGH..!~ zostaw mnie debilu..-vox udaję, że mu się to nie podoba.

Nie to jest kara dla ciebie hihi-nagle po powiedzeniu tego z kosciola wyprowadzają ich dwa napakowane anioły (8 lat na siłce).

Potem oni obaj są po za kościołem, Valentino od razu wyciągnął sterydy (kokaine) oraz je wciągnął, jakby to sam jezus robił. Po chwili Val zaczął odpierdalac, że jest tak jak batman.

- ty żeś się nacpal trutkami na cmy czy kurwa czym? - zapytal vox.
- matka twoja kurwą była, babka twoja kurwą była, prababka twoja kurwą była, praprababka twoja kurwą była, ty jesteś kurwą!!!! - najebany Valentino odpowiedział.

Myślał se Val, że jest samca alfa ktorego każda beta sie boi 100%, wziął se voxa pod strój księdza i zapierdalal jakby nigdy nic.

Po chwili wpierdalania się wszędzie oraz złamaniu każdego prawa jakiego się da, Valentino znalazł te kurwy które ich wyniosły z kosciola.  Anioły od razu zaczęły go atakowac, ale pod tym strojem mial voxa, który uderzał w ich jaja z pod tej sultany arabskiej.

W końcu zajebali każdego, ale nie znaleźli tych, których szukali. No to wyjęli obaj telefony oraz pytali chat gpt gdzie mogą być anielskie męskie dziewice, od razu im wskazało. Od razu zapierdalali do wyznaczonego miejsca, a to był znowu ten kurwa kościół a oni przeciez tam na straży byli.

Vox pomyślał, aby ich poderwac swoimi płaskimi "dziewiczymi" cycami. Od razu wyplątał się z tej sukienki Vala i podszedl do strażników.

- Ależ dzisiaj pogoda jest gorąca! - rzekł vox kobiecym glosem.
- a pani to żeśmy nie wyjebali z 20 minut temu? - zapytał jeden z strażników.
- KURWA TAK - po wypowiedzeniu tego, Valentino wskoczył jednemu z nich na głowę, a potem robili zapasy i vox chciał urwać jaja drugiemu strażnikowi.

Jakoś "przypadkowo" zaczeli oni robic say gex (ikyk) oraaaaaz potem ich zostawili tak na wyjebaniu. Później zapierdalali po anielskich klubach książki, gdzie przerabiali biblię (spoiler, główny bohater w tej książce umiera ale zmartwychwstaje). A jak se mieli zasnąć przy jakims słupku o ksztalcie chuja konia, sera i emily się wpierdolily podczas ich snu.

- Widziałyśmy co żeście zrobili! To jest niedopuszczalne!!! - wykrzyknęła sera.
- jak to jest niedopuszczalne to jak to się kurwa stało pizdo jedna - rzekł Valentino.
- Wy popełniliście z 292736372827363828273682826 grzechow! pójdziecie do piekła!! - emily wykrzyczała.
- a chuj z tym, tutaj nie jest jednak lepiej - powiedział vox.

Zaraz po tym, jakoś nagle znowu byli w piekle.

- kurwa - obaj wypowiedzieli.

staticmoth/wieża rozpustyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz