Pov: Mikołaja
Mikołaj biegnie przez miasto cały zapłakany, wyciera łzy i przybiega do mostu... wtedy zaczyna żałować miłości do Daniela...
M: – co ja sobie kurwa myślałem to tylko mój kolega! –
przybiega do mostu i zanim skacze boi się... częściowo chce skoczyć a częściowo nie chce przez Daniela, więc usiadł na krawędzi i tylko patrzy się na wodę, pozbawiony emocji ale pomimo tego miał 1 emocje, Kochał Daniela i tylko to było na jego myśli.Pov. Daniela
Daniel wybiegł z mieszkania z po drodze zgarnął Klaudię, rozmawiali czy Mikołaj mógłby być nad mostem.
K: –ej.... A może ma moście... jest najbliżej
D: –... dobra, ja przyspieszam najwyżej mnie dogonisz–~Most~
Daniel dobiegł do mostu i widzi Mikołaja na jego krawędzi to odrazu wpada w lekki płacz
D: –.. M-Miki?—
M: – odejdź bo skoczę.–
D: –... Mikołaj proszę nie...–Miki miał pocięte i świeże rany na rękach i dorabiał ich więcej
D: –... nie wyobrażam mówić do widzów że popełniłeś samobójstwo...–
M: –....–
Mikołaj milczał i skulił się przez ból na który sam sobie zrobił.. przesunął się bliżej krawędzi.
D: – MIKOŁAJ NIE! PROSZĘ. –Klaudia wreszcie dobiegła i tylko zastała obraz Daniela w łzach i Mikołaja który zaraz skoczy
K: – Mikołaj to naprawdę nie jest rozwiązaniem.. Daniel by stracił energię do nagrywania filmów...–
D: – proszę.. Daniel... jesteś dla mnie jak Braciak. Spędziliśmy 4 lata razem jako przyjaciele... p-proszę..–
M: – tylko to naprawi moje błędy.. –
D: – a co niby takiego zrobiłeś!?... Mikołaj nie skacz!–Mikołaj chwilę się zastopował i odpowiedział
M: – moim błędem jest to że zakochałem się w tobie, ty jesteś hetero a ja nagle se pomyślałem że mogę cię kochać. Co ja sobie myślałem... jestem głupi.–
Daniel zamilczał a Mikołaj się rozpłakał i podciął sobie żyły, aż je przeciął i następnie zemdlał.
Daniel widząc powstającą kałużę krwi podbiegł
D: – M-Mikołaj! Nie! –Zdjął z siebie bluzę by chociaż trochę zatamować krwawienie a Klaudia patrząc na to wszystko zadzwoniła po karetkę
Po 8 minutach karetka przyjechała i zabrała Mikołaja w poważnym stanie.
Daniel patrząc jak karetka odjeżdża zapadł się w płacz i przytulił Klaudię
D: – a co jak on nie przeżyje–
K– Daniel kurwa nie myśl tak.. przeżył tamtą próbę to tą też przeżyje... –
D: –Mikołaj to mój Braciak... faktycznie nic do niego czuje... ale czasami... coś jest w tym uroczym blondynku... coś.... Czego nie umiem wytłumaczyć...–Mieli obydwoje nadzieję że Mikołaj przeżyje.
Pov. Mikołaja w karetce a potem w szpitalu
(L=lekarz)
L1: -on traci krew! Mamy tu coś to zminimalizuje krwawienie w drodze do szpitala!?–
L2: -można tylko zawiązać coś wokół ręki co spowoduje zatamowanie–Lekarze robią to moją by zatamować, Mikołaj ciągle bladnieje i spada mu temperatura ciała.
Mikołaj jest teraz w stanie krytycznym, po 10 minutach jest już w sali i podpięli mu krew jego typu i zatamowali mu rany.
Mikołaj ledwo ale przeżył. Szpital dzwoni do Daniela.
Pov. Daniel
Wrócił do domu razem z Klaudią i on tylko płacze w łazience a Klaudia próbuje się do niego dobić
K: – Daniel napewno przeżyje–
D: – a co jak nie!–
K: –...ugh kurwa.. Daniel otwórz drzwi –
D: –nie!!! –Do Daniela zaczął dzwonić telefon ale on nie ma go przy sobie
Klaudia patrzy i widzi że szpital do niego dzwoni
K: – Daniel, szpital do ciebie dzwoni... chyba w sprawie MikołajaDaniel otworzył drzwi i odrazu wyrwał jej telefon z ręki
D: – Halo?!-
Sz(szpital): – dobrej nocy panie Danielu, my w sprawie Mikołaja.–
D: – tak!? Co z nim? Mówcie! –
Sz: – Mikołaj... przeżył ledwo.. 10 minut opóźnienia to by już go nie było.–
D: – ufff.... A... kiedy mogę przyjechać... –
Sz: – najlepiej za tydzień lub 4 dni, wtedy Mikołaj będzie w sali dążących do wyzdrowienia, Na ten moment Mikołaj ma za mało krwi w ciele ale ma już podpiętą nową i jego stan wraca powoli do normy.–
D: – szkoda że tak długo.. dziękuję za tą wiadomość... będę pamiętał, dobranoc–
Sz: – dobranoc.–
Wtedy Daniel się rozłączył i przytulił Klaudię.D: – uff... dobrze że wezwałaś karetkę... –
Daniel wyciera łzy
K: – teoretycznie to ty uratowałeś Mikołaja. Wziąłeś mnie ze mną –
D: – no tak... ale nadal jestem bardzo wdzięczny..–
K: – nie ma sprawy–Daniel puszcza Klaudię i mówi
D: – możesz już iść... chyba se poradzę dalej..–
K: – dobra... to pa. Życzę ci wszystkiego dobrego. Pa–
D: – pa..–Klaudia wyszła zamykając za sobą drzwi Daniel, zaczął płakać z szczęścia a po chwili zaczął się zastanawiać, czy odwzajemnia miłość od strony Mikiego...
D: –kurwa... co jak ludzie to źle przyjmą... ale on jest po prostu uroczy... i jest niższy co daje mu do uroku ode mnie, choć sam nie wiem czy naprawdę go kocham czy nie.. jak mówiłem coś czasami w nim widzę....–
Myśląc o Mikim, poszedł spać.~~~koniec rozdziału 5~~~
Niestety krótszy jest od poprzednich ale myślę że bardziej intetrsujący. Niestety 6 rozdział będzie ostatnim i chyba najkrótszym jaki będzie.Anyway goodbye życzę wam dobrych dni
CZYTASZ
DxM | Tylko „Przyjaciel"?
FanfictionTw: krew, myśli depresyjne i samobójczee chyba ||Szczerze na twoim miejscu bym tego nie czytał bo stworzyłem to dla siebie XD