Alastor x Reader Część 11

46 3 0
                                    

      Wstałeś trochę później niż zazwyczaj więc po zejściu do holu nikogo nie zastałeś co specjalnie cię nie zaskoczyło. Charlie pewnie poszła szukać potencjalnych klientów Vaggie pilnuje Charllie podczas poszukiwania potencjalnych klientów, a Angel coś gadał, że ma dziś plan zdjęciowy. Reszty po prostu nie było w hotelu, usiadłeś na kanapie przeciągnąłeś się i zacząłeś znudzony przeglądać sieć po 20 minutach zacząłeś zastanawiać co dalej. Postanowiłeś zobaczyć co z Alem więc popędziłeś pod drzwi jego pokoju i zapukałeś, odpowiedziała ci głucha cisza *może jest w swojej wieży* Pomyślałeś i udałeś się w stronę wejścia. Nie pomyliłeś się Alastor właśnie porządkował papiery wewnątrz, przypatrywałeś mu się w milczeniu a gdy cię zauważył rzuciłeś w jego kierunku -Dzień dobry, jakieś plany?- Popatrzył mrużąc jedno oko po czym wrócił do wertowania papierów i odpowiedział: -Nudzi ci się?- trochę się speszyłeś i nieco poirytowany zarzuciłeś - A co masz coś przeciwko mojej obecności?- Roześmiał się tym jego pobłażliwym śmiechem i odkładając papiery na biurko zrobił parę kroków w twoim kierunku i delikatnie gładząc twoją twarz zmienił ton na bardziej pożądliwy mówiąc: -Oczywiście, że nie... co więcej, twoja obecność wręcz mi służy.- Wpatrywał się w ciebie wciąż delikatnie gładząc cię po policzku, każde miejsce którego dotykał wydawało cię piec, aczkolwiek w przyjemny sposób *teraz moja kolej* pomyślałeś i natychmiastowo wystrzeliłeś delikatnie na palcach zbliżając swoje usta do jego. Może to przez ostatnią randkę która zaostrzyła wasze stosunki, a może przez to że byliście zupełnie sami ale Alastor nie przyjął twój pocałunek po czym delikatnie wbił rękę w tył twojej głowy przedzielając ci włosy palcami a ty zawiesiłeś zacisnąłeś dłonie na jego ramionach napierając na nie ciężarem swojego ciała co sprawiło że chwilę później Alastor siedział już na biurku. Oderwałeś swoje usta od jego i spojrzałeś na niego oczekując jakiegoś dziwnego zaskoczenia czy zmieszania niespodzianka, wciąż spoglądał na ciebie czule a ty roześmiany wbiłeś głowę w jego pierś i pozwoliłeś mu głaskać się po głowie. -Zanim cię poznałem myślałem, że w piekle nie ma nic po za bólem, towarzyszył mi tak długo, że powoli zacząłem się do niego przyzwyczajać. Budziłem się obolały zasypiałem obolały i żadne narkotyki ani leki mi nie pomagały ponieważ źródłem bólu była samotność. Kiedy spotkałem cię na ulicy nie dowierzałem, wszystko stało się tak chaotyczne, że pomysł na zamieszkanie w hotelu z bandą dziwaków którzy mogli by znieść mnie z powierzchni ziemi pstryknięciem wydał się wtedy najsensowniejszym pomysłem, ale odkąd trafiłem do piekła... to niewątpliwie najlepsza decyzja jaką podjąłem.-- roześmiał się i spoglądając na mnie zażartował. --Chyba nie było zbyt dużej konkurencji. Co nie?--

Nie pragnąłeś do końca jego ciała, cieszyła cię po prostu jego bliskość i to, że jest byliście jak jedność której nic nie rozdzieli. Ta chwila mogła by trwać wiecznie pomyślałeś, że teraz wszystko już będzie pięknie, będziecie razem w ukryciu tylko dla siebie nawzajem, niestety twoje nadzieje zostały natychmiastowo rozwiane gdy spojrzałeś przed siebie, w drzwiach stał Angel który z opuszczoną szczęką powiedział jedynie --O Kurwa...-- i wybiegł z pokoju. Spojrzałeś na przerażonego Alastora i wydusiłeś z siebie. --O kurwa...-- a było tak pięknie....


PS. Sorry że to takie krótkie i chujowe ale pracuję nad większym projektem i mam sporo na głowię w życiu osobistym więc to maksimum na co mnie stać.

Literatura jest jak narkotyki, im bardziej chujowa tym bardziej ryje beret :) - JA


ALASTOR X READEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz