Wstałam i poczułam ulgę wiedząc że już z Harrym nie gadałam, popatrzyłam na godzinę i uświadomiłam sobie że zaraz przyjedzie mój autobus. Wstałam z łóżka wzięłam ubrania i kosmetyczkę, szybko zeszłam na dół i zrobiłam to co miałam zrobic. Ubrałam się i pomalowałam potem poszłam po plecak a w plecaku było wszystko co mi było potrzebne, wyszłam z domu i czekałam na autobus a po chwili przyjechał, usiadłam na swoje miejsce i czekałam aż dołączy do mnie moja przyjaciółka. Przyjechaliśmy pod jej blok ona wsiadła i nic nie powiedziała do mnie a zawsze to ona zaczyna rozmowę więc się zdziwiłam.
- Ej wszystko okej? - zapytałam - dlaczego nic nie mówisz?
- Powiem ci za kilka dni - powiedziała cicho.Odwróciła się w inną stronę a ja się o nią trochę bałam bo możliwe że to było coś złego. Odwróciłam wzrok i zauważyłam tych braci z tyłu, zobaczyłam że jest tam Harry Sanderson więc trochę się bałam, patrząc na nich jeden z braci popatrzył się na mnie i uśmiechnął. Ja szybko odwróciłam wzrok żeby nie myśleli że jestem jakąś dziwna się na nich patrzę.
Dojechaliśmy do szkoły i pierwsze co widziałam to te dziewczyny oprócz tej co się z nią pobiłam, podeszłam do nich a one wyglądały na przestraszone.
- Co chcesz?! - krzyknęła jedna z nich - Nas też chcesz pobić żebyśmy wylądowały w szpitalu?!
- Niee.. chiałam tylko się przewitać, jestem Charlotte Ross a wy? - zapytałam tak żeby nie uznawały mnie za jakąś psycholkę.
Każda z nich zaczęła się przedstawiać.Powiedziałam im że mają ładne imiona i odeszłam od nich, zobaczyłam bracia Sanderson i podeszłam do nich.
- Cześć Harry, mam takie pytanie.. - spojrzałam na niego i się zapytałam - Czemu mi takie dziwne pytanie zadałeś wczoraj?
- W jakim sensie dziwne-
- Harry poprostu tak czasem ma nie ma się czego bać - przerwał mu odpowiedź.
- A okej, dzięki - odparłam i odeszłam.Szukałam mojej przyjaciółki a akurat zadzwonił dzwonek. Skończyły się wszystkie lekcje a ja chiałam wracać do domu aż ktoś za mną krzyknął.
- Ej poczekaj! - niski głos do mnie przemówił.
- Hm..? - odwróciłam się.
- Chciałabyś pójść z mną gdzieś? - zapytał odważnie.Zobaczyłam że to jeden z braci i trochę się przeraźiłam a serce biło szybciej.
- J- Jasne - uśmiechnęłam się.
- Okej. Dzięki, a jak się nazywasz? - zapytał.
- Charlotte Ross a ty? - odpowiedziałam a potem mój wzrok zobaczył czerwony diament na jego szyi.- Aiden Sanderson
- Okej gdzie się widzimy?
- Jak będziesz przed szkołą tak koło siedemnastej to będzie git - odparł
- Jasne będę - a potem on wziął moją rękę i pocałował ją.
Poczułam że właśnie rumieniec mi wskoczył na policzek, uśmiechnęłam się i wróciłam do domu.Weszłam do domu i prędko po schodach weszłam aż do mojego pokoju odpocząć, wskoczyłam na łóżko i zaczęłam odpoczywać.
CZYTASZ
Treasure Of Diamonds | +16
RomanceCharlotte Ross zawsze czuła się jak magnes, przyciągający uwagę gdziekolwiek się pojawiła. Ale to, co działo się w jej życiu od czasu przeprowadzki do małego miasteczka Sanderson's Cove, przekraczało wszelkie granice. Harry Sanderson był tym, któreg...