8

135 12 0
                                    

PAMIĘTAJCIE PROSZĘ O GWIAZDCE
IG—> salma.autorka

DANTE

Oddech dziewczyny unormował się dobre dziesięć minut temu a ja od tamtej chwili patrzę na nią mając w głowie sto myśli na minutę. Wizja że już jutro będę musiał ponownie  zmierzyć się z nową sytuacja tylko teraz będę musiał mydlić oczy moim najbliższym jest tak nie przyjemna że niewidzialny Supeł zaciska się na moim gardle. Sfrustrowany kładnę się na plecy przyglądając się świecącym gwiazdką które zapełniają cały sufit, lecz po kolejnych minutach mój wzrok przenosi się ponownie na leżącą na podłodze brunetkę. Nie chciałem aby leżała na podłodze chciałem się z nią trochę przekomarzać aby moje obawy poszły w niepamięć ale nie spodziewałem się że dziewczyna tak szybko się podda i po prostu zaśnie. Wypuszczając powietrze z ust podniosłem się z łóżka aby po chwili delikatnie podnieść Marisse w stylu panny młodej i położyć ją na łóżku. Po przykryciu ją kołdra nie wytrzymałem i z marynarki wyciągnąłem moje papierosy na awaryjne sytuacje, na codzień nie paliłem ale w momentach takich jak ta pomagały mi złagodzić stres. Do drugiej ręki złapałem telefon i ruszyłem w kierunku okna. Jeden papieros później nie było ani trochę lepiej nie myśląc za dużo złapałem za kolejny. Po zaciągnięciu się dymem telefon w mojej dłoni zawibrował.

Anna

Gdzie jesteś? Byłam u ciebie i mi nie otworzyłeś :(( Chciałam o nas porozmawiać.

To prawda że wziąłeś ślub?!

Odpowiedź mi kurwa.

Przecież było nam tak dobrze.

-No w chuj dobrze- szepnąłem po czym zablokowałem telefon i wyrzuciłem resztkę papierosa przez okno. Odwróciwszy się pierwsze co zobaczyłem to brunetkę która wyglądała tak niewinnie i delikatnie że aż nie dowierzam że to ta sama dziewczyna którą jakkolwiek poznałem.

Wciągając powietrze postanowiłem ponownie położyć się i spróbować zasnąć. Gdy zbliżyłem się do ramy łóżka w mojej głowie pojawiły  się wątpliwość czy aby na pewno to będzie w porządku. Marissa bez powodu nie kładłaby się na ziemi. Może i jestem chujem ale nie chce sprawić aby poczuła się źle dlatego z westchnieniem położyłem się na miejscu które wcześniej zajmowała dziewczyna.

Mój kręgosłup umrze.

**

MARISSA

Mruknęłam z przyjemności gdy do moich nozdrzy wdarł się przyjemny zapach płynu którym mama prała pościele w domu. Po otwarciu oczu potrzebowałam chwili na skumanie gdzie ja jestem i co się wczoraj stało. Gdy tylko dotarły do mnie wczorajsze wydarzenia zerwałam się do siadu. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu znajdowałam się na moim wygodnym łóżku a nie na podłodze.

Może to wszystko to był tylko zły sen?

Chwilowa euforię spowodowaną myślą że to był sen przerwał ruch na podłodze. Z dozą ostrożności postanowiłam sprawdzić czy aby na pewno leży tam brunet czy może mój potwór postanowił wyjść spod mojego łóżka. Z smutkiem stwierdzam jednak że to mężczyzna który aktualnie się przebudza. Korzystając z tego że jeszcze jest w miarę nieprzytomny próbuje sobie przypomnieć jakim cudem znalazłam się na łóżku. Zasypiałam na podłodze on na łóżku budzę się na łóżku a on na podłodze, opcje są dwie albo pan maruda okazał się mniejszym dupkiem za jakiego go miałam albo w nocy lunatykowałam i użyłam swojej super siły i zjebałam go z łóżka a w ranach triumfu postanowiłam położyć się na łóżku.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

I said yes in Las Vegas   [VEGAS #1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz