Demon w lesie. PROLOG

50 3 2
                                    

Las dla patrzących na niego z zewnątrz mógłby
Wydawać , się spokojny i idealny na spacer dla kochanków. Liście drzew szumiały i kołysały się na wietrze. Można było słyszeć śpiew ptaków. Nic specjalnego. Żeby zobaczyć jego prawdziwą naturę trzeba było do niego wejść. Nikt nie wracał jednak stamtąd żywy, w jednym kawałku lub w  pełnym zdrowiu umysłowym. Niektórzy wracali stamtąd z takimi ranami, że popadali w śpiączkę; inni umierali po kilku dniach ze zbyt mocnych ran. Ran tych nie można było uleczyć-wyglądały niczym dziury z cienia wyżerające człowieka od środka. Ci byli jednak szczęściarzami. Większość po prostu umierała na miejscu lub popadała w obłęd. Powtarzała tylko „dopadły nas, dopadły nas!!", a po kilku godzinach odbierali sobie życie z wielkim błogim uśmiechem. Większość  podejrzewała, że to sprawka lasu-nieliczni uważali, że to nie sam las, ale istoty przez niego zamieszkane. Mijały lata nikt nie zapuszczał się do lasu, tylko nieliczni niedowiarkowie, którzy kończyli jak inni. Pewnego jednak dnia cały las przeszył piskliwy płacz niemowlęcia. Rycerze rodziny królewskiej   poszli zakończyć to odgłos bowiem nie pozwalał spać mieszkańcom królestwa. Wyruszyli i przynieśli niemowlaka-demona. Okazała się dziewczynką. Była nieziemsko piękna miała długie białe włosy zupełnie inne jak u innego niemowlaka. Jej uszy wyróżniały się swoimi ostrymi końcówkami Kiedy dziewczynka się zezłościła wyrastały jej długie i zakrzywione czerwone rogi i potężne jasno czerwone skrzydełka.  Królowa pokochała ją i zatrzymała ją pod swoim dachem. Król był temu przeciwny, ale nie umiał sprzeciwić się kochance. Traktował dziewczynkę oschle. Za jego przykładem poszła większość dworzan. Wieści o niej dotarły do najbardziej oddalonej części królestwa. Tylko garstka ludzi wiedziała co się stało z rycerzami. Obłąkani wrócili powtarzając „Zezon wrócił". Nikt nie wiedział kto to lub co to jest. Ale po tym wydarzeniu ofiary lasu wracały jeszcze bardziej obłąkane lub pokiereszowane. Nikt nie wiedział dlaczego. Podejrzewali, że ma w tym swój udział dziewczynka-demon. Z czasem jednak sprawa trochę ucichła. Nikt nie wiedział jak bardzo sprawy miała skomplikować mała dziewczynka-demon. I co mogła wywołać z lasu...
KONIEC PROLOGU

Zakochaliśmy się w płomieniach. Czyli o tym jak demon pragnął miłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz