minho

188 22 64
                                    

Przeprowadzka była męcząca, ale udana.

Pierwszym krokiem, który okazał się być najprostszy, było zaaklimatyzowanie się w nowym domu i urządzenie pokoju. Poszło mu całkiem sprawnie, choć był większy niż ten, w którym mieszkał przez ostatnie 18 lat. Znalazł miejsce na wszystkie rzeczy - plakat, który dostał od chłopaków powiesił nad biurkiem, a bransoletkę od Jisunga schował głęboko na dnie szafy w pudełku, w którym trzymał różne pamiątki.

Drugim krokiem była nowa szkoła. Właściwie tutaj też nie poszło mu najgorzej. Co prawda musiał powtarzać klasę, ale poznał dwóch bardzo sympatycznych chłopaków - Seungmina i Jeongina, z którymi od razu złapał dobry kontakt. W samej klasie nie wyróżniało go nic szczególnego, poza rudymi włosami. Próbował się ich pozbyć każdym rodzajem farby, ale wystarczyła chwila i znów robiły się pomarańczowe. Odpuścił więc, nie mając już siły na walkę z własnym organizmem.

Zmiany w wilka przestały być konieczne, więc zaprzestał przeobrażania się w zwierzę, udając przed wszystkimi, łącznie z samym sobą, że jest normalny. Czasem bardzo męczył się w ludzkiej postaci, bez możliwości rozciągnięcia mięśni, ale z każdym dniem jego ciało przyzwyczajało się do braku wilczej formy i jakoś to było. Było i jest.

Cisza między Minho a Miną trwała całe pół roku od przyjazdu do nowego domu, ale w końcu i ona dobiegła końca, tak jak dotychczasowe życie rudowłosego.

Jedyne, co nie minęło, to tęsknota.

Brakowało mu jego najlepszych przyjaciół, którzy mimo wszystko nie zrezygnowali z kontaktu z Lee. Każdego dnia kazali mu pisać co słychać, regularnie grali, rozmawiali i wysyłali sobie masę zdjęć. Był tylko jeden temat, którego żadne z nich nie poruszyło od prawie roku. Han Jisung.

Minho nie wspominał o nim, więc oni również tego nie robili. Każdy z nich chciał uniknąć rozdrapywania starych ran, które wciąż jeszcze się nie zabliźniły, a zerwanie wszystkich strupów będących wspomnieniami mogłoby przynieść jedynie same złe skutki. Rudowłosy niejednokrotnie jednak o nim rozmyślał, zastanawiając się co może teraz porabiać, czy Jackson nadal się nad nim pastwi, czy w końcu poszedł do szkoły, jak się czuje. Najczęściej jednak zadawał sobie pytanie, czy Jisung w ogóle za nim tęskni. Może wolał zapomnieć, tak żeby było mu łatwiej przejść przez to wszystko i właśnie to sobie wmawiał, że Han zapomniał, odpuścił sobie to wszystko, żeby i on też mógł w końcu to zrobić, choć serce wilka wciąż znajdowało się w lesie nad potokiem. Zagłuszał jednak tę myśl najbardziej jak potrafił, szukając wokół siebie czegoś, co pomogłoby mu się podnieść, ale nic takiego nie było.

Wciąż tęsknił.

*

Nadeszła pora ferii zimowych, a to oznaczało, że po rocznej przerwie ze swoimi przyjaciółmi w końcu będą mogli się zobaczyć. Wiedział jednak, że to spotkanie może nie być takie, jak każdy z nich by chciał, bo niestety nie tylko u Minho zaszły zmiany. Chciał jednak zadbać o to, aby wszystko wyszło jak najlepiej, więc skorzystał z faktu, że jego pokój był teraz dużo większy i załatwił cztery materace dla każdego. Zostawali na cały tydzień, więc dokładnie zaplanował każdy dzień, chcąc pokazać im wszystkie miejsca, które polubił i bardzo mu się podobały oraz te, które się z nimi kojarzyły. Największym plusem tego było to, że żadne z nich nie znało Seulu, bo nie mieli okazji być w nim dłużej niż kilka godzin, choć z całej trójki jedynie Changbin odwiedził to miasto.

Już o szóstej rano w poniedziałek zadzwonił telefon Minho, który wybudził go z naprawdę przyjemnego snu. Jak się okazało, był to Chan, który oznajmił, że została im niecała godzina jazdy. Ogarnięcie się w tej sytuacji było dla Lee niezłym wyzwaniem.

new born chapter II | minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz