Epilog

1.2K 43 58
                                        

***

Szkoła skończyła się pod koniec maja, z jednej strony cieszyłam się, że ten rok szkolny się już skończył. Vincent obiecywał nam, że wyjedziemy gdzieś na wakacje, spędzimy razem czas, ja Roxane, moi bracia oraz James. A teraz gdy sprawa z "sami wiecie kim" ucichła było to możliwe.

Przez te 5 miesięcy które minęły od wypadku ukrywano przede mną cel naszej podróży, Shane coś jedynie wspominał, że może po drodze uda nam się zatrzymać na jakiś tydzień w moim ojczystym kraju. Myśl o powrocie, chociaż na kilka chwil, do Polski przyprawiała mnie o ekscytacje. Chciałam zabrać braci do mojego małego, rodzinnego miasteczka a później pokazać im Katowice które były jedynie pół godziny autobusem (oczywiście przy dobrych wiatrach i bez korków) od najbliższego mi przystanku.

Chciałam im pokazać tak wiele Polskich tradycji i zwyczajów, zabrać ich na prawdziwe polskie jedzenie. Nauczyłam ich nawet kilku zwrotów po Polsku! Najchętniej uczyli się Shane i William, Vincent podchodził do tego z lekkim dystansem a Tony i Dylan chcieli się poddać już po pierwszym zwrocie (Którym było "dzień dobry", żebyście widzieli ich minę gdy powiedziałam im kilka łamańców językowych! Myśleli chyba że wzywam jakieś węże a może i demony!)

Jednak docelowym miejscem naszych wakacji nie była Polska a, jak się dowiedziałam tydzień wcześniej, Tajlandia. Nie wiedziałam wiele o tym kraju więc spędzałam czas na wyszukiwaniu artykułów o tym co można a czego nie można tam robić. Jadąc do innego kraju trzeba w końcu dowiedzieć się czegoś o kulturze by nikogo przypadkiem nie urazić.

Dowiedziałam się, że na przykład:

- Należy respektować wizerunek Buddy (co było akurat dla mnie oczywiste) i robić zdjęcia tak, żeby aparat znajdował się poniżej jego głowy (czego już osobiście nie wiedziałam)
- Należy zdejmować buty wchodząc do świątyń
- Mnichów należy traktować z największym szacunkiem a kobiety nie mogą ich dotykać
- Nie należy dotykać nic stopami ani wskazywać nimi na coś bo jest to utożsamione z nieczystością
- Nie należy okazywać gwałtownych emocji w miejscach publicznych (co jest dość oczywiste, z tego co się dowiedziałam zalicza się też do tego całowanie w miejscach publicznych)

To jedne z kilku takich ważniejszych zasad chociaż te wydają mi się jakoś najważniejsze (bardzo możliwe że jednak się mylę). Przeczytałam też, że Tajlandia jest jednym z najbardziej tolerancyjnych krajów w Azji, miałam cichą nadzieję, że uda nam się iść na jakąś paradę równości chociaż nie do końca wiedziałam kiedy są (chociaż patrząc że czerwiec jest uważany za miesiąc dumy może akurat uda nam się na jakąś trafić?)

Rozmawiałam o tym nawet z Vincentem i powiedział, że pomyśli o tym chociaż wiele też zależy od Dylana i tego czy będzie się zachowywać, nie ukrywając lekko zgasiło to moją nadzieje bo mimo, że nas zaczął akceptować, to jednak Dylan to Dylan i można się po nim wszystkiego spodziewać. Stwierdziłam, że sama najpierw porozmawiam z Dylanem i może jakoś uda mi się go przekonać do tego pomysłu.

Znalazłam mojego brata dokładnie tam, gdzie się tego spodziewałam, na siłowni.

-Dylan, możemy porozmawiać?- zapytałam widząc, że i tak właśnie zamierzał zrobić sobie przerwę.

- Skoro musimy- powiedział rozbawiony siadając na podłodze. Podeszłam tam i usiadłam niedaleko niego

- Cóż... Bo do Tajlandii lecimy w czerwcu i... To jest miesiąc dumy i myślałam czy nie moglibyśmy iść wtedy na jakąś paradę równości- powiedziałam trochę nerwowo nie wiedząc jakiej reakcji się spodziewać, potarłam nerwowo kark dłonią- Vince powiedział że pomyśli ale... No wiem jaki masz stosunek do tego wszystkiego- westchnęłam cicho- A chciałabym byśmy poszli tam wszyscy, o ile pójdziemy

Nowa Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz