Prolog

172 3 0
                                    

-Zlituj się, błagam! –Mężczyzna wręcz drżał prosząc o litość, wpatrując się w ciemną otchłań, bo tylko tak mógł nazywać coś, lub kogoś czego nie widział przez rozmywający mu się obraz. Zauważył jedynie mieniący się srebrno-biały kielich z winem.

-Skrzywdziłeś moją rodzinę, co w zupełności ci wybaczam. Jednak złamałeś pewne reguły w naszym gronie –Rzekł wchodząc w światło pojedynczej żarówki w ciasnym pokoju.

Pochylił się i wypuścił powietrze z ust.

-Szefie! Znaleźli nas!–wykrzyczał kolejny napastnik.

On się tym nie przejął. Dokładnie wiedział jaki ruch wykona każdy z pionków, on musiał poprostu wejść na szachownicę.

Upił czerwonego wina, rozkoszując się smakiem ekstazy. Może i był chory, ale jakże wspaniałomyślny.

Zostawił przywiązanego faceta w stanie świadomości. Wyszedł tylnim wyjściem pocierając bordowe rękawiczki w zwycięskim chwycie.

Zwycięstwo.

'Dojrzałe Wino'| Morwin 16+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz