☆~Rozdział 1~☆

24 2 1
                                    

~JIWOO~

- Halo?
- Jiwoo pójdziesz ze mną jutro na impreze?
- hm? Jaką?
- Na uniwerku, na zakończenie dni otwartych
- No dobra... mogę iść
- ale nie masz żadnych planów co nie?
- nieee, spoko na którą mam być gotowa?
- no myślę, że jakoś o 14.30 będę pod twoim domem
- OKEJ
- To do jutra!
- No papa

Ehh

Miałam oglądać k-drame, ale chyba będę musiała przełożyć oglądanie na niedy indziej, bo muszę iść z Minju na tą impreze, jest moją przyjaciółką co nie? Dobra, 13.45 to chyba najwyższy czas aby wstać z łóżka i wyjść do ludzi.

- Jeong Jiwoo!

O boże.
Pani Choi!

Pani Choi jest przyjaciółką mojej babci, zawsze w soboty przychodzi do nas na herbatę, jednak, że teraz mamy dni wolne Eunji Choi przyszła w piątek
- Dziecko pospiesz się proszę - krzyknęła z salonu już lekko poddenerwowana mama.
- tak już schodzę, daj mi minutke!

Nie jestem ubrana...

Zaczęłam panikować, w sumie jak zwykle kiedy ktoś dawał mi presje czasu.

Z szafy wyciągnęłam biały golf, a na dół założyłam biało-beżową spódniczkę oraz białe skarpetki z lekką falbanką u góry. Dodałam kilka naszyjników i branzoletek, ale kiedy przejrzałam się w lustrze stwierdziłam że jest o wiele za jasno, więc założyłam jeszcze bordowy berecik.

Świetnie.

- Jiwoo, naprawde, pospiesz się! - powiedziała głośno moja mama.
- no już schodze

Stanęłam w progu salonu, gdy jeszcze kończyłam smarować usta błyszczykiem.

- Ooo, czy to nasza kochana Jiwoo? - zapytała miło staruszka. - ale się odwaliłaś, wychodzisz gdzieś?

Nie.

- No... w sumie to tak, ze znajomymi na miasto

Co ty pierdolisz dziewczyno? Nie masz zamiaru nigdzie się wybierać.

- A jak tam oceny w szkole? - zapytała pani Choi
- Dobrze, to znaczy, tak mi się wydaje
- Haha, to świetnie

Pani Choi posiedziała u nas może z piętniaście minut? A potem wyszła.

- Nigdzie nie zamierzałaś się wybierać, co nie? - zapytała mama
- Nie...? Ale nie mogłam jej powiedzieć że spałam do trzynastej i ubrałam się dopiero jak przyszła.
- No racja... - powiedziała mama przewracając oczami. - masz jakieś plany na jutro?
- Tak, ide z Minju na impreze
- Jaką? Mogę cię podwieść jak chcesz - zaproponowała

Moja mama na ogół jest miła, chociaż fakt że wole dziewczyny trochę ją zdziwił. Zwykle próbowała się odcinać od społeczności LGBTQ+ nie jest ani nigdy nie była homofobką, myslę że gdyby była to w życiu bym jej nie powiedziała o sobie. Ale poprostu się od tego odcinała, bo twierdziła że nie ma z tymi osobami nic wspólnego więc po co ma się wpieprzać w ich życie, niech robią co chcą. Ale to się zmieniło rok temu. Kiedy oficjalnie powiedziałam, że chłopaki totalnie mi się nie podobają i to, że jestem lesbijką. Mama była w szoku, potrzebowała trochę czasu, ale to zaakceptowała. Bardzo się z tego powodu cieszę. Jednak ciągle myślę że jestem szalona, bo to że powiedziałam mamie o swojej orientajci w wieku szesnastu lat... wiecie, zawsze mogłam zostać wydziedziczona i wyrzucona z domu. Naszczęście tak się nie stało.

- Nie, spoko, Mama Minju mnie zabierze razem z nią, bo to impreza na tym nowym uniwersytecie na który chce iść Minju.
- A to niby z jakiej okazji zostałyście zaproszone?
- To impreza na zakończenie dni otwartych
- Okej, rozumiem. A dostała się tam w ogóle?
- nie wiem? Jakby się dostała to chyba by mi powiedziała, a teraz chciała tylko iść ze mną na impreze

- w sumie racja, właśnie! A co ona będzie studiowała?
- Psychologie, też chciałam, ale to jest bardzo ciężki kierunek i zrezygnowałam

- Ale bardzo dobrze płatny, Jiw przecież masz jeszcze rok czasu na zastanowienie się - powiedziała mama.
- Tak, wiem...

- A miałam jeszcze zapytać... po co ty tam z nią idziesz?
- Wiesz... Minju bała się, że nie będzie miała z kim tam siedzieć no i tak..
- a ty jako dobra przyjaciółka sie zgodziłaś, tak wiem
- no tak...

- dobra idź już się przebierz bo może założysz to jutro a jak teraz nigdzie nie wychodzisz to t-shirt i spodenki.

- Okej

♡♡♡

She saved meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz