~~
Aktualnie siedziałam sama w domu. Kostek był na koncercie z koleżanką. Nie ma między mną, a nim żadnej spiny już. Wszystko wyjasnione. Pan Bartosz Kubicki ma wrócić za jakąś godzinę. Strasznie dłużył mi się ten czas, gdy go nie było. Jakoś tak się przyzwyczaiłam do jego towarzystwa, że dziwnie po prostu było. Ogarnęłam również trochę w mieszkaniu. Straszny syf był. Co się dziwić, gdy dwa lenie tu mieszkały przez tydzień. Ale żeby nie było, to już jest czyściutko.
Leżałam sobie na kanapie w salonie pod kocykiem i oglądałam horror. Jakiś tam leciał na TVN. Było po 23. Spać mi się chciało tylko trochę. Chciałam poczekać, aż Bartek wróci.
Nagle coś skrzypnęło na korytarzu. Olałam to i po prostu oglądałam film dalej. Lecz po mojej krótkiej nie uwadze zauważyłam, że drzwi wyjściowe są otwarte. Szczerze, to się wystraszyłam. Wstałam z kanapy i podeszłam do nich. Zamknęłam je i zanim się obróciłam na oczy nałożono mi maskę do spania. Serce zaczęło mi mocniej bić. Zostałam obrócona przodem do tego kogoś i przytulona. Poczułam, że to Kubicki, więc opanowałam emocje.
- Spokojnie, to tylko ja - zaśmiał się.
- Stary, na zawał prawie zeszłam.. - wzięłam głęboki wdech i poczułam jego oddech na swojej skroni.
- Aj tam. Mam do Ciebie małą niespodziankę - szepnął i po chwili zostałam podniesiona na ręce.
- Wróciłeś dopiero - stwierdziłam.
- W Polsce jestem już od rana - wyznał. Następnie wpakował mnie do auta.
- Czemu nie dzwoniłeś? - spytałam.
- Wiczka, zobaczysz wszystko na miejscu. Na razie siedź grzecznie i nie ściągaj opaski - powiedział słodkim i spokojnym głosem.
Pokiwałam znacząco głową i oparłam ją o szybę i nie wiem kiedy, ale zasnęłam.
POV BARTEK:
Wiktoria już od dawna mi się podobała. Jednak nie wiedziałem, czy aby na pewno to jest to. Podczas wyjazdu z królami tęskniłem za nią. Codziennie się wiedzieliśmy, a tu nagle tydzień przerwy. Dużo również rozmawiałem na ten temat z chłopakami. Pomogli mi się określić i tak. Kocham ją. I dziś chcę jej to wyznać. Z jednej strony boję się, że pomyśli, że to jakiś żart. Jednak z drugiej mam wielką nadzieję, że ona też coś do mnie czuje.. będzie dobrze. Więc zabrałem ją na taką.. RANDKĘ.
Byliśmy już na miejscu. Zaparkowałem przy restauracji, a tuż obok było jeziorko. Wysiadłem z auta i otworzyłem Wice z drugiej strony.
- Śpisz? - szturchnąłem lekko dziewczynę.
- Mmmmmmmmm.. nie - ziewnęła. Leżała na tym fotelu, dosłownie. Głowę miała na wysokości mojego chuja. Nie ważne, okej..
- W takim razie zapraszam panią - złapałem ją delikatnie za dłoń, odpiąłem pas i postawiłem do pozycji stojącej. - możesz ściągnąć opaskę.
Ściągnęła ją i spojrzała na mnie.
- Na kolacyjkę Cię zabrałem - uśmiechnąłem się.
- Oooooooo, miło z Twojej strony! - mocno mnie przytuliła.
~~
Siedzieliśmy w restauracji i jedliśmy pizzę. Myślałem, w którym momencie jej wyznać miłość. Może tam przy wodzie..
- Najadłaś się? - zapytałem biorąc łyka coli.
- Tak, a ty? - uśmiechnęła się do mnie tak słodko.
- Oczywiście. A może chciałabyś iść się przejść nad rzekę?
- Jasne - napiła się wody.
Więc zapłaciłem jak prawdziwy dżentelmen i poszliśmy nad jeziorko. Aktualnie była pełnia.
- Ładnie, prawda? - złapałem ją za dłoń ostrożnie na co się uśmiechnęła i wtuliła we mnie.
- Pięknie.. - usiedliśmy na takim mostku.
- Ostatnim czasem bardziej myślałem o moich uczuciach, o Tobie i jakby Ci to.. bo ja Cię kocham.. - wypowiedziałem się krótko, ale do rzeczy i zagryzłem wargę. Strasznie się bałem co ona na to odpowie.
==========
Mały skip time, kochani ❤

CZYTASZ
- Na Zawsze || Bartonii ✔️
Humor❗Mogą wystąpić sceny erotyczne, wulgaryzmy i przemoc❗ Bartek i Wiktoria zawsze się lubili. Od pewnego czasu ta przyjaźń coraz bardziej wzrasta. Pomagają sobie w trudnych chwilach, każde z nich może liczyć na drugiego.. Jednak czy zostaną ze sobą raz...