Rozdział 2

10 3 0
                                    

Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają jak latać.

- Antoine de Saint-Exupéry, „Mały książę"
                    Dwa lata później

Nie wierzę, że mi to zrobił pocałował mnie a potem drań sobie wyjeżdżam bez słowa na 2 lata do debili i idiota inaczej nie idzie go nazwać - wyżaliłam się już po raz setny mojej przyjaciółce. Siedziałam na swoim szerokim parapecie obstawionym białymi puchatymi poduszkami. Przede mną na jednej z nich leżała książka do matmy oraz zeszyt, w którym usiłowałam rozwiązywać dodatkowe zadania. Duże okno na cały parapet było szeroko otwarte. Po drugiej stronie małej przerwy między budynkami, na podobnym parapecie siedziała Alison ze swoim laptopem.

- Popatrz na to z innej strony - zaczęła stukając w klawiaturę. - Może nauczy się czegoś nowego.

- Dlaczego akurat teraz gdy mieliśmy spędzić razem wakacje stwierdziłam udając obajetną
-ale przecież wy się co dzień widzicie
Stwierdziła Alison patrząc na mnie z pod laptopa wzdychając
-no tak ale mieliśmy jechać gdzieś razem a nie liam sobie wymyśla przeprowadzkę stwierdziłam oburzona po czym wstałam i rzuciłam się na łóżku po czym wykrzyczałam
- dupek
Alison się zaśmiała po czym zamknęła laptopa
-musisz być pozytywnie nastawiona na to że może się odezwie do cb i ci to wyjaśni dlatego się wyprowadził
A teraz wracamy do matmy
***
Tamtego dnia nie rozmawiałyśmy o nim ale ja nie potrafiłam mu tego wybaczyć liama zachowanie jest żałosne od kiedy on może sobie pozwolić na wyjazd bez uprzedzenie mnie nagle poczułam uderzenie w ramię to był nie kto inny jak Eliot White
Mój najlepszy przyjaciel z którym się znam o dziecka
I który wspiera mnie na duchu
- ma coś co ci poprawi humor uśmiechnął się ironicznie
- co takiego niby - popatrzyła na niego
- skrencika kochanie ty moje no chyba że chcesz coś innego to też się znajdzie jakiś koks lub wódeczka po szkole u mnie na chacie zapraszam ciebie oraz połowę szkoły co ty na to - popatrzył na mnie z uśmiechem na twarzy i przewracał skernicka w ręku
- a co na to twoi starzy nie skapną się a sąsiedzi na psiarnie nie zadzwonią spojrzałam mu prosto w oczy nie byłam pewna co do tej imprezy
- sąsiadów udobrucham a strzyc jadą na weekend do cioci i wujka milersów więc mam wolną chatę no nie daj się prosić ty moje słoneczko dla mnie nie przyjdźiesz bo weś nie bądź taka będzie fajnie jak ci się nie spodoba to cię odwiozę do domu - patrzyła się na mnie Błagającym uśmiechem
- No dobra niech Ci będzie powiem rodzicom że idę się uczyć do Alison i wpadnę ale przed północą muszę wrócić bo inaczej rodzice rano będą kazali mi testy na narkotyki robic i dadzą mi szlaban - jękłam niezadowolona moi rodzice byli bardzo nadgorliwi i nad opiekuńczy raz liam został u mnie na noc to kazali mu spać na kanapie w salonie bo stwierdzili ze jestem za młoda aby muc iść w stosunek z chłopakiem
-jej kocham cię stara normalnie idę rozpowiedzieć innym o imprezie do żona później - cmoknoł mnie w czoła i poszedł do grupy ludzi stojących na palarni
***
Gdy wybiegłam zadowolona jak nigdy od 2 lat wybiegłam na górę do pokoju i zaczęłam szykować ubrania
- Boże dlaczego nie mam nic fajnego w tej szafie - powiedziałam sama do siebie po chwili usłyszałam otwierające się drzwi do mojego pokoju sekundę potem moja mama stała w progu z martwiącym się wzrokiem
-Lea  słoneczko coś się stało w biegłaś na górę nawet się z nami nie przywitałaś
-nic się nie stało mamo - odpowiedziałam jej krótko wciąż zapatrzona w sfoją szafę
- odrobiłaś już lekcje, zostało ci coś zadane, ocenę dostałaś jakąś godzinę temu dzwoniła do mnie twoja wychowawczyni i mówiła że spuzniłaś się na rozszerzoną biologię co to miało znaczyć wiesz jaki mi wstyd mi i ojcu przynosisz swoim zachowaniem i patrz na mnie jak do cb mówie - końcowe słowa bardzo ostro podkreśliła wbijając wzrok na mnie aż dreszcz mnie przeszedł chciałam się odezwać ale mi nie dała bo kontynówała swoją pagadanke
- jesteś w 3 klasie liceum jak był liam to jakoś normalnie się uczyłaś odkąd wyprowadził się do leeds z rodzicami i bratem jesteś jakaś inna i zejdź na obiad zaraz wytłumaczysz się ojcu w tym momencie otworzyłam szerzej oczy skąd moja mama wiedziała gdzie liam wyjechał nawet ja tego nie wiedziałam jak mogła to ukrywać przede mną w tej chwili miałam ochotę jej się o to zapytać i zrobiła bym to gdyby ktoś nagle do niej nie zadzwonił widziłam na telefonie że to pani Valentina White mama liama lpopatrzylam na swoją z niedowierzaniem to ode mnie nikt z tej rodziny nie odbiera a ona sobie ma zamiar pogadanke ucinać z jegą mamą
- wyjaśnisz mi to potem - mama znierzyła mnie wzrokiem i wyszła z pokoju zamykając dziwi
I zostawiając mnie z burzą myśli lecz pomyślałam że to dobry moment aby wykorzystać mame że rozmawia i spytać się jej czy mogę iść do Alison ale tak naprawdę na imprezę miałam zamiar pujść się przebrać do niej aby było bespieczniej więc wrzuciłam do plecaka czarną w cekiny sukienke czarne buty na obcasie i potrzebne mi kosmetyki wzięłam też parę książek do ręki aby było że niby się uczymy wyszłam z pokoju i poszłam do mamy gdy ją znalazłam podeszłam do niej
- mamo mogę iść do Alison pouczymy się trochę zamuwimy pizze i potem wruce do domu tak do pułnocy - popatrzyłam na nią błagającym wzrokiem
- dobrze idz wezwij se taxi tylko zejdź mi z oczu nie widzisz że rozmawiam - mama wstała i poszła do swojego pokoju a ja zadowolona wyszłam z domu i już puł godziny później byłam u Alison gdzie się przebrał i ogarnęłam właśnie chodziłyśmy na duł jej mama obiecała że nie wyda nas że poszłyśmy do eliota
Gdy wyszłyśmy z domu kolega eliota po nas przyjechał i po godzinie byłyśmy na miejscu dom eliota wyglądał jak willa mnóstwo okien wielki ogródek poprostu jak taki wymarzony domek weszłyśmy do środka okazało się że impreza już dość trwa i ludzie są już mocno nawaleni przywitaliśmy się z eliotem i resztą siedliśmy w kuleczku na kanapach i sobie gadaliśmy
- wiecie że moja mama rozmawiała dzisiaj z mamą liama dziwne nie dawali oznak życia liam nawet mnie z znajomych wywalił i zrobił konto prywatne - zaczęłam opawiadac ale nagle Markus typowy fuckboy się wtrącił
-ponoć whaitowie pojawili się w mieście widziałem w przy ich domu tira i ludzi wnoszocych jakieś meble i zdawało mi się też że widzę mamę Liama ale nie byłem pewny czy to ona - gdy tylko to usłyszałam myślałam że oszaleje jak on mógł nawet nie powiedzieć że wraca do westwood moja mama też była Tem wina
Wzięłam więc butelkę wódki i zaczęłam zatapiac źal i smutek w alkocholu najpierw była 1 butelka potem 2....3....4 i gdy nie miałam już siły a nic leżałam na brzuchu eliota i paliłam skręta zrobionego przez niego
Eliot to naprawdę przystojny czarnowłosy chłopak jest w tej samej klasie co ja ale na innym profilu ma niecały 1.90 cm dość wysoki i to się szanuje jak na siatkarza gdzie ja przy nim to krasnolud miałam niecałe 1.70cm ale jak na uczenice teatralną nie nażekam
-idę na siku idziesz mi potowarzyszyć lea - stwierdziła po czym wstała zaczęła iść w kierunku toalety nie miał nic do robaty więc oddałam skręta eliotowi i poszłam za Alison chwiejąc się na szpilkach
***
Gdy prawie doszłam do celu wpadłam na kogoś to był chłopka bo poczułam męski zapach znany mi zapach
Poczułam jak zatapiam się w tym zapachu jak bym za nim tęskniła to nie mógł być on czy plotki są prawdziwe poczułam jak mnie podnosi byłam tak zjarana i najebana że pomysłam że. Się dobiera do mnie,więc mu przejebałam z liścia aż mu ślad został na policzku po czym usluszlam te głos
- miłe powitanie motylku - uśmiechnoł się po czym zaśmiał się cicho i przyłożył swoje usta do moich i ztopilismy się w pocałunku z świadomością że ja nic nie będę pamięć zapewne.
Dlaczego wrucił?
Dlaczego on to robi?
O co w tym wszystkim chodzi?
Czy liam jest tego wart?

- Przyjaźń - według mojej definicji - zasadza się na dwóch rzeczach - powiedział nagle. - Szacunku i zaufaniu. Oba czynniki są niezbędne. I muszą działać w obie strony. Można do kogoś żywić głęboki szacunek, ale bez zaufania przyjaźń się rozpada"

- Stieg Larsson, „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"

The Golden Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz