Rozdział 5

3 1 0
                                    

      Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy z tej przyczyny zrodzilismy się bez wprawy i pomożemy bez rutyny  chodźmy uczniami byli najtepszymu w szkole świata nie będziemy reperować żadnej zimy ani lata żaden dzień się nie powtórzy   nie ma dwóch podobnych nocy dwóch tych  samych pocałunków dwóch jednakich spojrzeń w oczy.    

Wislawa Szymborska   
“Nic dwa razy "     
                        Liam
                       3 dni później
Od wypadku ley mineły 3 dni do teraz mam ten obraz w głowie dlatego nie zatrzymałem jej to moja wina chodz większość ludzi sodzie że to wina narkotyków to ja wiem ze to przezemnie gdy widziałem jak samochód wjechał w lee odepchując ją z dwa metry dalej drań odjechał nie zatrzymał się miał przyciemnione szyby więc nie widziałem go od razu pobiegłem wtedy do cami leżącą bez ruchu na drodze pamiętam że była uśmiechnięta ale też w okół było pełno krwi lekarze twierdzą że miła szczęście że przeżyła ale co z tego jak jest w śpiączce i podpięta do różnych maszyn lekarz powiedział że najgorsze już za nią ale to nie prawda najgorsze dopiero przed nią rehabilitacja jak się obudzi i gorzej z jej psychiką właśnie siedziałem na chodniku przez szpitalem i płakałem bardzo płakałem bo spieszyłem i to po całości obok mnie po prawej siedział charli a po lewej Alison pocieszali mnie ale to na nic chciałem jej powiedzieć podczas kolacji że tam na plaży byliśmy trochę za bardzo zjarani i za szybko wyznaliśmy sobie uczucia i powinniśmy przystopować albo sprubować od randki poczułem szturchniecie i czyjeś dłonie na twarzy to
Alison wyrwała mnie z toku myśli i podniosła moją głowę bym na nią spojrzał ale ja nie miałem ochoty na nikogo patrzeć
- liam Wiesz że cami nie chciała by cię widzieć w takim stanie w  jakim ty teraz jesteś jak się obudzi
Chodzmy do niej podobno rozmowa z osobą w śpiączce pomaga się jej wybudzić bo wie że ma do kogo wracać jej rodziców nie ma przy niej są tak zajęci tuszowaniem tej sprawy że nie mają czasu jej odwiedzić - powiedziała Alison patrząc mi w oczy czy chciałem tam wejść? Tak ale się bałem na nią spojrzeć na to że przezemnie może mieć problem z psychiką i w ogóle otarłem łzy które spływały po moich policzkach charli mnie podnisu z chodnika bo sam na to nie miałem siły na nic nie miałem siły chciałem się tylko położyć i obudzić i powodzieć sobie że to wszystko to był sen
I że nic się nie wydarzyło ale musiałem czuwać nad Leą i charli zaciągnął mnie siłą przed jej  salę może pora wejść tam i przełamać się ale nie nie dziś może jutro
- ja tu poczekam idziecie do niej okej - powiedzialem szlochając lecz zanim się obejrzałem to byłem już w sali Lei  w raz z jej przyjaciułmi wygląda jak by spała ale nie był to sen miała podłoczony respirator i rurkę w buzi i szpitalnym wdzianku chciałem do niej podejść przytulić się i też zasnąć być tak jak Damon z pamiętników vampirów który zasnoł w trumnie oczekując że obudzi się wtedy kiedy Elena bo dla miłości był w stanie się poświęcić gdy tylko charli mnie puścił o mało co się nie wywaliłem
- wiesz co stary może lepiej usiądz i przestań już płakać i zjedz coś proszę bo jeszcze zaraz ty będziesz leżał ale w gorszym stanie niż Lea  i odbierz ten telefon bo cały czas do cb dzwoni ktoś - powiedział stanowczo charli a ja się posłuchałem i tak jak muwił zrobiłem usiadłem i odebrałem telefon jakiś nieznany numer ciogle do mnie dzwonił może to być ktoś kto znalazł telefon cami bo zniknoł nagle odberalem i przyłożyłem słuchawkę do ucha ale była cisza
- halo kto dzwoni halo - postanowiłem się pierwszy odezwać lecz ktoś się rozłoczył lecz dostałem SMS
- ciii myślisz że to koniec to dopiero początek problemów wiorząc się z tą dziewczyną ona też jest teraz ofiarą tak jak ty widzę cie jak płaczesz wcale mi cię nie szkoda hahaha mylisz że Ten wypadek to przypadek no ja tak nie sodze tera ja rozdaje karty powiedz tylko komuś a znam twój adres a szczególnie aders siostry twojej i twojej dziewczynie może nagle się pogorszyć wiec uważaj 🤫
-czytając ten sms aż zabrakło mi tchu i zaczęłam się rozglądać do okoła charli i Alison patrzyli a mnie z zapytaniem otarłem kolejne łzy i złapałem w dłonie rękawki bluzy patrząc przed siebie
- liam co się dzieje zbadałeś i jakoś dziwnie się zachowujesz powiesz o co chodzi albo najlepiej się połóż i prześpij porozmawiamy na spokojnie jak wypoczniesz - stwierdziła Alison patrząc na mnie tym matczynym wzrokiem mimio tego co się stało ta dwójka nie odwruciła się odemnie byli przy mnie cały czas kontrolując czy ja przypadkiem nie odjebie czegoś wiem jedno że będę im za to wdzięczny do końca życia jednak jest jedna osoba która mnie nienawidzi
Jest to eliot nie odpisuje, nie odbiera odemnie i unika  mnie na kilometr cóż może jak cami się obudzi przemówi mu do rozsądku
- nie!!! Muszę być na nogach jak Lea  się obudzi muszę ją przeprosić za to że jej nie pomogłem to ja powieniem tu leżeć nie ona nie zasłóżyła na to
- wykszyczałem po czym położyłem głowę obok ręki lei załapałem ją za rękę i trzymałem tak mocno jak by ktoś miałby mi ją zabrać poczułem jak ktoś mnie przykrywa kocem to charli,Alison mu kazała mnie przykryć zamknełem oczy i nawet nie wiem kiedy ale  chyba zasnołem.


Sorka że krutki rozdział ale no następny będzie dłuższy 😻💅
L

ovia nikola (dla wtajemniczonych)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Golden Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz