Dziś dam wam troche pov naszego zabojcy🔥🥂😍 jeżeli nie lubicie czytac o zabijaniu albo was to obrzydza skipnijcie "???"
Vivian
Jechałam samochodem Sky'a wraz z Lucą na tylnym siedzeniu. Obaj wydawali się jacyś zestresowani, nie mówili o co im chodziło i nie byli jakoś szczególnie chętni do rozmowy. Anton powiedział że ma ważniejsze sprawy do roboty jak to nazwał Sky.
Ćpanie.
Nie uważałam tak do końca bo nie widziałam go pod wpłwem narkoryków odkąd go poznałam. Luca mówił, że Anton już dawno przestał brać ale Sky i tak wiedział swoje.
Z resztą jak zawsze.
Podjezdżając pod klub chłopak postawił swoje BMW przy wejściu po czym wyszedł z auta. Ja z Lucą zrobiliśmy to samo.
- A więc Vivian. Kilka. Ważnych. Spraw. Nic od nikogo nie bierzesz. Na nic sie nie zgadzasz. I przedewszystkim nie wchodzisz z nikim w kontakt wzrokowy. - Wytknął ki Sky.
- Jezu nie jestem dzieciakiem. Przecież wiem. Będzie dobrze. Tylko spróbuj coś znaleźć z Lucą a ja będę się gdzieś kręcić. -Nie sądziłam, że wytrzymam długo w tak dużym skupisku ludzi. Czytałam o tym klubie i był to najbardziej oblegany klub w całym Malibu.
Wchodząc do środka obiła się o mnie woń alkoholu i narkotyków. Nie zbyt lubiłam ten zapach choć podobny panował na wyścigach lecz tam nie był aż tak intensywny.
Widziałam jak Luca i Sky zaczynają rozmowe z ludźmi a ja tak jak mi kazali podpierałam ściany. Zastanawiało mnie to czy nauczenie się walki jest aż tak trudne. Szperając w takich rzeczach i pracując z takimi ludźmi powinnam chociaż znać podstawy.
Zawsze chciałam się tego nauczyć ale jakoś nie było czasu. Albo moich chęci? Bałam się co pomyślą ludzie. Bałam się zaczynać nowe rzeczy. Bo wtedy będę najgorsza z całej grupy. Dlatego jak już uczęszczałam na jakieś zajęcia kosztowały one dwa razy więcej niż normalne bo nie umiałam uczyć się w grupie obcych mi osób.
Uznałam że zrobiło mi się zbyt duszno dlatego postanowiłam wyjść.
Będąc już przy wejściu przepuściłam jakiegoś chłopaka aby wyszedł pierwszy i upewniając się, że Sky i Luca jeszcze żyją wzrokiem odnalazłam ich w tłumie. Wysłałam do Lucy wiadomość że idę się przewietrzyć przed klubem i opuściłam tą meline.
???
Nie wiem czy tylko ja ale zauważyłem ostatnio coś w sobie dziwnego. Jakby ktoś próbował mnie zmienić. Naprawić? Ehh.
Ostatnio jakoś nie myśle ciągle o zabijaniu. Mniej mnie to interesuje i wszystko zaczyna robić się troche zbyt podobne. Jedna rzecz mnie jednak zaniepokojiła.
Do miasta wrócił ktoś kto miał do niego już nigdy nie wracać.
Siedząc na masce mojego auta bawiłem się palcami i czekałem na kolejne polecenie od Jamesa. Była pierwsza w nocy więc zaraz powinien napisać ,jak zreszrą robił to zawsze.
Na ekranie mojego telefonu pojawiła się wiadomość.
James - Ivan Warren
Hm, słyszałem o nim już dużo więc nie powinno być problemu. Idąc ciemnymi uliczkami Malibu zastanawiałem się kiedy wkońcu dostanę obiecaną kase za te wszystkie zabójstwa. Zwkle dostawałem ją z dnia na dzień.
CZYTASZ
Dark Alleys 18+
Novela JuvenilW malibu od kilku miesięcy grasuje niebezpoeczny zabójca. Młoda Vivian Lores próbując rozwiązać całą tą zagadkr trafia na chłopaka który wywraca jej beztroskie życie o 180°