Rozdział 2

68 2 2
                                    

Vivian

Nowy dzień, jak i poranek minęły spokojnie. Wygrzebałam się z trudem z łóżka by pójść do łazienki i przejrzeć swoje odbicie w lustrze.

Jaka ja byłam brzydka..

Pomyślałam i nałożyłam na szczoteczkę pasty zaczynając myć zęby i nucąc sobie utwór Teacher's Pet

Gdy już skończyłam myć zęby zeszłam na dół, wzięłam czystą bułkę i spakowałam sobie do plecaka zawinięta w worek by mieć co jeść na lekcjach bądź przerwach.
Westchnęłam i spojrzałam na telefon.

Dałam mu numer a On nie napisał jeszcze. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek napisze.

Skarcilam się w myślach i po chwili dając plecak na ramię wyszłam do szkoły. Na moje nieszczęście spotkałam tam tego samego chłopaka któremu wczorajszego wieczoru podałam numer.

—Dzien dobry Princesa. — powiedział chrapliwie.

Zarumienilam się lekko i kontem oka widziałam jak dziewczyny inne stają się zazdrosne.

—Hej.. co tu robisz? Sądziłam że napiszesz, a ty przecież nie chodzisz do tej szkoły. — odpowiedziałam spoglądajac w jego piękne, ciemne oczy..

—no nie chodzę ale, przyjechałem dla Ciebie. Kupiłem ci Kinder Bueno. Mam nadzieję że ci się spodoba — powiedział i się uśmiechnął do mnie a ja chwyciłam słodycz i przytaknelam.

Gdy mu podziękowałam a on odjechał poszłam do szkoły.

*********************
Podczas drugiej lekcji wyszłam na korytarz i tam na szafce zobaczyłam krew. Albo sztuczna albo prawdziwa.. oraz napis z niej
"Idę po ciebie Vivian."

Zamarłam by po chwili  zrobic szybkie zdjęcie telefonem i wysłać to przestraszona do poznanego wcześniej Criminal'a.

Criminal: wiesz kto to zrobił Princesa? Nic Ci się nie stało?

Napisał niemal odrazu a ja spojrzałam na wiadomość i po chwili odpisałam z lekkim usmeichem

Vivian: Nic mi się nie stało. Dzięki.. ale nie wiem właśnie kto to zrobił i boje się że może mi coś grozic

Criminal:  Nic ci nie grozi przy mnie.

Nie znałam go długo i nie wiedział dokładnie kim on jest, skąd pochodzi ksywka ani nic, ale czułam się dziwnie że jego wiadomość mnie naprawdę uspokoiła i dzięki temu czuje się bezpieczna.

Schowałam telefon i poszłam do klasy prosząc nauczyciela by to zobaczył a później cała szkoła się zgromadziła. Westchnęłam, ciągle lekko drżąc ale na uspokojenie czytałam wiadomość od przyjaciela? (Sama nie wiedziałam jak go nazwać... ) I po chwili już się uspokajalam.

A najgorsze było to że cały napis pojawił się na mojej szafce...

Criminal Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz