Dzień wyścigu 17.06.2024
- Przez cały ten czas byłem dosłownie obok mojego domu naprawdę?- Spytałem zdenerwowany Nicholasa ten tylko przytaknął głową. Na początku powiedzieli mi że jestem w jakimś klubie jego znajomego a się okazało że ten klub znajduje się pare metrów od mojego domu to są kurwa jakieś żarty. Teraz jedziemy na wyścig trochę się tego obawiam ponieważ nigdy nie widziałem ani nie wyobrażałem sobie Natana na motorze. A co jeżeli jego przeciwnik okaże się mocniejszy? Przecież ja wyląduje w jakimś burderze a co gorsza jego siostra zginie i tak nikt nie wie w jakim ona jest teraz stanie.
- To jak księżniczka wyjdzie sama czy mam to zrobić siłą?- Warknął mi jakiś ich ochroniarz.- Języka ci w gębie zabrakło, wysiadaj z tąd kurwo. Zignorowałem wszystkie jego chamskie komentarze i po prostu wysiadłem, kierowaliśmy się w stronę lasu. Było mi trochę zimno ponieważ nie miałem żadnej bluzy, oni się tym nie przejmowali mieli mnie tylko dostarczyć jak paczkę w odpowiednie miejsce. Nagle poczułem dziwne i nieprzyjemne szarpnięcie, zasłonili mi oczy jakaś opaską a ręce i nogi związali tak żebym nie mógł się ruszyć nawet na krok a na sam koniec dowiązali mnie do jakieś rury. Próbowałem się wyrwać lecz na marne, usłyszałem jakiś taktowny stukot szpilek i już dokładni wiedziałem kto to był, Victoria. Na nogach zamiast lin zaczepili mi kajdanki nie powiem było lepiej sznur był ciasno związany a kajdanki były tak luźne że normalnie mogłem się wydostać.
rozdział dokończe na wieczór lub na następny dzień
![](https://img.wattpad.com/cover/364154177-288-k398448.jpg)
CZYTASZ
Nie obchodzi mnie przeszłość
Romansa„ Nie obchodzi mnie twoja przeszłość do cholery!" „Kłamstwa zaczynają wychodzić na jaw" Tego dnia nie wiedziałem jeszcze co się wydarzy I lepiej wolałbym nie wiedzieć do dziś. Z Natanem moim wrogiem od dziecka zaczęły dziać się różne nie do pomyślen...