Victoria

4 1 0
                                    


Wstałam jak codzień rano i pierwsze co zrobiłam to odczytałam wiadomości na telefonie. Okazało się , że tata i mama dzwonili do mnie pare razy. Odrazu odzwoniłam  do mamy.
-Halo?
-Cześć Mamo.Przepraszam że nie odbierałam ale uczyłam się do późna a potem poszłam spać.
-Nic się nie stało Victoria. Charlie mi wszystko powiedział.
-Kiedy wrócicie? Stęskniliśmy się za wami.
-W wtorek będziemy wracać. My też za wami tęsknimy. Tata zaraz wam przeleje pieniądze na konto.Mam nadzieję ,że nie spaliliście mi domu.-Zaśmiała się -Dobrze córeczko my musimy z tata jeszcze załatwić pare spraw.Potem się zdzwonimy.
-Dobrze mamo. Kocham cie.
-Ja ciebie tez Vic.
Poleżałam jeszcze trochę w łożku i koniec końców musiałam wstać. Przebrałam się w zwykle rzeczy. Poszłam na dół gdzie spotkałam swojego psa Browara i mojego brata. Browar był czarnym labradorem. Szybko nakarmiłam Browara i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie.
-Chcesz jajecznicę?!-Krzyknęłam w kierunku brata.
-Nie, dzięki już jadłem. Dzisiaj wieczorem moi znajomi wpadną do nas, mam nadzieję , że posiedzisz chwile z nami.
-Um a kto będzie?
-Nicholas, Blaise, Chris i Naomi. Jeśli chcesz to może Isa przyjść.
-Mhm, napisze zaraz do niej.
Po zjedzonym śniadaniu , wzięłam Browara na spacer. Poszliśmy do parku. Odpięłam go od smyczy i rzucałam mu patyka.W międzyczasie zadzwoniłam do przyjaciółki.
-Siema Isa, przychodzisz dziś do nas?
-Jasne , będę za godzinę.
Stwierdziłam , że nie będę jej mówić , ze przyjdzie Nicholas i reszta znajomych brata. Jeszcze chwile pogadałam z Isabella i się rozłączyłam . Pochodziłam jeszcze trochę z Browarem i kierowaliśmy się w stronę domu. Na podjeździe już  z daleka widziałam czarne dodge i czerwone BMW. Odrazu cała się spięłam i zestresowałam.Weszłam z psem do domu i odrazu usłyszałam rozmowy.
Weszliśmy razem do salonu i zapadła niezręczna cisza. Jako pierwszy podszedł się przywitać Blaise,potem Chris i Naomi. Natomiast na samym końcu podszedł Nicholas.Był ubrany w zwykle czarne spodnie i na to czarna bluza.
-Um cześć?
-Cześć.
Jaki zajebisty dialog.Napewno się z nim dogadam.
Nagle ktoś wszedł do środka. Okazało się ze to Isa. Tylko że zrobiła dość pokaźne wejście.
-O kurwa- spojrzała się na mnie
Dziewczyna była ubrany w zwykły szary dres w jednej ręce miała wino a w drugiej telefon.
Wszyscy patrzyli na Ise  , oprócz Nicholasa.
Przyjaciółka przywitała się z każdym i podeszła do mnie.
-Czemu mi kurwa nie powiedziałaś, ze oni tez tu bedą?-Szepnęła mi do ucha.
-No sorry , zapomniałam.
-Zabije cie , przysięgam ci.
Położyła wino na blat i podeszła do mojego brata. Zaczęła z nim rozmawiać a reszta gadała miedzy soba.
-Victoria, mogłabyś pójść do sklepu po pare rzeczy , kupiłabyś nam pizze , chipsy i inne rzeczy?-odezwał się do mnie mój brat
-A sam nie możesz? Ty masz prawo jazdy a ja nie.
W momencie kiedy mój brat chciał zacząć się ze mna kłucić, odezwał się  Nicholas.
-Pojedziemy razem i tak musze fajki kupić.
-Świetny pomysł-powiedziała Isa
Spojrzałam się na nią z chęcią mordu w oczach.Nicholas wstał i poszedł do korytarza założyć buty.Ja natomiast wzięłam telefon z szafki i pokazałam Charliemu środkowy palec.
-Bluzę zabierz bo zimno jest.-odpowiedział Charli
-Spierdalaj.
I wyszłam z domu.Podeszłam do auta i usiadłam na miejscu pasażera.Ruszyliśmy w ciszy. Mineło kilka minut i byliśmy pod sklepem. Odrazu wyszłam z auta i weszłam do sklepu.Wzięłam wózek i pojechałam po potrzebne rzeczy. Na szczęście Nicholas poszedł gdzieś indziej. Najpierw poszłam po pare pudełek mrożonej pizzy, potem po napoje a na samym końcu po słodycze. Niestety chipsy które zażyczyli sobie znajomi Charliego były na samej górze. Próbowałam je dosięgnąć. Po chwili szarpania się , poczułam jak ktoś staje za mna i sięga chipsy.Odrazu wyczulam ze to Nicholas. Mimo tego , że widziałam się z nim 2 razy to pamiętałam jego zapach. Pachniał wodą kolońska, papierosami i mięta.Chłopak sięgnął pare paczek i włożył do koszyka.
-Wszystko już masz?-jego wyraz twarzy był cały czas taki sam. Bez emocji.
-Ta
Skierowaliśmy się do kasy. Nicholas wyciągał na ladę a ja pakowałam do reklamówek.Zapłaciłam podaną sumę i już chciałam chwycić reklamówki gdy chłopak mnie wyprzedził i sam je wziął. Okazało się ze na zewnątrz pada , a auto Nicholasa  stało kawałek od nas. Zanim byśmy dobiegli do niego to bylibyśmy cali mokrzy.
-Dobra młoda, ja pobiegnę do auta i podjadę pod sklep a ty zostać tu z zakupami.
-Mhm
Patrzyłam jak chłopak biegnie do auta i do niego wsiada. Modliłam się żeby mnie tylko tu nie zostawił.Zrobiło się strasznie zimno a ja byłam w krótkim rękawku. Zaczęłam się lekko trząś. Nicholas podjechałam autem i wysiadł z niego. Schował zakupy a ja w tym czasie weszłam do auta. Próbowałam ukryć trzęsące się ręce.Chłopak wszedł do auta i spojrzał się na mnie.Sięgnął po cos styłu i wyciągnął czerwona bluzę.
-Masz, załóż-podał mi bluzę.
-Dziękuje.-Przyjęłam jego bluzę i odrazu ją założyłam.Pachniała nim.
-Wjedziemy jeszcze do mnie do domu , żebym się przebrał okej?
Kiwnęłam głową. Oparłam głowę o szybę i słucham muzyki , którą włączył przed chwila chłopak.

//  Hejka , wieczorem wstawię jeszcze jeden rozdział.
       😽☺️//

SAVE MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz