Victoria

9 1 0
                                    

-Victoria! Wstawaj zaraz spóźnisz się do szkoły.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam mamę w progu.
-Która jest godzina?- Zapytałam jeszcze zaspanym głosem.
-7.00 a lekcje masz na 8.00
-Uhh ,już wstaje.
Wstałam i odrazu poszłam się wykąpać. Włosy myłam wieczorem więc miała więcej czasu na makijaż.
Ubrałam się z w czarne joggery i zwykły biały top. Zaczęłam robić makijaż. Najpierw nałożyłam podkład potem korektor,puder , róż, tusz do rzęs , rozświetlacz i na sam koniec kredka do ust i pomadka. Ogarnęłam szybko włosy.Wzięłam plecak z książkami i potrzebnymi rzeczami. Odblokowałam telefon i okazało się, że dziś mam dwie kartkówki. Super. Z biologi i matmy.Jak ja nienawidzę czwartków. Zbiegłam schodami do kuchni gdzie zastałam moją mamę.
-Zawiozę cię dziś do szkoły.
-Mhm
Podeszłam do koszyczka z owocami i wzięłam nektarynkę. Kocham nektarynki i brzoskwinie.
Spojrzałam na zegarek , który ukazywał 7.40.
-Jedziemy już?
-Tak jasne , ubieraj buty i idź już do auta.
Tak jak mama kazała, tak zrobiłam. Poszłam do korytarza i ubrałam czarne conversy. Wzięłam kluczyki od auta i wyszłam z domu. Podeszłam do BMW  X6 M mojej mamy. Uwielbiam  jeździć tym autem.
Usiadłam na miejscu pasażera. Nagle poczułam jak wibruje mi telefon w kieszeni , wyciągnęłam go i okazało się, że napisał do mnie nieznajomy numer.
Odrazu po wiadomości domyśliłam się kto to.
Nieznajomy numer: Cześć młoda, wpadasz dzisiaj do mnie na imprezę? Będzie tylko moja ekipa i twój brat. Przyjadę po ciebie po szkole tylko daj znać o której kończysz.
Odrazu się zarumieniłam niby zwykła wiadomość a jednak znów nazwał mnie młoda a po za tym Nicholas chce żebym poznała jego znajomych.Odrazu mu odpisałam.
Victoria: Pogadam z mamą , bo może być cieżko z nią ale coś wymyślę.
Nawet nie zauważyłam jak moja mama weszła do auta.
- A co ty taka czerwona? Gorąco ci?
- Tak , strasznie duszno tu- zaśmiałam się nerwowo.
- Mamo, dziś wrócę trochę poźniej do domu.
-Mhm, a gdzie będziesz?
- Idę do Isabelli.
Moja mama już nic nie powiedziała.Włączyłam telefon i weszłam w chat z Nicholasem. Odrazu zmieniłam mu nick na „Nicholas" Widziałam , że odpisał.
Nicholas: Dobra dawaj znać jakby co.
Victoria: Wszystko załatwione. Lekcję kończę o 15.
Nicholas: okej:)
Wyszłam z chatu z chłopakiem i weszłam z chat z przyjaciółką.
Victora: Jak coś  nagadałam mojej mamie ,że dziś po lekcjach będę  u ciebie.
Wyłączyłam telefon. Minęło kilka minut i byliśmy na miejscu.Pożegnałam się z mama i wyszłam z auta. Moja przyjaciółka czekała na mnie przy wejściu do szkoły. Odrazu do niej podeszłam i się z nią przywitałam.
- Coś ty wymyśliła , że mam cie kryć?
- Nicholas do mnie napisał , że przyjedzie po mnie po szkole  i pojedziemy do niego na imprezę. Będzie tam mój brat i jego ekipa.
-Uuu , no to ciekawie. Odrazu jak wrócisz do domu masz do mnie zadzwonić i powiedzieć jak było.
- No jak zawsze.
                                            ***
Zostało  dwadzieścia minut do końca lekcji.Siedziałam z Isa na lekcji matematyki. Właśnie skończyliśmy pisać kartkówkę, poszło całkiem okej. Byłam strasznie zestresowana i podekscytowana tym ,że poznam znajomych Nicholasa. A po za tym znów będziemy sam na sam. Te dwadzieścia minut minęło mi strasznie szybko. Wyszłam z Isa z szkoły i kierowaliśmy w stronę parkingu. Z daleka widziałam już czerwone BMW. Przyjaciółka pożegnała się ze mna i poszła do swojego auta. Natomiast ja ruszyłam w stronę chłopaka.Nicholas palił papierosa i stał oparty o maskę auta. Dużo osób na nas patrzyło bo wiadomo to ten cały sławy Nicholas Rogers.
-Cześć młoda.
- Cześć Nicholas.
- Zaraz pojedziemy tylko skończę palić. Po drodze wjedziemy jeszcze tylko do sklepu i lecimy odrazu do mnie. Ekipa będzie o 17.
Chłopak zgasił papierosa i otworzył mi drzwi. Zaczekał , aż wejdę i zamknął za mną. Już czuje jak za chwile będą krążyć plotki.Super. Nicholas okrążył auto i usiadł na miejscu kierowcy. Wyjechał spod szkoły z piskiem opon. Zaczęliśmy się kierować w stronę  sklepu spożywczego.  Nicholas puścił radio z którego zaczęło lecieć Without Me. Między nami była grobowa cisza. Podjechaliśmy pod sklep. Obydwoje wyszliśmy z auta i skierowaliśmy do wejścia. Ja wzięłam wózek natomiast Nicholas odpalił telefon na którym najprawdopodobniej była lista zakupów.Najpierw poszliśmy na dział z słodyczami. Chłopak wpakował 6 paczek chipsów, 3 paczki żelków i pianki. Potem poszliśmy na dział z napojami  wziął dużo  napoi gazowanych, soków i alkoholu.
Na sam koniec Nicholas dobierał jakieś pojedyncze rzeczy.
-Chcesz coś może konkretnego do picia lub jedzenia?
-Nie , dzięki
Chłopkowi zaczął dzwonić telefon.
- Ja idę odebrać a ty możesz pójść poszukać składników na carbonare-odszedł w inna alejkę.
Wzięłam się za szukanie potrzebnych składników , było to dość łatwe bo kocham carbonare i znam na pamięć rozkład składników.Po chwili zobaczyłam jak Nicholas kieruje się w moją stronę, był strasznie zdenerwowany, na dodatek miał ręce zaciśnięte w pięści i jak zawsze chłodny wyraz twarzy tylko tera jeszcze  zaciskał mocno szczękę. Stwierdziłam ,że nie będę go denerwować i się nie odzywałam.Wątpiłam  ,że nagle zacznie mi się spowiadać co się stało więc po prostu milczałam tak samo jak chłopak.Podeszliśmy do kasy i zaczęłam wyciągać zakupy, chłopak pakował do reklamówek.
Na sam koniec zapłacił  , wziął reklamówki i kierował się w stronę auta.Spakował wszystko a ja w tym czasie usiadłam na miejscu pasażera. Nicholas wszedł do auta i ruszył z piskiem opon.Zapowiada się ciekawa jazda.  Chłopak coraz mocniej miął zaciśniętą szczękę , a o pięściach już nawet nie wspomnę. Nicholas jechał coraz szybciej.
-Nicholas kurwa zwolnij, zaraz kogoś zabijesz.
Chłopak nie reagował tylko przyśpieszył.
-Kurwa Nicholasa ja wiem , że jesteś pierdolonym mistrzem wyścigów ale jak chcesz kogoś zajebać to beze mnie .Chłopak znów nie zareagował a jechał już bardzo dużą prędkością , na dodatek było dużo innych aut i pieszych.
-NICHOLAS ZWOLNIJ.
Chłopak w końcu zareagował. Odrazu zwolnił.
-Co z tobą? Co ty odwalasz.
Chłopak się nie odzywał.
-Teraz będziesz się nie odzywał czy co?Wiesz co jak taki masz kurwa być to mnie zawieź do domu.
-Nie ma kurwa mowy.Pojedziesz ze mną.
Prychnęłam. Odechciało mi się z nim gadać a była dopiero godzina 16 jeszcze godzina żeby reszta przyszła. Po 15 minutach byliśmy już w domu u Nicholasa.Żadne z nas nadal się nie odezwało.
                                       ***
O 17 wszyscy zaczęli się zbierać najpierw przyjechał Chris i Blaise , potem Laura , Naomi, i Michael a na samym końcu Lukas  z moim bratem. Najlepszy vibe miałam z Blaisem. Nicholas rozłożył jedzenie i picie na stole i zaczął polewać drinki.Wszyscy wzięli drinki oprócz mnie i Blais'a. Wszyscy zaczęliśmy ze soba rozmawiać i się  bawić. Było już grubo po 23 i stwierdziłam , że będę się już zbierać w porównania do mojego brata.
-Ja już będę się zbierać.
- Chodź odwiozę cię młoda- powiedział do mnie Blaise.Uśmiechnęłam się.
-Może jednak ja cię odwiozę? -zapytał się Nicholas.
-Nie. Jadę z Blaisem.
Pożegnałam się z prawie z każdym, nie wiedziałam za bardzo jak pożegnać się z Nicholasem. Z każdym się przytuliłam ale z Nicholasem napewno tego nie zrobie.Wkurwił mnie ostro dziś a po drugie reaguje jakoś dziwnie na dotyk. Ubrałam buty,znowu zapomniałam bluzy. Kurwa , a było strasznie zimno i chyba padało. Blaise zauważył , że nie mam bluzy i dał mi swoją. Uroczo.
-Ale teraz tobie będzie zimno.
-Nie będzie. Najważniejsze,że to tobie będzie ciepło.
Nicholas stanął obok nas i zaciskał  znowu szczękę.
-To paa wszystkim,miło było was poznać!-wykrzyczałam w stronę znajomych. Już chyba mogłam ich nazwać znajomymi. Blaise przepuścił mnie w drzwiach i wyszliśmy.Podeszliśmy do jego dodge. Otworzył mi  drzwi , poczekał,aż wejdę i zamknął za mną drzwi. Sam okrążył auto i usiadł na miejscu kierowcy. Ruszył z piskiem opon. Zaczęliśmy gadać o jakiś głupotach. Bardzo miło spedziałam z nim czas. Nawet nie skapnęłam się kiedy podjechaliśmy pod dom.
-Dziękuje Blaise za podwózkę ale następnym razem stawaj dwa domy ode mnie żeby moi rodzice nie widzieli  bo wiesz jak to z rodzicami haha.
-Jasne rozumiem haha i do usług . Zawsze dzwoń lub pisz jakbyś potrzebowała podwózki lub pogadać.
Jaki uroczy.
-Dziękuje ty rownież jeśli chodzi o druga kwestie haha.
Przytuliłam go i wyszłam z auta.Weszłam do domu.Na szczęście okazało się, że rodzice śpią.
Skierowałam się do swojego pokoju. Odrazu poszłam wsiąść szybki prysznic. Odrazu po nim umyłam zęby , domyłam makijaż i poszłam spać.

// Jesteście team Nicholas czy Blaise?😮‍💨//
                *Piosenka od Eminem*

SAVE MEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz