Ktoś szturchnął mnie w ramię, wyrywając ze snu. Nade mną wisiała już okolona aureolą złotych włosów twarz Apariego. Podobna do mojej, jak z biegiem lat sobie uświadomiłem. Obaj byliśmy podobni do matki. Światło dnia przesączało się już do groty, w której tymczasowo mieszkaliśmy.
Przeciągnąłem się. Nigdy nie lubiłem wczesnego wstawania, ale matka i ojciec uznali, że powinienem już zacząć obserwować polowania na duże zdobycze. Kilka przypływów wcześniej widziano w okolicy pokaźnego rekina. Nasi ojcowie i kilku innych myśliwych miało nadzieję schwytać go. Byłby idealną zdobyczą na nadchodzące święto ho'oli.
– Wstawaj, śpiochu! – Apari krążył już nade mną. Był podekscytowany i pełen energii. Miotał się tak, że woda wokół niego burzyła się i zbijała w chmarę drobnych bąbelków. Zaledwie migrację temu został dorosłym trytonem, a myśliwi oficjalnie przyjęli go w swoje szeregi. Pierwszy raz mógł zapolować na rekina. Ale tak naprawdę zapolować, a nie tylko asystować myśliwym.
– To nie ja jestem śpiochem, tylko to ty jesteś myśliwym – wybąkałem, wydusiwszy z płuc resztkę nocnego zapasu powietrza. I tak musiałem za chwilę zrobić poranny wdech.
Mój starszy brat okręcił się z włócznią w dłoniach ze słabo skrywanym uśmiechem. Nadal nazywanie go myśliwym bardzo go ekscytowało, a ja lubiłem oglądać go tak szczęśliwego.
– Racja, ale nie mów tyle, tylko się szykuj! – W jego głosie tak naprawdę nie było słychać przygany. Miał na to zbyt dobry humor, z resztą nigdy nie dogryzaliśmy sobie na serio. Nie pamiętam też, żebyśmy kiedykolwiek się sprzeczali. – Spodoba ci się, daję słowo!
Jeszcze trochę po omacku sięgnąłem po szeroki pas z foczej skóry, który przewiesiłem przez bark i zapiąłem na klamrę. To chyba najbliższe ubraniu akcesorium noszone przez trytonów z mojego plemienia. W jego przegrodach i kieszeniach umieszcza się noże i drobne przedmioty przydatne na co dzień, takie jak kościane haczyki, opatrunki ze specjalnej odmiany wodorostów, zwijane sieci na mniejsze ryby i skorupiaki oraz wiele innych drobiazgów. Można powiedzieć, że te pasy przechowują niemal cały nasz dobytek, nie licząc drobnej, plemiennej biżuterii i broni. Jeśli żyjesz jako koczownik, zbytek tylko ci przeszkadza, więc posiadasz jedynie niezbędne minimum przedmiotów. Zaledwie tyle, ile możesz unieść o własnych siłach i bez większego wysiłku.
Popłynąłem w górę, ku powierzchni i przebiłem głową taflę złocącej się we wschodzącym słońcu wody. Różowo pomarańczowe chmury sunęły leniwie po bezkresie nieba, a zza horyzontu wyłaniała się duża, jarząca się wczesnoporanną czerwienią kula światła. Brzaski i wschody słońca to jedyna zaleta budzenia się skoro świt. Uważałem tak jako dziecko i nadal tak uważam pomimo poważnego wieku obecnie trzydziestu ośmiu cykli.
Wziąłem wdech i zanurkowałem ponownie. Jeden wdech wystarczy na jakieś cztery godziny, może trochę więcej, jeśli nie rozmawiasz zbyt dużo. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości w tej materii, to śpieszę wyjaśnić, że syreny oddychają powietrzem atmosferycznym, ale potrzebują go o wiele mniej niż lądowe gatunki ssaków.
Nim jeszcze wstałem, Apari przygotował nam na śniadanie kilka ryb. Gdy tylko zjedliśmy, rozległo się wezwanie, którym łowczy rozpoczynał wyprawę myśliwską. Dołączyliśmy do formującej się grupy, uzbrojonej w sieci, haki i włócznie. Wyprawie przewodniczył ojciec Apariego i pierwszy oblubieniec naszej matki, Eyoel. Tuż za nim płynął mój biologiczny tata, Jahar. Cała reszta grupy składała się głównie z trytonów, chociaż wypatrzyłem kilka rosłych nimf. Myślistwo uznaje się za zajęcie typowo samcze, ale tylko dlatego, że według powszechnego przekonania trytoni rzadko kiedy nadają się do jakichś innych zajęć. Syrenie społeczności są na wskroś matriarchalne, co tłumaczy, czemu populacja nimf znacznie przewyższa liczebnością populację trytonów. Wielu z nas decyduje się związać z płcią żeńską tylko ze względu na to, że pozwala to na zajęcie lepszej pozycji w plemieniu.
CZYTASZ
Zrodzony z oceanu
FantasyJaladi będzie musiał kiedyś oficjalnie wybrać swoją płeć. Zamierza stać się trytonem - męskim odpowiednikiem syreny. Coraz wyraźniej dociera jednak do niego, że wybór upragnionej tożsamości może wiązać się z poważnymi konsekwencjami. A rytuał przejś...