santia i borys wczorajszego wieczoru zasnęli razem o czym w sumie nie wiedzieli . jednak gdy santia się obudziła zauważyła że jest w nieco innym położeniu gdyż to ona leżała na klatce borysa a nie borys na jej udach. nie przeszkadzało jej to jednak, wręcz przeciwnie nawet jej się to spodobało. po kilku minutach wstala i zaczęła się ogarniać.
po godzinie obudził się borys, który nie wiedział czemu nie było koło niego santii. zaczął myśleć o tym co wczoraj zrobił:
„czy to okej że pomogłem jej się położyć i sam koło niej zasnąłem ? czy santia czuje się przez to niekomfortowo? czy nie straciła przez to zaufania do mnie? co jeśli pomyśli że ją wykorzystałem?"...nadmierne myśli borysa znowu się uaktywniły. borys miał ich już dosyć, czasami sobie z nimi wręcz nie radził ale nie mówił o nich nikomu.
borys postanowił zejść na dół z nadzieją że będzie tam dziewczyna. odetchnął z ulgą kiedy zobaczył ją siedzącą przy stole w kuchni. idąc przywitał się z nią i zapytał „jak tam?" nie chcąc pokazywać po sobie zmartwienia wczorajsza sytuacja. santia jednak odpowiedziała z uśmiechem że jest git a kostka przestała boleć. borys uspokoił się słysząc to więc na spokojnie podszedł do blatu i zaczynał przygotowywac jedzenie jednocześnie plotkując z santia.
w końcu temat zszedł na wczorajszy wieczór. dokładniej to santia zapytała się borysa o to dlaczego wczoraj z nią spał. chłopak poddenerwowany się słysząc to pytanie bo nie wiedział jak na to odpowiedzieć więc odpowiedział z wyczuwalnym żartem:
-„a co, nie spodobało ci się że z tobą spałem?"
na co santia odpowiedziała:
„haha oczywiście że mi się podobało" -powiedziała z kpina ale santia na prawdę miała to na myśli.- „dzięki że wczoraj ze mną zostałeś"- borys cieszył się że santia nie bała się go wczoraj ale stał jeszcze przy blacie kuchennym dlatego santia tego nie zauważyła. chłopak odpowiedział tylko „luz". żałował że powiedział to tak bezuczutnie dlatego gdy skończył robić śniadanie usiadł koło niej uśmiechając się przy tym i patrząc w jej oczy próbując coś odczytać.dziewczyna ewidentnie nie przejęła się ostatnim słowem borysa. chłopak bardzo się o nią troszczy i stanowczo zbyt dużo o tym myśli. nie chce jednak zawsze tego pokazywać bo uważa że może to odstraszyć santie.wszyscy teenziaki mieli iść dzisiaj na imprezę do klubu. dziewczyny wiedząc o wyjściu miały iść do galerii żeby kupić coś co mogły założyć do klubu. chłopacy zostali w domu uważając ze nie potrzeba im niczego kupować. wybrały się więc tam same od razu po śniadaniu około 11.
gdy dziewczyny dojechały do galerii emilka i eliza postanowiły wypytać santie o ostatnią sytuację z borysem w jej pokoju. były bardzo ciekawe lecz nie mialy jeszcze okazji się o to spytać.
-santi powiesz nam jak to wyszło ze spaliście razem z borysem? nie ukrywamy że jesteśmy bardzo ciekawe tej całej sytuacji haha- zaczęła emilka
santia wytłumaczyła im że borys przyszedł się tylko nią zaopiekować ale usnął bo nie mógł spać w nocy dzień przed jej wypadkiem.
dziewczyny wiedziały jednak że coś jest na rzeczy bo borys normalnie nie usnąłby u kogoś w pokoju. kiedyś nawet mówił o tym w którymś odcinku. santia zaczęła się zastanawiać nad tym co powiedziały jej dziewczyny i nad tym co mówił jej borys w jej pokoju. czy mówił on wtedy z sarkazmem? a może mówił to na prawdę? eliza i emilka wyrwały ją z letargu pytając czy aby na pewno są nadal tylko przyjaciółmi? santi odpowiedziała że oficjalnie nadal tak lecz nie wie jak potoczy się ta relacja. poprosiła żeby nie mówiły nikomu o tej rozmowie i o tym co właśnie powiedziała. być może odparła tak ,będąc myślami gdzie indziej . w każdym razie nie chciała żeby tak to zabrzmiało. całe szczęście że u dziewczyn miała pewność że nie nie powiedzą nikomu.
Eliza i emilka poprosiły ją żeby ciągle relacjonowała im rozwoj ich relacji.
na tym poprzestały i w końcu zaczęły szukać odpowiednich ubrań.