5 lat później
-On nic przy sobie nie ma Fang.- Powiedziałam sprawdzając zawartość kieszeni jego mięska.
-No kurwa. Dobra to zostawmy go gdzieś w jakimś rowie i chodźmy na stacje.-Złapał go za rękaw i zaczął ciągnąć w strone rzeki, no fajny rów.-
-Edgarek będzie miał niespodzianke. - Powiedział po wrzuceniu go do wody.
-Pf, dobra chodź. - Złapałam go za rękaw koszuli i zaczęłam ciągnąć w strone stacji. To najszybsza droga do miasta, w dodatku nikt tam nie chodzi bo ludzie wierzą że jest nawiedzona. Głupcy.
Po paru minutach byliśmy na miejscu, zamyśliłam sie i zaczęłam zastanawiać że w sumie to ja nawet nigdy nie widziałam edgara którego fang tak bardzo nienawidzi. Bibi owszem, omijałam ją kiedyś ale nie rozmawiałam, z resztą nie wygladała na chętną do rozmowy ze mną.
-Maaaisie.- Poczułam jak ktoś klepie mnie lekko w policzek. - Skup sie.- Szeptał do mnie
-Co, ale o czym ty do mni-
-Cicho! Słyszysz?- przyłożył i palec do ust a ja rzeczywiście po skupieniu usłyszałam czyjś głos z daleka, albo mam schizofrenie, chociaż fang też to słyszy.... Oboje ją mamy. Albo ktoś serio jest aż tak głupi żeby tu przyjść, ludzie to debile.
Wracając, to na pewno było dziecko. Wychyliłam się troche zza ściany za którą sie zatrzymaliśmy aby się przyjrzeć. Chłopiec z blond włosami i niebieskim balonikiem.
-Nie złapiesz mnie!- Krzyknął i pobiegł w strone opuszczonej lokomotywy, pewnie po to by sie schować. Byliśmy akurat na peronie, czy jak to sie w ogóle nazywa... Tak czy siak sądząc po jego słowach ktoś tu z nim jest i go goni, lub go szuka, miał taki szczęśliwy ton głosu, więc myśle że to po prostu zabawa z kimś kto tu zaraz przyjdzie.
Spojrzałam na Fanga, po jego uśmiechu już wiedziałam że będzie chciał złapać tego dzieciaka. Kocham go ale nie wiem jak on tak może, ja zwyczajnie nie moge zrobić krzywdy dziecku. Czasem myśle że on nie ma sumienia, mimo że mi pomógł i sie o mnie martwi.
-Daj spokój Fang, to tylko dziecko.- szepnęłam do niego gdy oboje przykucneliśmy żeby nas nie zauważył.
-No właśnie.- Uśmiechnął sie do mnie.
-Zostawmy go, z resztą słyszałeś że ktoś tu zaraz pewnie jeszcze przyjdzie. Chodźmy dalej. - Chciałam go przekonac mimo że wiedziałam że już nie odpuści.
-Pewnie to jakiś jego kolega lub koleżanka, lepiej ty chodź mi pomóc.-
Założył szybko tą swoją maske i zaczął sie skradać w strone lokomotywy.-Fang! - Chciałam za nim pobiec ale nagle usłyszałam kogoś wchodzącego tu zza rogu.
-Gus!- Powiedzieliśmy to w tym samym czasie. Dobra może pomyśli że to echo jeśli mnie usłyszał, ale mnie nie widział. Na pewno.
Staliśmy z Fangiem na torach w tunelu, na przeciwko tej lokomotywy, nie zdążyłam sie wychylić gdy tu przyszedł wejściem obok. Słysze że jest starszy, na pewno nie jest to kolega tego dziecka, może to jego ojciec albo brat.
Widze go, idzie w strone tej lokomotywy co fang tyle że on jest z drugiej strony, no kurwa Fang idioto musiałeś go słyszeć co ty robisz.
Znowu się zamyśliłam oglądając tą sytuacje, ocknęłam sie gdy uslyszalam krzyk tego dziecka, Fang go złapał. No co za debil, mógł poczekać to byśmy ich obu wzięli z zaskoczenia później!
Tamten drugi widząc to oczywiście go zaatakował, Fang sie go pewnoe nie spodziewał, nie wiem jakim cudem go nie słyszał. Nie mam pojęcia ale ten blondyn ma kurwa piłe, a fang dwie zajęte ręce bo trzyma tego dzieciaka. Pobiegłam szybko mu pomóc i odepchnęłam tego większego od Fanga zanim zrobił mu krzywde.
CZYTASZ
-Slasher- [Brawl Stars AU]
FanfictionTw: kanibalizm, gore Będą tu takie shipy jak maisie x fang, edgar x chester 🔥🔥🔥 Na tt więcej info i jakies fun facty czasem: blue_fox.x Okładka od whosvivi